icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wiliński: Ministerstwo Rozwoju szykuje nową spółkę. Czy jest potrzebna?

KOMENTARZ

Michał Wiliński

aplikant adwokacki w Kancelarii Prawnej RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL i Partnerzy

Na początku bieżącego roku Ministerstwo Rozwoju w swoim „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” po raz pierwszy wskazało na propozycję tzw. Prostej Spółki Akcyjnej jako nowej formie prowadzenia działalności gospodarczej. Spółka ta ma odpowiadać na zapotrzebowania młodych przedsiębiorców chcących rozpocząć swój pierwszy biznes w formie startu-up’u i miałaby stanowić spółkę pośrednią pomiędzy znanymi obecnie polskiemu prawu spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością a spółkami akcyjnymi.

Zainspirowane rozwiązaniami francuskimi oraz słowackimi, Ministerstwo Rozwoju w czerwcu opublikowało „Zarys koncepcji Prostej Spółki Akcyjnej (PSA)”, przekazany do tzw. pre-konsultacji. Jedne z kluczowych założeń nowej spółki kapitałowej to zmniejszenie wymogów kapitałowych, zapewnienie nowoczesnych i elastycznych form finansowania oraz umożliwienie szybszej jej likwidacji. Chociaż prace nad projektem znajdują się jeszcze we wstępnej fazie, warto zastanowić się czy praktyka wymaga tworzenia nowej struktury prawnej.

Ze wstępnych koncepcji przedstawionych przez Ministerstwo Rozwoju wynika, że tzw. Prosta Spółka Akcyjna („PSA”) jest niewątpliwie niezwykle elastyczna w podejściu do wielu aspektów z zakresu funkcjonowania prawa spółek. Może to jednak budzić pewne wątpliwości w kontekście „klasycznej” nauki prawa spółek. Jednym z novum PSA miałoby być umożliwienie obejmowania akcji w zamian za „pomysł” założycieli, niedający ująć się w ramy jakiejkolwiek wyceny. Znane polskiemu prawu są wkłady niepieniężne w postaci np. know-how, jednak koncepcja de facto obejmowania akcji bez wkładów co najmniej budzi pewne obawy. Obawy te pojawiają się w szczególności w kontekście tzw. roli gwarancyjnej kapitału zakładowego spółki kapitałowej, a zwłaszcza kapitału zakładowego spółki akcyjnej, który jest znacząco wyższy od najczęściej wybieranej przez przedsiębiorców spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (tj. w spółce akcyjnej aktualnie musi on wynosić m.in. 100.000 zł). Chociaż zgodnie z dokumentami przygotowanymi przez Ministerstwo Rozwoju akcje te miałyby inny status niż akcje „zwykłe”, wydaje się, że zmarginalizowanie roli kapitału zakładowego, w szczególności w kontekście spółki akcyjnej (która przecież wywodzi się z wielkich kompani handlowych i służyć ma tworzeniu dużych przedsięwzięć gospodarczych), nie jest dobrym kierunkiem zmian.

Uwagi powyższe przybierają szczególnie na znaczeniu w kontekście charakterystyki działalności prowadzonej w formie start-up’ów – szanse na osiągnięcie sukcesu ma tylko około 10% z nich, co oznacza że znaczna większość inwestycji upada. A to nie musi oznaczać wyłącznie koniecznej do przeprowadzenia likwidacji spółki, którą PSA ma usprawnić. W wyniku fiaska przedsięwzięcia relacje pomiędzy założycielami a inwestorami zapewne przestaną być tak dobre jak na początku, co może powodować powstanie roszczeń odszkodowawczych względem założycieli, najczęściej zasiadających w zarządach tych spółek. Z jednej strony oczywistym jest, że inwestorzy muszą brać pod rozwagę znaczne ryzyko niepowodzenia innowacyjnej inwestycji i w związku z tym zapewniają sobie w jej toku rozwiązania prawne mające zminimalizować skutki braku profesjonalizmu ze strony założycieli (częstokroć wręcz oczywistego, z uwagi na ich młody wiek i nikłe doświadczenie). Z drugiej zaś nie można zapominać o tym, że nowa spółka nie byłaby ograniczona w swoim zastosowaniu jedynie do branży innowacyjnej. Elastyczna konstrukcja przepisów, które mają być jak najbardziej przyjazne dla założycieli PSA, może doprowadzić do sytuacji, w której nowa konstrukcja prawna będzie nadużywana przez inne podmioty i wpłynie w ten sposób na pewność obrotu gospodarczego.

