Paul Goble z Fundacji Jameston pisze o strategii nowego prezydenta RP Andrzeja Dudy. Odwołuje się do idei Międzymorza sformułowanej jeszcze przez ekipę Józefa Piłsudskiego. Przyznaje, że dotąd Warszawa miała mało sukcesów w tworzeniu takiego bloku.
– Nowy prezydent Polski wyraźnie widzi dobry czas dla takiej inicjatywy. Tarcia Wschodu z Zachodem są najmocniejsze od czasów Zimnej Wojny. Ukraina potrzebuje pomocy a wsparcie bloku państw Europy Środkowej i Wschodniej pomogłoby tu znacznie. Wielka Brytania i Francja nie sprzeciwiłyby się sojuszowi, który równoważyłby rosnącą siłę Niemiec – pisze analityk.
– Polska jest zainteresowana stworzeniem sojuszu na rzecz obrony przed agresywną polityką Władimira Putina. Stany Zjednoczone nie zabrały głosu w sprawie – dodaje.
Z kolei Wiktor Szewczuj pisze w portalu Rusjev.net, że współpraca Polski i Ukrainy mogłaby przynieść w dekadę obu krajom wzrost siły militarnej do poziomu Niemiec, Wielkiej Brytanii lub Francji i przerośnięcia potęgi Rosji, przynajmniej w sektorze gospodarki. Sojusz Intermarium doprowadziłby jego zdaniem do zepchnięcia Rosji do pozycji sprzed czasów Piotra Wielkiego, poprzez stopniowe wypychanie jej z Europy.
Paul Goble uspokaja. Andrzej Duda odnosi się do Intermarium w celu podkreślenia łączności z dziedzictwem tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Poza tym bez wsparcia rządu nie może prowadzić skutecznej polityki zagranicznej.
– Największą przeszkodą będzie Rosja. Moskwa zrobi wszystko, aby przeszkodzić powołaniu takiego bloku, nie tylko ponieważ Międzymorze byłoby bezpośrednim zagrożeniem dla Kremla. Rosjanie mogliby uznać je za konia trojańskiego Zachodu – pisze amerykański analityk. – Choć perspektywy dla realizacji takiego scenariusza są nieznaczne, zainteresowanie jego realizacją w regionie rośnie.