– Europejski Zielony Ład spotyka się zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej z rosnącą falą krytyki. Pomimo dominujących w debacie emocji, konkretne postulaty w programach największych partii politycznych wciąż są rzadkością. Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego oraz kluczowe negocjacje dotyczące przyszłych funduszy na zieloną transformację stawiają pytanie: czy polscy politycy zapewnią niezbędne środki na realizację ambitnych celów klimatycznych – pisze ekspert Polskiej Zielonej Sieci Krzysztof Mrozek, w raporcie ” Europejski Zielony Ład w kampanii do Parlamentu Europejskiego.
- Europejski Zielony Ład to nie tylko nowe regulacje, ale także ogromne fundusze unijne przeznaczone na zieloną transformację. Polska ma otrzymać około 150 miliardów euro z różnych funduszy unijnych (fundusze strukturalne, Krajowy Plan Odbudowy, Fundusz Modernizacyjny), z czego ponad 65 miliardów będzie przeznaczone na działania w obszarze energii i klimatu.
- apytania do komitetów wyborczych o ich stosunek do tych postulatów nie przyniosły rezultatów – partie nie znalazły czasu na wypracowanie stanowiska w kluczowych dla Polski i UE kwestiach. Analiza programów wyborczych ujawniła, że Europejski Zielony Ład jest obecny w programach wszystkich komitetów startujących w wyborach, jednakże brak jest konkretów.
- Obecna struktura funduszy europejskich, obejmująca różnorodne instrumenty finansowe działające obok tradycyjnej polityki spójności, staje się coraz bardziej skomplikowana i trudna do koordynacji. Różne państwa i grupy polityczne mają jednak odmienne wizje przyszłości tych funduszy. W Polsce, mimo że fundusze europejskie są kluczowym narzędziem rozwoju, temat ten nie jest szeroko omawiany w programach partii politycznych.
W mediach główny nacisk kładzie się na koszty związane z wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu, w szczególności w kontekście rolnictwa i nowych regulacji, takich jak tzw. dyrektywa budynkowa. Obawy rolników i negatywna narracja polityków wzmacniają opór wobec inicjatyw klimatycznych, co odzwierciedla się w publicznych protestach i gorących debatach. Mimo to, w kontekście kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, brak jest konkretnych propozycji dotyczących zmian w Europejskim Zielonym Ładzie. Politycy i ich komitety wyborcze nie przedstawili jasnych planów, co może utrudnić wyborcom podjęcie świadomej decyzji 9 czerwca.
Warto przypomnieć, że Europejski Zielony Ład to nie tylko nowe regulacje, ale także ogromne fundusze unijne przeznaczone na zieloną transformację. Polska ma otrzymać około 150 miliardów euro z różnych funduszy unijnych (fundusze strukturalne, Krajowy Plan Odbudowy, Fundusz Modernizacyjny), z czego ponad 65 miliardów będzie przeznaczone na działania w obszarze energii i klimatu. Przy szacunkowych kosztach transformacji energetycznej Polski na poziomie 300 miliardów euro, około 1/5 tej kwoty już jest zabezpieczona. Pytanie pozostaje: skąd pozyskać resztę środków?
Odpowiedzi na to pytanie próżno szukać w programach partii startujących w wyborach. Politycy muszą wkrótce rozpocząć planowanie wydatków z kolejnego budżetu unijnego na lata 2028-2034, gdzie rola Polski będzie kluczowa – nie tylko poprzez liczebną reprezentację w Parlamencie Europejskim i udział w kolegium komisarzy, ale przede wszystkim dzięki polskiej prezydencji w Radzie UE w pierwszej połowie 2025 roku. Mimo to, debata publiczna w Polsce niemal całkowicie pomija te kwestie, nie omawia jak politycy zamierzają zapewnić Polsce znaczną część unijnego budżetu, jakie zasady wydatkowania przyjąć czy które inwestycje uznać za priorytetowe.
Eksperci przeanalizowali przyszłość finansowania Europejskiego Zielonego Ładu. Obywatelskie Obserwatorium Finansowania Zielonego Ładu opublikowało manifest z 10 postulatami. Kluczowe z nich to:
- Wdrożenie spójnej polityki i ram zarządzania dla wszystkich funduszy UE i europejskich banków.
- Przeznaczanie funduszy UE wyłącznie na projekty pro-transformacyjne.
- Utworzenie dedykowanego funduszu na rzecz ochrony przyrody.
- Odejście od finansowania paliw kopalnych.
- Wzmacnianie roli wspólnot lokalnych we wdrażaniu funduszy publicznych.
- Zwiększenie przejrzystości i odpowiedzialności przedsiębiorstw.
- Zapewnienie demokratycznej kontroli nad działaniami spółek publicznych.
- Inwestycje w rozwój społeczny i programy edukacyjne.
- Wzmocnienie społecznej kontroli nad funduszami.
- Postawienie obywateli w centrum transformacji.
– Rekomendacją główną jest wzięcie naszych postulatów i wprowadzenie ich życie. Rekomendujemy wykorzystywanie zbliżającej prezydencji do promowania dobrych, progresywnych i ukierunkowanych na społeczeństwo rozwiązań w nowej Polityce Spójności na 2027 rok – dodaje Mrozek.
– Rekomendujemy również podjęcie działań na rzecz poprawy koordynacji i synergii funduszów unijnych. Chcemy również by zapewniono udział obywateli kontrolę społeczną nad unijnymi funduszami – uważa ekspert.
Zapytania do komitetów wyborczych o ich stosunek do tych postulatów nie przyniosły rezultatów – partie nie znalazły czasu na wypracowanie stanowiska w kluczowych dla Polski i UE kwestiach. Analiza programów wyborczych ujawniła, że Europejski Zielony Ład jest obecny w programach wszystkich komitetów startujących w wyborach, jednakże brak jest konkretów. Partie lewicowe i centrowe ogólnie popierają politykę energetyczną i klimatyczną Unii Europejskiej, natomiast konserwatywne i populistyczne formacje podważają jej założenia, koncentrując się na dobrostanie rolników, konkurencyjności polskiej żywności i bezpieczeństwie żywnościowym.
Największym problemem jest brak ambicji partii politycznych w kształtowaniu unijnej polityki. Większość komitetów nie przedstawiła europejskich programów wyborczych lub dostosowała je do krajowych warunków. W tym kontekście wyróżniają się dwa komitety: Nowa Lewica, która opublikowała obszerny program europejski, oraz Konfederacja, która w swoim programie z 2023 roku wyraziła ambicje demontażu znacznej części wspólnotowej polityki klimatyczno-energetycznej.