icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Breugel: Gazprom dąży do resetu w relacjach z Unią Europejską

Dnia 21 września tego roku Gazprom przekazał Komisji Europejskiej propozycję ugody w sprawie śledztwa antymonopolowego prowadzonemu przeciwko niemu przez Brukselę. – Ten ruch wpisuje się w szerszą strategię skierowaną na ponowne zbliżenie z Unią Europejską – ocenia Simone Tagliapietra z ośrodka Breugel.

Analityk Breugla przypomina, że Komisja Europejska zarzuca Gazpromowi:

  1. Blokowanie handlu transgranicznego gazem poprzez określone klauzule w kontraktach, które pozwalają ustanawiać wyższe ceny dla krajów bardziej zależnych od rosyjskiego gazu.
  2. Wyznaczanie nieuczciwych cen poprzez formuły korzystne dla Gazpromu.
  3. Uzależnianie dostaw gazu od koncesji w ramach infrastruktury gazowej klientów. Przykładem może być rabat cenowy za udział Bułgarii w projekcie South Stream oraz dla Polski w uzależnieniu od utrzymania kontroli Gazpromu nad decyzjami inwestycyjnymi dotyczącymi Gazociągu Jamalskiego.

– Są dwa sposoby na popchnięcie śledztwa naprzód. Jeżeli Gazprom będzie współpracował z Komisją i odniesie się do zarzutów w sposób wiążący prawnie, będzie mu łatwiej osiągnąć porozumienie i uniknąć kar. Jednakże jeśli firma nie będzie współpracować, Komisja może zdecydować, że naruszył prawo unijne i docelowo nałożyć karę sięgającą do 10 procent rocznych obrotów firmy, czyli około 8 mld dolarów – ocenia Tagliapietra. Podkreśla, że Komisja może podjąć działania na rzecz zablokowania szkodliwych działań firmy, przywrócenia konkurencji i zmniejszenia ryzyka naruszeń w przyszłości. W niektórych przypadkach Komisja domagała się od monopolisty zbycia części aktywów i poparcia inwestycji konkurencji.

– Nowe propozycje Gazpromu to pierwszy krok na szlaku do potencjalnego postępu śledztwa. Rosyjska firma może motywować swoje działanie nadzieją na uniknięcie kar, które byłyby poważnym obciążeniem i pogarszałyby i tak trudną sytuację finansową firmy – twierdzi przedstawiciel Breugla. Uznaje jednak, że działanie rosyjskiego giganta ma bardziej wyszukany i strategiczny charakter.

– W dobie kryzysu ukraińskiego dywersyfikacja dostaw gazu stała się mantrą dla UE i Rosji. Podczas gdy Unia formułowała koncepcję Unii Energetycznej, która wyrosła głównie z obaw o bezpieczeństwo dostaw gazu, Rosja szybko przedstawiła plan reanimacji starych projektów dostaw do Chin – wskazuje ekspert. W tym kontekście przywołuje memonranda w sprawie budowy gazociągów Siła Syberii i Siła Syberii 2 podpisane w 2014 i 2015 roku. – Przez spowolnienie gospodarcze w Chinach rozwój tych projektów został znacznie zahamowany, jeśli nie zakwestionowany – ocenia.

Z kolei sankcje zablokowały rozwój projektów LNG, które także miały dać Gazpromowi dywersyfikację rynków zbytu. – Gazprom mógł dokonać ponownej oceny sytuacji i rewizji strategii na rzecz ponownego zbliżenia z UE z czysto ekonomicznych powodów. Rosja potrzebuje unijnego rynku gazu tak samo (jeśli nie bardziej) jak europejski rynek potrzebuje rosyjskiego gazu. Nowa uwertura Gazpromu mogłaby zostać przeanalizowana w kontekście kilku innych dynamicznych zmian – twierdzi analityk. Wymienia w tym kontekście zaangażowanie E.ona, Shella, OMV, BASF i Engie w projekt budowy trzeciej i czwartej nitki Nord Stream, wejście Gazpromu na rynek spotowy oraz odmrożoną wymianę aktywów z BASF/Wintershal.

– Propozycja Gazpromu i te projekty wskazują na nową strategię ponownego zbliżenia z Unią Europejską. Biorąc pod uwagę taniejącą ropę naftową, ta strategia ma sens ekonomiczny. Ostatecznie silna współpraca z rynkiem gazu UE może być jednym z niewielu pewnych punktów na bardzo niepewnym i zmiennym horyzoncie międzynarodowej energetyki – kwituje Simone Tagliapietra.

