Od maja na giełdzie ICE Endex rozpoczęto handel kontraktami terminowymi w ETS2, obejmującym emisje z sektora transportu drogowego oraz budynków. Bardzo niska płynność utrudnia jednak efektywne kształtowanie cen. Rodzą się pytania, czy w przyszłości nie spowoduje to wzrostu cen energii i paliw, znacznie większego, niż zakładano.
Inauguracja handlu kontraktami terminowymi (futures) dla systemu EU ETS2 miała na celu stworzenie mechanizmu cenowego, który wspierałby przewidywalność kosztów emisji i zapewniłby operatorom oraz inwestorom narzędzie do zarządzania ryzykiem. Niestety, mimo formalnego uruchomienia handlu, rynek kontraktów ETS2 boryka się z bardzo niską płynnością oraz ograniczonym zainteresowaniem ze strony uczestników rynku.
Ceny emisji przewidziane przez Komisję Europejską w ramach oceny skutków regulacji dla ETS2 znacząco odbiegają od prognoz niezależnych firm analitycznych. W dokumentach towarzyszących nowelizacji dyrektywy ETS założono, że ceny uprawnień utrzymają się na poziomie około 45–55 euro za tonę CO₂ w pierwszych latach funkcjonowania systemu. Tymczasem prognozy rynkowe – w tym wyceny kontraktów terminowych oraz analizy instytucji finansowych – wskazują na znacznie wyższe poziomy cen, sięgające nawet 90–100 euro za tonę w pierwszym roku funkcjonowania (a nawet 200/250 w późniejszych latach).
Co więcej, zgodnie z mechanizmem rezerwy stabilizacyjnej rynku (MSR), przekroczenie progu 55 euro powinno już uruchomić działania korygujące w celu ograniczenia nadmiernych cen – jednak przy obecnym braku płynności trudno mówić o wiarygodnym monitorowaniu tego progu. Rozbieżność między oficjalnymi założeniami a rzeczywistością rynkową rodzi pytania o adekwatność regulacji i potencjalne skutki dla kosztów ponoszonych przez operatorów oraz konsumentów końcowych.
Konsekwencje dla operatorów
Operatorzy – w tym firmy transportowe, dostawcy ciepła oraz właściciele dużych nieruchomości – nie mogą w skuteczny sposób zabezpieczyć się przed wzrostem kosztów uprawnień do emisji w przyszłości. Brak płynnego rynku futures oznacza również, że nie mają możliwości zbudowania długoterminowej strategii cenowej. To z kolei prowadzi do większej niepewności, co może opóźniać decyzje inwestycyjne w niskoemisyjne technologie.
Dla odbiorców końcowych – gospodarstw domowych oraz firm – oznacza to większe ryzyko przenoszenia zmiennych i nieprzewidywalnych kosztów emisji na ceny energii, paliw czy usług transportowych. Bez stabilnego rynku ETS2 istnieje ryzyko gwałtownych wahań cenowych, które mogą być trudne do przewidzenia i uwzględnienia w budżetach domowych czy firmowych.
Czym jest nowy system ETS2?
ETS2 (Emissions Trading System 2) to nowy system handlu uprawnieniami do emisji CO₂, obejmujący sektory transportu drogowego oraz budynków, który zacznie w pełni funkcjonować od 2027 roku. Jego celem jest włączenie tych sektorów do unijnej polityki klimatycznej poprzez ustalenie ceny emisji, która ma zachęcać do redukcji zużycia paliw kopalnych. ETS2 działa na podobnych zasadach jak istniejący system ETS dla przemysłu i energetyki, ale funkcjonuje jako odrębny rynek z własnym limitem emisji i uprawnieniami.
Niska płynność i brak punktu odniesienia
Obecnie na rynku brakuje wyraźnych sygnałów cenowych – obrót jest sporadyczny, a wolumeny niewielkie. To oznacza, że brakuje tzw. „price discovery”, czyli procesu wyznaczania rynkowej ceny emisji w oparciu o realne transakcje. Bez wiarygodnych danych cenowych, inwestorzy i operatorzy nie mają stabilnego punktu odniesienia, co utrudnia zarówno planowanie finansowe, jak i podejmowanie decyzji inwestycyjnych związanych z redukcją emisji.
Latem 2025 roku giełda EEX (European Energy Exchange) również planuje uruchomić własny rynek kontraktów terminowych (futures) dla ETS2, co ma stanowić alternatywę lub uzupełnienie dla produktów oferowanych przez ICE Endex. Inicjatywa ta ma na celu zwiększenie konkurencyjności i poprawę płynności na rynku wtórnym uprawnień do emisji w nowym systemie. Jednak istnieje poważne ryzyko, że skutki będą zbliżone do tych, które obserwujemy obecnie na ICE – czyli ograniczone zainteresowanie inwestorów, niska płynność oraz trudności z kształtowaniem rynkowej ceny emisji.
Główną barierą pozostaje brak aktywnego zaangażowania uczestników rynku, zwłaszcza że sektory objęte ETS2 (transport drogowy i budynki) nie są jeszcze w pełni gotowe do handlu instrumentami finansowymi związanymi z emisjami. Firmy z tych branż często nie mają doświadczenia w operacjach giełdowych ani struktury organizacyjnej do zarządzania ryzykiem cenowym. Dodatkowo brak klarownych sygnałów cenowych i zaufania do mechanizmu ETS2 jako narzędzia rynkowego powoduje, że wielu potencjalnych uczestników przyjmuje postawę wyczekującą .W efekcie możemy spodziewać się, że rynek EEX powieli problemy ICE – z ograniczoną liczbą transakcji, brakiem realnej wyceny uprawnień i znikomym wpływem na mechanizm price discovery. Dopóki nie zostaną spełnione warunki do stworzenia głębokiego, płynnego rynku – czyli większa liczba aktywnych uczestników, stabilność regulacyjna oraz przejrzystość prognoz – nowe platformy mogą mieć jedynie symboliczne znaczenie dla realnego funkcjonowania ETS2.
Ostatecznie brak płynności na rynku kontraktów terminowych ETS2 nie wynika z niechęci uczestników rynku, lecz z ogólnej niepewności związanej z samym mechanizmem. System ETS2 wciąż budzi wiele pytań – dotyczących m.in. sposobu alokacji uprawnień, funkcjonowania mechanizmu stabilizacyjnego (MSR), a także realnego wpływu polityki klimatycznej na sektory transportu i budynków. W sytuacji, gdy brakuje jasnych ram regulacyjnych, przewidywalności cenowej i zaufania do długoterminowej stabilności systemu, wielu potencjalnych uczestników rynku wstrzymuje się z aktywnością, co skutkuje niską płynnością niezależnie od dostępności instrumentów finansowych.
Uruchomienie kontraktów futures w ETS2 to ważny krok w budowie rynkowego mechanizmu cenowego dla emisji w nowych sektorach. Jednak dopóki nie zostanie osiągnięta odpowiednia płynność, a rynek nie zyska szerszego zaufania uczestników, jego funkcjonalność będzie ograniczona. Dla operatorów i klientów końcowych oznacza to trwającą niepewność i ograniczone możliwości planowania – co może wpłynąć na tempo transformacji energetycznej i skuteczność systemu ETS2 jako narzędzia polityki klimatycznej.
Magdalena Kuffel