icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ukrtansgaz zwrócił się do Gazpromu o kody do rewersu z Węgier

(Interfax Ukraina/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformował w wtorek (7.07) prezes Uktransgaz Igor Prokopiw, spółka zwróciła się do Gazpromu o kody dostawców (ang. shipper codes) dla testowych prac połączenia gazowego z Węgrami w ramach podpisanego tzw. interconnection agreement. O zamiarze ukraińskiej spółki BiznesAlert.pl  informował 26 czerwca.

– Dziś, 7 lipca zdecydowaliśmy się na testy więc jutro, pojutrze będziemy wiedzieć. Na dniach (powinna być odpowiedź Gazpromu – przyp. red.). Jeśli składamy wniosek to powinniśmy otrzymać odpowiedź: otrzymamy kody czy też nie – powiedział we wtorek dziennikarzom Prokopiw.

Kody dostawców (shipper codes) są niezbędne do uruchomienia rewersu fizycznego w gazociągach, także w krajach w których obowiązuje trzeci pakiet energetyczny Unii Europejskiej blokujący w założeniu powstawanie monopoli. Są sposobem identyfikacji klienta i zamówionego wolumenu. Bez nich Naftogaz potrzebuje pośrednictwa Gazpromu w transakcjach na dostawy fizyczne przy użyciu infrastruktury pod wpływem rosyjskiej firmy.

Tymczasem w krajach Unii Europejskiej, gdzie obowiązuje trzeci pakiet, dostęp do kodów powinien być wolny. Ukraina wprowadza te regulacje w ramach integracji z unijnym rynkiem gazu poprzez Wspólnotę Energetyczną, czyli zagraniczny wymiar tej integracji w ramach UE.

Z tego powodu Naftogaz nie może wykorzystać mocy rewersu fizycznego na granicy ze Słowacją i innymi krajami, przez które sprowadza gaz z Zachodu, jak Polska i Węgry. Dlatego po kody dostawców zamierza zwrócić się do węgierskiego FGSZ. – Jeśli to się nie powiedzie, złożymy skargę w Komisji Europejskiej – zapowiedział już Andrij Kobolew, dyrektor Naftogazu cytowany przez Wiedomosti.

W odpowiedzi na umowę Ukrtransgaz-FGSZ Komisja podkreśla, że powinien on uwzględniać także gwarancje uspokajające rosyjską spółkę gazową, gwarantujące tranzyt gazu przez Ukrainę nawet, jeśli ta zrezygnuje całkowicie z dostaw ze Wschodu, co jest teoretycznie możliwe.

Chociaż Gazprom się temu sprzeciwia, Naftogaz wciąż korzysta z rewersu wirtualnego i sprowadza gaz z Zachodu „wirtualnie” czyli w oparciu o umowę z zachodnią spółką rezerwuje surowiec na terenie Ukrainy. Został on dostarczony przez Rosjan na zachodnią granicę, gdzie znajdują się punkty odbioru surowca dla klientów europejskich.

To właśnie ze względu na kontrolę Gazpromu nad kodami połączenia gazowego ze Słowacją, Ukraińcy nie mogą zwiększyć importu gazu przez ten kraj.

(Interfax Ukraina/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformował w wtorek (7.07) prezes Uktransgaz Igor Prokopiw, spółka zwróciła się do Gazpromu o kody dostawców (ang. shipper codes) dla testowych prac połączenia gazowego z Węgrami w ramach podpisanego tzw. interconnection agreement. O zamiarze ukraińskiej spółki BiznesAlert.pl  informował 26 czerwca.

– Dziś, 7 lipca zdecydowaliśmy się na testy więc jutro, pojutrze będziemy wiedzieć. Na dniach (powinna być odpowiedź Gazpromu – przyp. red.). Jeśli składamy wniosek to powinniśmy otrzymać odpowiedź: otrzymamy kody czy też nie – powiedział we wtorek dziennikarzom Prokopiw.

Kody dostawców (shipper codes) są niezbędne do uruchomienia rewersu fizycznego w gazociągach, także w krajach w których obowiązuje trzeci pakiet energetyczny Unii Europejskiej blokujący w założeniu powstawanie monopoli. Są sposobem identyfikacji klienta i zamówionego wolumenu. Bez nich Naftogaz potrzebuje pośrednictwa Gazpromu w transakcjach na dostawy fizyczne przy użyciu infrastruktury pod wpływem rosyjskiej firmy.

Tymczasem w krajach Unii Europejskiej, gdzie obowiązuje trzeci pakiet, dostęp do kodów powinien być wolny. Ukraina wprowadza te regulacje w ramach integracji z unijnym rynkiem gazu poprzez Wspólnotę Energetyczną, czyli zagraniczny wymiar tej integracji w ramach UE.

Z tego powodu Naftogaz nie może wykorzystać mocy rewersu fizycznego na granicy ze Słowacją i innymi krajami, przez które sprowadza gaz z Zachodu, jak Polska i Węgry. Dlatego po kody dostawców zamierza zwrócić się do węgierskiego FGSZ. – Jeśli to się nie powiedzie, złożymy skargę w Komisji Europejskiej – zapowiedział już Andrij Kobolew, dyrektor Naftogazu cytowany przez Wiedomosti.

W odpowiedzi na umowę Ukrtransgaz-FGSZ Komisja podkreśla, że powinien on uwzględniać także gwarancje uspokajające rosyjską spółkę gazową, gwarantujące tranzyt gazu przez Ukrainę nawet, jeśli ta zrezygnuje całkowicie z dostaw ze Wschodu, co jest teoretycznie możliwe.

Chociaż Gazprom się temu sprzeciwia, Naftogaz wciąż korzysta z rewersu wirtualnego i sprowadza gaz z Zachodu „wirtualnie” czyli w oparciu o umowę z zachodnią spółką rezerwuje surowiec na terenie Ukrainy. Został on dostarczony przez Rosjan na zachodnią granicę, gdzie znajdują się punkty odbioru surowca dla klientów europejskich.

To właśnie ze względu na kontrolę Gazpromu nad kodami połączenia gazowego ze Słowacją, Ukraińcy nie mogą zwiększyć importu gazu przez ten kraj.

Najnowsze artykuły