Dnia 21 września tego roku Gazprom przekazał Komisji Europejskiej propozycję ugody w sprawie śledztwa antymonopolowego prowadzonemu przeciwko niemu przez Brukselę. – Ten ruch wpisuje się w szerszą strategię skierowaną na ponowne zbliżenie z Unią Europejską – ocenia Simone Tagliapietra z ośrodka Breugel.

Analityk Breugla przypomina, że Komisja Europejska zarzuca Gazpromowi:

  1. Blokowanie handlu transgranicznego gazem poprzez określone klauzule w kontraktach, które pozwalają ustanawiać wyższe ceny dla krajów bardziej zależnych od rosyjskiego gazu.
  2. Wyznaczanie nieuczciwych cen poprzez formuły korzystne dla Gazpromu.
  3. Uzależnianie dostaw gazu od koncesji w ramach infrastruktury gazowej klientów. Przykładem może być rabat cenowy za udział Bułgarii w projekcie South Stream oraz dla Polski w uzależnieniu od utrzymania kontroli Gazpromu nad decyzjami inwestycyjnymi dotyczącymi Gazociągu Jamalskiego.

– Są dwa sposoby na popchnięcie śledztwa naprzód. Jeżeli Gazprom będzie współpracował z Komisją i odniesie się do zarzutów w sposób wiążący prawnie, będzie mu łatwiej osiągnąć porozumienie i uniknąć kar. Jednakże jeśli firma nie będzie współpracować, Komisja może zdecydować, że naruszył prawo unijne i docelowo nałożyć karę sięgającą do 10 procent rocznych obrotów firmy, czyli około 8 mld dolarów – ocenia Tagliapietra. Podkreśla, że Komisja może podjąć działania na rzecz zablokowania szkodliwych działań firmy, przywrócenia konkurencji i zmniejszenia ryzyka naruszeń w przyszłości. W niektórych przypadkach Komisja domagała się od monopolisty zbycia części aktywów i poparcia inwestycji konkurencji.

– Nowe propozycje Gazpromu to pierwszy krok na szlaku do potencjalnego postępu śledztwa. Rosyjska firma może motywować swoje działanie nadzieją na uniknięcie kar, które byłyby poważnym obciążeniem i pogarszałyby i tak trudną sytuację finansową firmy – twierdzi przedstawiciel Breugla. Uznaje jednak, że działanie rosyjskiego giganta ma bardziej wyszukany i strategiczny charakter.

– W dobie kryzysu ukraińskiego dywersyfikacja dostaw gazu stała się mantrą dla UE i Rosji. Podczas gdy Unia formułowała koncepcję Unii Energetycznej, która wyrosła głównie z obaw o bezpieczeństwo dostaw gazu, Rosja szybko przedstawiła plan reanimacji starych projektów dostaw do Chin – wskazuje ekspert. W tym kontekście przywołuje memonranda w sprawie budowy gazociągów Siła Syberii i Siła Syberii 2 podpisane w 2014 i 2015 roku. – Przez spowolnienie gospodarcze w Chinach rozwój tych projektów został znacznie zahamowany, jeśli nie zakwestionowany – ocenia.

Z kolei sankcje zablokowały rozwój projektów LNG, które także miały dać Gazpromowi dywersyfikację rynków zbytu. – Gazprom mógł dokonać ponownej oceny sytuacji i rewizji strategii na rzecz ponownego zbliżenia z UE z czysto ekonomicznych powodów. Rosja potrzebuje unijnego rynku gazu tak samo (jeśli nie bardziej) jak europejski rynek potrzebuje rosyjskiego gazu. Nowa uwertura Gazpromu mogłaby zostać przeanalizowana w kontekście kilku innych dynamicznych zmian – twierdzi analityk. Wymienia w tym kontekście zaangażowanie E.ona, Shella, OMV, BASF i Engie w projekt budowy trzeciej i czwartej nitki Nord Stream, wejście Gazpromu na rynek spotowy oraz odmrożoną wymianę aktywów z BASF/Wintershal.

– Propozycja Gazpromu i te projekty wskazują na nową strategię ponownego zbliżenia z Unią Europejską. Biorąc pod uwagę taniejącą ropę naftową, ta strategia ma sens ekonomiczny. Ostatecznie silna współpraca z rynkiem gazu UE może być jednym z niewielu pewnych punktów na bardzo niepewnym i zmiennym horyzoncie międzynarodowej energetyki – kwituje Simone Tagliapietra.

Najnowsze artykuły