KOMENTARZ
Wojciech Kukuła
Prawnik w Programie „Klimat i Energia” Fundacji ClientEarth Poland
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu mają być głosowane zmiany w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Posłowie wyjaśniają, że w ten sposób chcą uporządkować, ich zdaniem, niewystarczająco uregulowaną kwestię lokalizacji farm wiatrowych w Polsce. Projekt nowelizacji budzi jednak poważne wątpliwości co do zgodności zarówno z Konstytucją, jak i z prawem unijnym, a de facto grozi także zablokowaniem rozwoju OZE w Polsce.
Najistotniejszą z przewidzianych w komisyjnym projekcie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zmian jest możliwość lokalizacji instalacji odnawialnych źródeł energii, innych niż mikroinstalacje, wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Podobne ograniczenie nie ma dotyczyć innych kategorii obiektów, w szczególności zaś instalacji wytwarzających energię elektryczną lub ciepło w oparciu o konwencjonalne, mniej innowacyjne technologie, np. spalające węgiel.
W Polsce uchwalanie planów miejscowych przez radę gminy nie jest obligatoryjne. Obecnie jedynie ok. ¼ powierzchni kraju jest objęta planami. Procedura uchwalania planu miejscowego jest kosztowna i ciągnie się latami. Co więcej, na obszarach wiejskich plany obowiązują znacznie rzadziej aniżeli w miastach. Efekt? Ewentualne uchwalenie nowelizacji ustawy planistycznej w aktualnym kształcie najbardziej uderzy w rozwój małych, w dużej mierze działających na potrzeby gospodarstw rolnych instalacji OZE, ale formalnie niebędących mikroinstalacjami (tj. rzędu kilkudziesięciu kW), których inwestorzy nie posiadają wystarczającego „instrumentarium”, aby przekonać władze gminy do uchwalenia planu miejscowego, specjalnie z uwagi na ich „zachciankę”.
Przedstawianym w uzasadnieniu celem projektu ma być zwłaszcza ochrona życia lub zdrowia ludzkiego. Co jednak ciekawe, w uzasadnieniu czytamy, że (pis. oryg.): „Ponieważ znaczna część aspektów wpływu elektrowni wiatrowych na otoczenie nie zostały dostatecznie zbadane, mając na względzie również fakt, iż istnieją rozbieżności co do oceny ich wpływu, brak jest możliwości określenia z wystarczającą pewnością skali tego zagrożenia”.
Tymczasem negatywny wpływ na środowisko (w tym na człowieka) instalacji wytwarzających energię elektryczną lub ciepło w procesie spalania paliw stałych nie budzi dzisiaj wątpliwości, a tych obiektów projekt nowelizacji ustawy planistycznej nie obejmuje, choć ich ewentualna lokalizacja budzi – nie tylko większe, ale przede wszystkim – uzasadnione, obawy mieszkańców. Dlaczego? W uzasadnieniu do projektu ustawy trudno doszukać się w tym względzie jakiejkolwiek logiki.
O ile jednak ustanawianie nielogicznych przepisów może narazić ustawodawcę, co najwyżej, na śmieszność, to tworzenie przepisów niekonstytucyjnych już go dyskwalifikuje. Biuro Analiz Sejmowych w swojej opinii podnosi, że: „projekt budzi wątpliwości z punktu widzenia zasady proporcjonalności wynikającej z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP”. Co więcej, projekt wzbudza poważne wątpliwości co do zgodności z zasadą równości z art. 32 Konstytucji. Różnicuje on bowiem sytuację prawną podmiotów znajdujących się w tej samej sytuacji normatywnej – tj. podmiotów zamierzających lokalizować instalacje wytwarzające energię elektryczną lub ciepło – ze względu na wybraną technologię, bez jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia, przy czym dyskryminowane są technologie bardziej przyjazne środowisku. Wnioskodawcy projektu nie wyjaśniają, w jaki sposób mała biogazownia może burzyć ład przestrzenny (bo ta wartość jest głównym przedmiotem ochrony na gruncie ustawy planistycznej) bardziej od, dajmy na to, konwencjonalnej, lokalnej ciepłowni, o dokładnie takiej samej mocy.
Powyższe może również świadczyć o niezgodności projektowanych zmian z unijną dyrektywą OZE (2009/28/WE). Zgodnie z jej przepisami państwa członkowskie są obowiązane, w szczególności, zapewnić, aby krajowe procedury administracyjne były „proporcjonalne i niezbędne”; muszą one również podjąć „właściwe kroki niezbędne do zapewnienia usprawnienia i przyspieszenia” takich procedur. Postanowienia te odnoszą się zaś zwłaszcza do procedur o charakterze planistycznym. Projektowane zmiany należy również ocenić jako stojące w sprzeczności z ogólnym celem dyrektywy OZE, jakim jest promowanie energii ze źródeł odnawialnych.