icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Naftogaz uspokaja przed zimą i dopuszcza dalsze dostawy gazu z Rosji

(Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)

Chociaż ukraińscy oficjele do tej pory zapowiadali rezygnację z dostaw gazu ziemnego z Rosji po Nowym Roku, obecnie zmieniają retorykę. Dyrektor Naftogazu Andriej Kobolew przyznał, że jeśli oferta cenowa Gazpromu będzie atrakcyjna, Ukraina będzie sprowadzać gaz z Rosji w 2016 roku.

Według słów Kobolewa, Ukraina będzie kupowała niezbędną ilość surowca rosyjskiego do końca roku, a potem, jeżeli cena będzie atrakcyjna, także w 2016 roku. Obecna cena 227 dolarów za 1000 m3 obowiązuje do końca grudnia. Kobolew przyznał, że potem spodziewa się dalszej redukcji w nowym roku.

– To kwestia indywidualnych negocjacji. Oczekujemy i mamy nadzieję, że rosyjscy sprzedawcy będą racjonalni i zaoferują nam właściwą cenę. Jeśli tak nie będzie, kupimy cały gaz od dostawców europejskich – zastrzegł Ukrainiec. Dodał, że dzięki warunkom zimowego pakietu, czyli tymczasowego porozumienia z Rosjanami, którego arbitrem była Komisja Europejska, Kijów może w dowolnym momencie zamówić dowolną ilość gazu z Rosji w oparciu o przekazane przedpłaty.

Chociaż Kijów planował zrezygnować z zakupów gazu z Rosji po 31 października, ze względu na to, że nie udało mu się zebrać wystarczającej ilości surowca w magazynach, będzie zmuszony dokupić go więcej, być może od rosyjskiego Gazpromu. Moskwa wykorzystuje ten fakt.

Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że przedpłaty przekazane za listopad wystarczą na dostawy gazu przez pięć dni rozpoczynającego się miesiąca. 29 października firma zanotowała wpłatę na 64 mln dolarów od ukraińskiego Naftogazu.

Tymczasem w ukraińskich magazynach gazu znajduje się około 17 mld m3 surowca. To o 2 mld mniej od planowanego wolumenu. Mimo to Kobolew przekonuje, że fakt rozpoczęcia czerpania surowca ze zbiorników w listopadzie nie oznacza, że zabraknie gazu dla utrzymania odpowiedniego ciśnienia w gazociągach, a co za tym idzie stabilnego tranzytu do Unii Europejskiej. – Obecne zapasy są naszym zdaniem wystarczające – zapewnił. Według niego Ukraina bez problemów przejdzie przez sezon grzewczy.

– Ukraina musi koniecznie wtłoczyć do magazynów jeszcze prawie 5 mld m3 gazu na potrzeby obecnego sezonu grzewczego – powiedział w niedzielę premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.

– W naszych podziemnych magazynach gazu znajduje się 17 mld m3 surowca. Aby ten sezon grzewczy zakończyć bez problemów, musimy importować jeszcze prawie 5 mld m3 – powiedział premier w programie Espreso.TV.

Ukraińskie magazyny są w stanie pomieścić 30 mld m3 błękitnego paliwa. Na początku zeszłej zimy były one napełnione o trochę więcej niż w połowie. Według ostatnich danych, które prezentował kilka dni temu minister energetyki oraz przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn Kijów zgromadził w nich 16,9 mld m3 surowca zamiast 19 mld m3, które jego zdaniem pozwolą na przejście przez sezon zimowy.

– Obecnie zgromadziliśmy 16,9 mld m3. Niestety 19 mld m3, o których mówiliśmy są niemożliwe do zebrania do końcu tego roku i to pomimo otrzymania środków od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju – powiedział minister. – Przed końcem roku zwiększymy zapasy do 17,2 mld m3, może trochę bardziej. To więcej niż w zeszłym roku, ale nadal przypominam o konieczności zmniejszenia konsumpcji. To nie jest niestety te 19 mld m3, o których rozmawialiśmy. Zebranie takiej ilości będzie w tym roku niemożliwe – ostrzegł.

– Zużycie energii już przekroczyło planowane wskaźniki. Aby bezpiecznie przejść przez sezon grzewczy konieczne jest jego obniżenie, do co najmniej 28 mld m3 – powiedział Demczyszyn.

Założył też, że planowana wielkość wolumenu w magazynach (ponad 17 mld m3) wraz z kontynuacją dostaw rewersowych z państw Europy powinny wystarczyć do  przejścia przez sezon grzewczy bez niespodzianek, pod warunkiem zimy bez ekstremalnych temperatur”.

– Jeśli nie wystąpią ekstremalne temperatury to ten wolumen, który wtłoczyliśmy wystarczy nam, aby przejść z dostawami rewersowymi oraz rezerwami bez bezpośredniego zakupu gazu z Rosji – wyjaśnił Demczyszyn.

