icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: Unia personalna w polskich i czeskich rafineriach Orlenu

KOMENTARZ

Bartłomiej Sawicki 

Redaktor BiznesAlert.pl 

Dzisiaj z roboczą wizytą przyjeżdża do Polski Premier czeskiego rządu, Bohuslav Sobotka. Dzień przed tą wizytą PKN Orlen, właściciel czeskiej spółki petrochemicznej Unipetrol, poinformował o zakończonych z sukcesem negocjacjach w sprawie nowych taryf za transport ropy czeskimi ropociągami. To istotne dla Orlenu oraz czeskiego rządu porozumienie, przyćmiło jednak przetasowania do jakich doszło w tym samym czasie w radzie nadzorczej Unipetrolu. Spółka szykuje się także, jak wynika z informacji portalu BiznesAlert.pl do działań zmierzających w kierunku dywersyfikacji źródeł dostaw ropy.

Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen, petryfikuje swoją pozycję w spółce, zasiadając od wczoraj w fotelu przewodniczącego rady nadzorczej w czeskiej spółce Unipetrol, kontrolowanej przez płocką firmę. Dotychczas stanowisko to piastował Jacek Krawiec, poprzedni prezes Grupy. Do rady nadzorczej powołano także członka zarządu PKN Orlen, Zbigniewa Leszczyńskiego, Nowa rada, wybrała również na ponowną kadencję Andrzeja Kozłowskiego na stanowisko członka zarządu czeskiej spółki Unipetrol.

Powołanie na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej czeskiej spółki paliwowej, tak wpływowej postaci w polskiej polityce jaką jest Wojciech Jasiński utwierdza w przekonaniu naszych południowych sąsiadów, że Czechy dla PKN Orlen to strategiczny obszar współpracy, której nie zakłócą bieżące, techniczne problemy.

Koncern PKN Orlen zapowiada, kolejne inwestycje w Czechach – Unipetrol ma strategiczne znaczenie dla naszej Grupy. Potwierdzają to nie tylko podpisane właśnie umowy, ale również nasze inwestycje w Republice Czeskiej, takie jak przejęcie całościowego udziału w spółce Ceska Rafinerska czy też zakup pakietu 68 stacji od austriackiego koncernu OMV – dodał Prezes Jasiński. Wypowiedź ta harmonijnie komponuje się ze słowami Wicepremiera, ministra rozwoju, Mateusza Morawieckiego . – Po tym porozumieniu ( porozumienie między spółką Unipetrol a czeskim operatorem ropociągów Mero – red.) otwiera się możliwość dalszej ekspansji zagranicznej Orlenu, zarówno w Czechach, jak i na innych rynkach. Orlen będzie gotowy zainwestować więcej – podkreślał tydzień temu Wicepremier Morawiecki, w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. To jasny sygnał dla czeskiego rządu, że inwestycje jednej z największych spółek paliwowych w regionie będą dalej kontynuowane z korzyścią dla obydwu stron.

Koncentracja władzy, w spółkach zależnych nie jest zazwyczaj przypadkowym działaniem. Praktyka biznesowa pokazuje, że tego typu nominacje podyktowane są potrzebą „większego nadzoru” w związku z realizacją konkretnych wyzwań spółki. Podobnie (choć dotyczyło to innych funkcji) było w przypadku Jana Chadama, byłego już prezesa operatora przesyłowego spółki Gaz- System. W celu realizacji strategicznego celu, jakim było dokończenie budowy terminalu LNG, Chadam przez kilka miesięcy stał na czele spółki, będącej wykonawcą obiektu, Polskie LNG. Cel, mimo wielu przeciwności udało się osiągnąć. Czy zatem roszady podjęte w czeskiej spółce Orlenu mają na celu podobnie jak w wyższej opisanym przykładzie realizacje konkretnego celu strategicznego? Tego nie wiemy, możemy jednak usystematyzować fakty i wiedzę na temat ostatnich działań realizowanych przez kierownictwo PKN Orlen.

Wiosenne porozumienie to szansa na pogłębienie współpracy 

Na początku tego roku Unipetrol, czeska firma zależna od PKN Orlen, przejęła 68 stacji paliw w Czechach należących dotychczas do Austriaków z OMV. Po sfinalizowaniu transakcji liczba stacji paliw wzrosła do ponad 400, wzmocniło to tym samym pozycję na rynku handlu i obrotu produktami naftowymi.

