Gazoport daje Polsce dowolność w zakresie wyboru źródła dostaw gazu i poprawia naszą pozycję negocjacyjną w rozmowach z rosyjskim Gazpromem. Rozwiązanie to niweluje także zagrożenie monopolizacją oraz docelowo ma doprowadzić do obniżenia cen surowca.
– Nie chodzi o to, aby rezygnować z rosyjskiego gazu w ogóle – powiedział agencji eNewsroom.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert oraz ekspert Instytutu Jagiellońskiego – celem natomiast jest dokonywanie zakupów na warunkach korzystnych dla Polski. Umożliwia to właśnie dowolność wyboru, jaką daje Gazoport. W ostatnim czasie w toku śledztwa antymonopolowego Komisja Europejska stwierdziła, że rosyjski koncern nadużywał swojej pozycji na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Padające przy tej okazji pytanie, czy budować połączenie gazowe do Norwegii nie jest pytaniem o koszty, ale o sens dalszej zależności od Rosji. Według wyliczeń Gaz Systemu, czyli operatora polskich gazociągów przesyłowych, Polacy tracą rocznie ok. 500 mln zł na tym, że przepłacają za dostawy gazu z Rosji. Sytuację tę mogą zmienić dostawy właśnie z Norwegii. Warto podkreślić, że posiadając dostęp do gazu w Rosji, Norwegii, a także innych miejscach na świecie, będziemy mieć pełną dywersyfikację, swobodę wyboru dostawcy, a także wolny rynek gazu porównywalny m.in. z niemieckim – dodaje Jakóbik.
Źródło: eNewsroom.pl