(Interfax/Wojciech Jakóbik)
Gazprom zwrócił się do Ukrtransgazu o udostępnienie 243,6 mln m3 przepustowości ukraińskich gazociągów na potrzeby tranzytu surowca z Rosji, przez Ukrainę do klientów europejskich. To największa aplikacja w tym roku.
Chociaż Gazprom do niedawna przekonywał, że do 2019 roku zamierza zrezygnować z tranzytu przez Ukrainę, przeczy temu powyższy fakt. Zmiany utrudniają problemy z realizacją projektów dywersyfikujących szlaki dostaw do Europy. Upadł projekt South Stream, a jego następca – Turkish Stream – także stoi pod znakiem zapytania. Nieznana jest także przyszłość rozbudowy gazociągu Nord Stream.
Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak poinformował, że istnieje ryzyko opóźnienia projektu budowy gazociągu Turkish Stream z jego kraju do Turcji, jeżeli Ankara nie podpisze szybko porozumienia międzyrządowego w tej sprawie. Pierwotnie Rosjanie chcieli uruchomić pierwszą nitkę w 2015 roku. Cała inwestycja miałaby być gotowa do końca dekady.
W grudniu 2014 roku Rosja ogłosiła, że rezygnuje z gazociągu South Stream przez Morze Czarne do Bułgarii ze względu na zastrzeżenia Komisji Europejskiej do projektu. Zastępstwem miał być gazociąg do Turcji, który jednak budzi zastrzeżenia Turków. Ci nie zdecydowali się dotąd na podpisanie umowy międzyrządowej, a w dodatku, w ich kraju doszło do wyborów parlamentarnych, po których dojdzie do zmiany rządu. Z tego względu decyzja w sprawie Turkish Stream może zostać odłożona w czasie. Dodatkowym czynnikiem są trwające rozmowy o obniżce cen gazu od Gazpromu dla tureckiego BOTAS-u, których finał nie nadchodzi.
Źródło Wiedomosti w ministerstwie kierowanym przez Nowaka przekonują, że Rosja jest gotowa podpisać nawet porozumienie dotyczące wyłącznie jednej z czterech nitek gazociągu. Każda z nich miała mieć przepustowość 15,75 mld m3 rocznie. Cały gazociąg miał osiągnąć moc South Stream, czyli 63 mld m3 rocznie.
W czerwcu Gazprom podpisał memorandum o współpracy z niemieckim E.onem, brytyjsko-holenderskim Shellem i austriackim OMV o współpracy przy projekcie Nord Stream 2 czyli budowie trzeciej i czwartej nitki gazociągu w celu podwojenia jego przepustowości do 110 mld m3 rocznie. Gazprom poinformował, że prowadzi rozmowy na temat udziału niemieckiego BASF w przedsięwzięciu. Chce także, aby austriackie OMV otworzyło biuro projektowe dla budowy.
Michaił Korczemkin z East European Gas Analysis przytacza swoje dane pesymistyczne dla rosyjskiego planu. Gazprom płaci 43 dolary za każde 1000 m3 przesłane przez Nord Stream i tylko 33 za dostawy przez Ukrainę. Naftogaz potwierdza, że zdaniem tej ukraińskiej firmy, jej taryfy są najbardziej opłacalne dla Rosjan.