W tym samym czasie, w styczniu, wznowiono negocjacje między spółką Unipetrol a czeskim operatorem ropociągów firmą Mero, co do wysokości stawek opłat za przesył ropy do czeskich rafinerii Grupy. Już tydzień tematu, Wicepremier, minister rozwoju, Mateusz Morawicki, poinformował Polską Agencję Prasową o zawarciu porozumienia w sprawie nowych stawek za przesył ropy naftowej rurociągami, między PKN Orlen a Mero. Ma ono przynieść znaczące „oszczędności”. Jak mówił Morawiecki dotychczasowe koszty transportu ropy były zawyżone o ok. 20-30 proc.

Dopiero jednak teraz, dzień przed wizytą czeskiego premiera w Polsce, Orlen, Unipetrol, jak i Mero wydały komunikat dotyczący zawarcia porozumienia. Jak informował Puls Biznesu pod koniec zeszłego miesiąca, do wznowienia i przyspieszenia rozmów między spółką Unipetrol a Mero miało dojść na skutek zmian politycznych w Polsce. Obecna ekipa rządząca w Warszawie, pokłada duże nadzieje we współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Zawarte porozumienia ma pomóc w jeszcze lepszym dialogu i kooperacji.

Zgodnie z wiosennym porozumieniem Unipetrolu, spółki zależnej od PKN Orlen z czeskim operatorem rurociągów, spółką Mero, wysokość stawek opłat transportowych ropy poprzez rurociąg IKL i Drużba obowiązuje od 1 kwietnia 2016 roku. Szacunkowa wartość umowy wynosi ponad miliard czeskich koron. Wypracowane zasady oznaczają, jak zaznacza spółka, bardziej korzystne i elastyczne warunki dla Unipetrol. Mero w opublikowanym komunikacie przywołała wypowiedź prezesa Unipetrolu. – Dzięki bardzo intensywnym negocjacjom w ostatnich miesiącach i gotowości obydwu stron do zawarcia porozumienia, udało nam się ustanowić nową formę taryf. Jestem bardzo wdzięczny za proaktywne podejście ze strony Mero. Podpisany aneks do umowy jest częścią szerszego porozumienia, które określa warunki współpracy obu firm w zakresie dostaw ropy naftowej do Czech i wzmacnia bezpieczeństwo krajowej gospodarki – powiedział Marek Świtajewski, prezes Unipetrolu.

Wypowiedzi tej wtórował prezes Mero. -Porozumienie w sprawie wysokości opłat jest ważnym punktem po długich negocjacjach związanych z ustawieniem standardowych ram umowy pomiędzy obiema firmami. Ostatnia faza negocjacji wzmacnia wzajemne zaufanie i postrzegamy ją jako podstawę do przyszłej współpracy w zakresie wspólnych projektów – powiedział Stanislav Bruna, prezes firmy Mero.

Spółka Mero transportuje surowiec ropociągami Przyjaźń oraz IKL do rafinerii w Litvinowie i Kralupach, należących do firmy Ceska rafinerska (w 100 proc. spółki zależnej od Unipetrolu). Łączne moce przerobowe obu czeskich rafinerii wynoszą około 8,7 mln ton ropy naftowej rocznie.

Ropa dla Unipetrolu. Gdańsk czy Triest? 

Kolejnym wyzwaniem dla czeskiej spółki będzie wygasająca umowa na dostawy ropy naftowej. Dotychczasowe porozumienie podpisane z Rosnieftem kończy się w czerwcu. Koncern więc planuje już teraz działania zmierzające do zapewnienia dostaw surowca. Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu BiznesAlert.pl, koncern analizuje dywersyfikacje dostaw ropy naftowej do czeskich rafinerii. Możliwe jest zatem zaopatrzenie czeskich rafinerii Grupy w surowiec pochodzący z Arabii Saudyjskiej czy Iraku dzięki wykorzystaniu polskiego naftoportu w Gdańsku. Już obecnie Orlen odbiera bliskowschodnią ropę zarówno z Arabii Saudyjskiej jak i z Iraku. – W ostatnim okresie regularnie sprowadzane są ładunki z Arabii Saudyjskiej do rafinerii w Płocku, zakupiono także pierwszy ładunek ropy irackiej do rafinerii w Możejkach – mówił w marcu prezes Jasiński. Problemem może być jednak logistyka i nierozwinięta w tym względzie infrastruktura.

Innym bardziej realnym narzędziem, ze względu na istniejącą już infrastrukturę, to dostawy ropy za pośrednictwem ropociągu IKL, będącego jedynym narzędziem dywersyfikacji dostaw ropy w Czechach z innego kierunku niż wschodni.