 

(Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)

Chociaż ukraińscy oficjele do tej pory zapowiadali rezygnację z dostaw gazu ziemnego z Rosji po Nowym Roku, obecnie zmieniają retorykę. Dyrektor Naftogazu Andriej Kobolew przyznał, że jeśli oferta cenowa Gazpromu będzie atrakcyjna, Ukraina będzie sprowadzać gaz z Rosji w 2016 roku.

Według słów Kobolewa, Ukraina będzie kupowała niezbędną ilość surowca rosyjskiego do końca roku, a potem, jeżeli cena będzie atrakcyjna, także w 2016 roku. Obecna cena 227 dolarów za 1000 m3 obowiązuje do końca grudnia. Kobolew przyznał, że potem spodziewa się dalszej redukcji w nowym roku.

– To kwestia indywidualnych negocjacji. Oczekujemy i mamy nadzieję, że rosyjscy sprzedawcy będą racjonalni i zaoferują nam właściwą cenę. Jeśli tak nie będzie, kupimy cały gaz od dostawców europejskich – zastrzegł Ukrainiec. Dodał, że dzięki warunkom zimowego pakietu, czyli tymczasowego porozumienia z Rosjanami, którego arbitrem była Komisja Europejska, Kijów może w dowolnym momencie zamówić dowolną ilość gazu z Rosji w oparciu o przekazane przedpłaty.

Chociaż Kijów planował zrezygnować z zakupów gazu z Rosji po 31 października, ze względu na to, że nie udało mu się zebrać wystarczającej ilości surowca w magazynach, będzie zmuszony dokupić go więcej, być może od rosyjskiego Gazpromu. Moskwa wykorzystuje ten fakt.

Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że przedpłaty przekazane za listopad wystarczą na dostawy gazu przez pięć dni rozpoczynającego się miesiąca. 29 października firma zanotowała wpłatę na 64 mln dolarów od ukraińskiego Naftogazu.

Tymczasem w ukraińskich magazynach gazu znajduje się około 17 mld m3 surowca. To o 2 mld mniej od planowanego wolumenu. Mimo to Kobolew przekonuje, że fakt rozpoczęcia czerpania surowca ze zbiorników w listopadzie nie oznacza, że zabraknie gazu dla utrzymania odpowiedniego ciśnienia w gazociągach, a co za tym idzie stabilnego tranzytu do Unii Europejskiej. – Obecne zapasy są naszym zdaniem wystarczające – zapewnił. Według niego Ukraina bez problemów przejdzie przez sezon grzewczy.

– Ukraina musi koniecznie wtłoczyć do magazynów jeszcze prawie 5 mld m3 gazu na potrzeby obecnego sezonu grzewczego – powiedział w niedzielę premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk.

– W naszych podziemnych magazynach gazu znajduje się 17 mld m3 surowca. Aby ten sezon grzewczy zakończyć bez problemów, musimy importować jeszcze prawie 5 mld m3 – powiedział premier w programie Espreso.TV.

Ukraińskie magazyny są w stanie pomieścić 30 mld m3 błękitnego paliwa. Na początku zeszłej zimy były one napełnione o trochę więcej niż w połowie. Według ostatnich danych, które prezentował kilka dni temu minister energetyki oraz przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn Kijów zgromadził w nich 16,9 mld m3 surowca zamiast 19 mld m3, które jego zdaniem pozwolą na przejście przez sezon zimowy.

– Obecnie zgromadziliśmy 16,9 mld m3. Niestety 19 mld m3, o których mówiliśmy są niemożliwe do zebrania do końcu tego roku i to pomimo otrzymania środków od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju – powiedział minister. – Przed końcem roku zwiększymy zapasy do 17,2 mld m3, może trochę bardziej. To więcej niż w zeszłym roku, ale nadal przypominam o konieczności zmniejszenia konsumpcji. To nie jest niestety te 19 mld m3, o których rozmawialiśmy. Zebranie takiej ilości będzie w tym roku niemożliwe – ostrzegł.

– Zużycie energii już przekroczyło planowane wskaźniki. Aby bezpiecznie przejść przez sezon grzewczy konieczne jest jego obniżenie, do co najmniej 28 mld m3 – powiedział Demczyszyn.

Założył też, że planowana wielkość wolumenu w magazynach (ponad 17 mld m3) wraz z kontynuacją dostaw rewersowych z państw Europy powinny wystarczyć do  przejścia przez sezon grzewczy bez niespodzianek, pod warunkiem zimy bez ekstremalnych temperatur”.

– Jeśli nie wystąpią ekstremalne temperatury to ten wolumen, który wtłoczyliśmy wystarczy nam, aby przejść z dostawami rewersowymi oraz rezerwami bez bezpośredniego zakupu gazu z Rosji – wyjaśnił Demczyszyn.

 

Najnowsze artykuły