Źródło: Mero, ropociąg IKL
Źródło: Mero, ropociąg IKL

Gazociąg IKL łączy Czechy z Bawarią, umożliwiając Pradze import surowca, który trafia nad Wełtawę z włoskiego Triestu. To realne narzędzie naftowej niezależności świętuje w tym roku 20 lat. W 2016 roku wolumen dostarczanej w ciągu ostatnich dwóch dekad ropy, przekroczy 50 mln ton surowca. Czesi wybudowali to połączenie w obawie przed blokowaniem przez Rosjan ropociągu Drużba, z różnych powodów, technicznych, gospodarczych czy politycznych. (tak jak  to miało miejsce w  2007, 2008 i 2012 roku).

Co istotne rafineria Kralupach, od 2001 roku, po dostosowaniu technologii produkcji, zajmuje się rafinacją ropy o zawartościach siarki poniżej poziomu występowania w rosyjskiej ropie. Ropa dostarczana jest więc prawie wyłącznie za pośrednictwem rurociągu IKL, który transportuje pożądane gatunki ropy. Obecnie, głównie ze złóż w Azerbejdżanie i Kazachstanie. W ciągu 20 lat rurociąg IKL przesłał 32 rodzajów ropy z 17 krajów.

PKN Orlen wyznaczy trendy dywersyfikacji w Czechach?  

Dostawy ropy naftowej z innego źródła i kierunku może zadziałać mobilizująco na głównego dostawce ropy w Czechach, a więc rosyjskiego Rosnieftu. Dobrym studium przypadku, dla Czechów są właśnie działania PKN Orlen. Kiedy Rosjanie zorientowali się pod koniec zeszłego roku, że Polacy kupują ropę naftową od innych dostawców, chcąc zabezpieczyć dostawy dla polskiego partnera, zaoferowali Orlenowi w ramach aneksu do umowy bardziej elastyczne i korzystne warunki z punktu wiedzenia logistyki dostaw surowca oraz elastyczniejszego podejścia co do wolumenu dostaw ropy. Działania służące dywersyfikacji dostawy ropy do czeskich rafinerii mogłyby stać się przysłowiowym „kamykiem”, który uruchomił by lawinę firm, które dostrzegłyby realne zalety wnikające z dywersyfikacji.

KOMENTARZ

Bartłomiej Sawicki 

Redaktor BiznesAlert.pl 

Dzisiaj z roboczą wizytą przyjeżdża do Polski Premier czeskiego rządu, Bohuslav Sobotka. Dzień przed tą wizytą PKN Orlen, właściciel czeskiej spółki petrochemicznej Unipetrol, poinformował o zakończonych z sukcesem negocjacjach w sprawie nowych taryf za transport ropy czeskimi ropociągami. To istotne dla Orlenu oraz czeskiego rządu porozumienie, przyćmiło jednak przetasowania do jakich doszło w tym samym czasie w radzie nadzorczej Unipetrolu. Spółka szykuje się także, jak wynika z informacji portalu BiznesAlert.pl do działań zmierzających w kierunku dywersyfikacji źródeł dostaw ropy.

Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen, petryfikuje swoją pozycję w spółce, zasiadając od wczoraj w fotelu przewodniczącego rady nadzorczej w czeskiej spółce Unipetrol, kontrolowanej przez płocką firmę. Dotychczas stanowisko to piastował Jacek Krawiec, poprzedni prezes Grupy. Do rady nadzorczej powołano także członka zarządu PKN Orlen, Zbigniewa Leszczyńskiego, Nowa rada, wybrała również na ponowną kadencję Andrzeja Kozłowskiego na stanowisko członka zarządu czeskiej spółki Unipetrol.

Powołanie na stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej czeskiej spółki paliwowej, tak wpływowej postaci w polskiej polityce jaką jest Wojciech Jasiński utwierdza w przekonaniu naszych południowych sąsiadów, że Czechy dla PKN Orlen to strategiczny obszar współpracy, której nie zakłócą bieżące, techniczne problemy.

Koncern PKN Orlen zapowiada, kolejne inwestycje w Czechach – Unipetrol ma strategiczne znaczenie dla naszej Grupy. Potwierdzają to nie tylko podpisane właśnie umowy, ale również nasze inwestycje w Republice Czeskiej, takie jak przejęcie całościowego udziału w spółce Ceska Rafinerska czy też zakup pakietu 68 stacji od austriackiego koncernu OMV – dodał Prezes Jasiński. Wypowiedź ta harmonijnie komponuje się ze słowami Wicepremiera, ministra rozwoju, Mateusza Morawieckiego . – Po tym porozumieniu ( porozumienie między spółką Unipetrol a czeskim operatorem ropociągów Mero – red.) otwiera się możliwość dalszej ekspansji zagranicznej Orlenu, zarówno w Czechach, jak i na innych rynkach. Orlen będzie gotowy zainwestować więcej – podkreślał tydzień temu Wicepremier Morawiecki, w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. To jasny sygnał dla czeskiego rządu, że inwestycje jednej z największych spółek paliwowych w regionie będą dalej kontynuowane z korzyścią dla obydwu stron.

Koncentracja władzy, w spółkach zależnych nie jest zazwyczaj przypadkowym działaniem. Praktyka biznesowa pokazuje, że tego typu nominacje podyktowane są potrzebą „większego nadzoru” w związku z realizacją konkretnych wyzwań spółki. Podobnie (choć dotyczyło to innych funkcji) było w przypadku Jana Chadama, byłego już prezesa operatora przesyłowego spółki Gaz- System. W celu realizacji strategicznego celu, jakim było dokończenie budowy terminalu LNG, Chadam przez kilka miesięcy stał na czele spółki, będącej wykonawcą obiektu, Polskie LNG. Cel, mimo wielu przeciwności udało się osiągnąć. Czy zatem roszady podjęte w czeskiej spółce Orlenu mają na celu podobnie jak w wyższej opisanym przykładzie realizacje konkretnego celu strategicznego? Tego nie wiemy, możemy jednak usystematyzować fakty i wiedzę na temat ostatnich działań realizowanych przez kierownictwo PKN Orlen.

Wiosenne porozumienie to szansa na pogłębienie współpracy 

Na początku tego roku Unipetrol, czeska firma zależna od PKN Orlen, przejęła 68 stacji paliw w Czechach należących dotychczas do Austriaków z OMV. Po sfinalizowaniu transakcji liczba stacji paliw wzrosła do ponad 400, wzmocniło to tym samym pozycję na rynku handlu i obrotu produktami naftowymi.

W tym samym czasie, w styczniu, wznowiono negocjacje między spółką Unipetrol a czeskim operatorem ropociągów firmą Mero, co do wysokości stawek opłat za przesył ropy do czeskich rafinerii Grupy. Już tydzień tematu, Wicepremier, minister rozwoju, Mateusz Morawicki, poinformował Polską Agencję Prasową o zawarciu porozumienia w sprawie nowych stawek za przesył ropy naftowej rurociągami, między PKN Orlen a Mero. Ma ono przynieść znaczące „oszczędności”. Jak mówił Morawiecki dotychczasowe koszty transportu ropy były zawyżone o ok. 20-30 proc.

Dopiero jednak teraz, dzień przed wizytą czeskiego premiera w Polsce, Orlen, Unipetrol, jak i Mero wydały komunikat dotyczący zawarcia porozumienia. Jak informował Puls Biznesu pod koniec zeszłego miesiąca, do wznowienia i przyspieszenia rozmów między spółką Unipetrol a Mero miało dojść na skutek zmian politycznych w Polsce. Obecna ekipa rządząca w Warszawie, pokłada duże nadzieje we współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Zawarte porozumienia ma pomóc w jeszcze lepszym dialogu i kooperacji.

Zgodnie z wiosennym porozumieniem Unipetrolu, spółki zależnej od PKN Orlen z czeskim operatorem rurociągów, spółką Mero, wysokość stawek opłat transportowych ropy poprzez rurociąg IKL i Drużba obowiązuje od 1 kwietnia 2016 roku. Szacunkowa wartość umowy wynosi ponad miliard czeskich koron. Wypracowane zasady oznaczają, jak zaznacza spółka, bardziej korzystne i elastyczne warunki dla Unipetrol. Mero w opublikowanym komunikacie przywołała wypowiedź prezesa Unipetrolu. – Dzięki bardzo intensywnym negocjacjom w ostatnich miesiącach i gotowości obydwu stron do zawarcia porozumienia, udało nam się ustanowić nową formę taryf. Jestem bardzo wdzięczny za proaktywne podejście ze strony Mero. Podpisany aneks do umowy jest częścią szerszego porozumienia, które określa warunki współpracy obu firm w zakresie dostaw ropy naftowej do Czech i wzmacnia bezpieczeństwo krajowej gospodarki – powiedział Marek Świtajewski, prezes Unipetrolu.

Wypowiedzi tej wtórował prezes Mero. -Porozumienie w sprawie wysokości opłat jest ważnym punktem po długich negocjacjach związanych z ustawieniem standardowych ram umowy pomiędzy obiema firmami. Ostatnia faza negocjacji wzmacnia wzajemne zaufanie i postrzegamy ją jako podstawę do przyszłej współpracy w zakresie wspólnych projektów – powiedział Stanislav Bruna, prezes firmy Mero.

Spółka Mero transportuje surowiec ropociągami Przyjaźń oraz IKL do rafinerii w Litvinowie i Kralupach, należących do firmy Ceska rafinerska (w 100 proc. spółki zależnej od Unipetrolu). Łączne moce przerobowe obu czeskich rafinerii wynoszą około 8,7 mln ton ropy naftowej rocznie.

Ropa dla Unipetrolu. Gdańsk czy Triest? 

Kolejnym wyzwaniem dla czeskiej spółki będzie wygasająca umowa na dostawy ropy naftowej. Dotychczasowe porozumienie podpisane z Rosnieftem kończy się w czerwcu. Koncern więc planuje już teraz działania zmierzające do zapewnienia dostaw surowca. Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu BiznesAlert.pl, koncern analizuje dywersyfikacje dostaw ropy naftowej do czeskich rafinerii. Możliwe jest zatem zaopatrzenie czeskich rafinerii Grupy w surowiec pochodzący z Arabii Saudyjskiej czy Iraku dzięki wykorzystaniu polskiego naftoportu w Gdańsku. Już obecnie Orlen odbiera bliskowschodnią ropę zarówno z Arabii Saudyjskiej jak i z Iraku. – W ostatnim okresie regularnie sprowadzane są ładunki z Arabii Saudyjskiej do rafinerii w Płocku, zakupiono także pierwszy ładunek ropy irackiej do rafinerii w Możejkach – mówił w marcu prezes Jasiński. Problemem może być jednak logistyka i nierozwinięta w tym względzie infrastruktura.

Innym bardziej realnym narzędziem, ze względu na istniejącą już infrastrukturę, to dostawy ropy za pośrednictwem ropociągu IKL, będącego jedynym narzędziem dywersyfikacji dostaw ropy w Czechach z innego kierunku niż wschodni.

Źródło: Mero, ropociąg IKL
Źródło: Mero, ropociąg IKL

Gazociąg IKL łączy Czechy z Bawarią, umożliwiając Pradze import surowca, który trafia nad Wełtawę z włoskiego Triestu. To realne narzędzie naftowej niezależności świętuje w tym roku 20 lat. W 2016 roku wolumen dostarczanej w ciągu ostatnich dwóch dekad ropy, przekroczy 50 mln ton surowca. Czesi wybudowali to połączenie w obawie przed blokowaniem przez Rosjan ropociągu Drużba, z różnych powodów, technicznych, gospodarczych czy politycznych. (tak jak  to miało miejsce w  2007, 2008 i 2012 roku).

Co istotne rafineria Kralupach, od 2001 roku, po dostosowaniu technologii produkcji, zajmuje się rafinacją ropy o zawartościach siarki poniżej poziomu występowania w rosyjskiej ropie. Ropa dostarczana jest więc prawie wyłącznie za pośrednictwem rurociągu IKL, który transportuje pożądane gatunki ropy. Obecnie, głównie ze złóż w Azerbejdżanie i Kazachstanie. W ciągu 20 lat rurociąg IKL przesłał 32 rodzajów ropy z 17 krajów.

PKN Orlen wyznaczy trendy dywersyfikacji w Czechach?  

Dostawy ropy naftowej z innego źródła i kierunku może zadziałać mobilizująco na głównego dostawce ropy w Czechach, a więc rosyjskiego Rosnieftu. Dobrym studium przypadku, dla Czechów są właśnie działania PKN Orlen. Kiedy Rosjanie zorientowali się pod koniec zeszłego roku, że Polacy kupują ropę naftową od innych dostawców, chcąc zabezpieczyć dostawy dla polskiego partnera, zaoferowali Orlenowi w ramach aneksu do umowy bardziej elastyczne i korzystne warunki z punktu wiedzenia logistyki dostaw surowca oraz elastyczniejszego podejścia co do wolumenu dostaw ropy. Działania służące dywersyfikacji dostawy ropy do czeskich rafinerii mogłyby stać się przysłowiowym „kamykiem”, który uruchomił by lawinę firm, które dostrzegłyby realne zalety wnikające z dywersyfikacji.

Najnowsze artykuły