Pamiętać również należy, iż regulacja ustawowa prawa spółek to jedna rzecz, a innym aspektem jest stosowanie prawa w praktyce przez sądy orzekające w sprawach gospodarczych. To one decydują o dopuszczalności zastosowania danych konstrukcji prawnych jak i rozstrzygają wiele wątpliwości interpretacyjnych. PSA, mająca być w swoim pierwotnym założeniu uproszczoną formą obecnie już istniejącej spółki akcyjnej, zapewne będzie czerpać z dotychczasowego orzecznictwa związanego z funkcjonowaniem właśnie spółki akcyjnej. Nie do końca klarowny status PSA, znajdujący swoje miejsce pomiędzy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a spółką akcyjną, może sprawić, iż w przypadku powstania luki prawnej nie będzie jasne, które przepisy należałoby zastosować w drodze analogii i z dorobku orzecznictwa wydanego na gruncie której ze spółek kapitałowych należy korzystać.

Mając na uwadze powyższe wątpliwości powstaje pytanie, czy zamiast odformalizować spółkę akcyjną, nie bardziej zasadne byłoby wprowadzenie nowych rozwiązań w zakresie funkcjonowania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Niewątpliwą zaletą spółki akcyjnej jest łatwa zbywalność akcji oraz związany z tym pewien brak związania inwestorów ze spółką. Czy jednak właśnie takiej elastyczności poszukują założyciele start-up’ów i inwestorzy, których relacja opiera się na wzajemnym zaufaniu? Swoboda w kształtowaniu struktury kapitałowej jest zazwyczaj maksymalnie ograniczana przez inwestorów do granic dopuszczalnych prawem, a zatem swoboda zbywania akcji którą dopuszcza konstrukcja spółki akcyjnej wydaje się nie znajdować zastosowania do inwestycji w start-up’y. Powstanie PSA może doprowadzić do sytuacji, w której będzie ona wykorzystywana przez przedsiębiorców z całkowicie innych branż, gdyż inwestorzy z branży innowacyjnej będą woleli polegać na dotychczas stosowanych rozwiązaniach wsparcia polskich wynalazców.

Rozważania powyższe mają na celu wskazanie jakie kwestie wymagają jeszcze wzięcia pod uwagę przed przystąpieniem do przygotowania projektu ustawy. Z dniem 31 lipca zakończone zostały tzw. „pre-konsultacje”, które umożliwiają szerokiemu gronu ekspertów, praktyków oraz wszelkich innych zainteresowanych podmiotów mieć wpływ na ostateczny kształt regulacji. Obecnie w Ministerstwie Rozwoju organizowane są spotkania panelowe z udziałem praktyków i ekspertów, mające na celu przeprowadzenie dyskusji kierunkowych przed przystąpieniem do sporządzenia projektu ustawy. Mając na uwadze intrygującą tematykę związaną z powstaniem nowej osoby prawnej jaką będzie PSA, warto śledzić na bieżąco postępy w tej sprawie oraz to, czy PSA w ogóle ma szanse powstać i w jakim kształcie.

KOMENTARZ

Michał Wiliński

aplikant adwokacki w Kancelarii Prawnej RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL i Partnerzy

Na początku bieżącego roku Ministerstwo Rozwoju w swoim „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” po raz pierwszy wskazało na propozycję tzw. Prostej Spółki Akcyjnej jako nowej formie prowadzenia działalności gospodarczej. Spółka ta ma odpowiadać na zapotrzebowania młodych przedsiębiorców chcących rozpocząć swój pierwszy biznes w formie startu-up’u i miałaby stanowić spółkę pośrednią pomiędzy znanymi obecnie polskiemu prawu spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością a spółkami akcyjnymi.

Zainspirowane rozwiązaniami francuskimi oraz słowackimi, Ministerstwo Rozwoju w czerwcu opublikowało „Zarys koncepcji Prostej Spółki Akcyjnej (PSA)”, przekazany do tzw. pre-konsultacji. Jedne z kluczowych założeń nowej spółki kapitałowej to zmniejszenie wymogów kapitałowych, zapewnienie nowoczesnych i elastycznych form finansowania oraz umożliwienie szybszej jej likwidacji. Chociaż prace nad projektem znajdują się jeszcze we wstępnej fazie, warto zastanowić się czy praktyka wymaga tworzenia nowej struktury prawnej.

Ze wstępnych koncepcji przedstawionych przez Ministerstwo Rozwoju wynika, że tzw. Prosta Spółka Akcyjna („PSA”) jest niewątpliwie niezwykle elastyczna w podejściu do wielu aspektów z zakresu funkcjonowania prawa spółek. Może to jednak budzić pewne wątpliwości w kontekście „klasycznej” nauki prawa spółek. Jednym z novum PSA miałoby być umożliwienie obejmowania akcji w zamian za „pomysł” założycieli, niedający ująć się w ramy jakiejkolwiek wyceny. Znane polskiemu prawu są wkłady niepieniężne w postaci np. know-how, jednak koncepcja de facto obejmowania akcji bez wkładów co najmniej budzi pewne obawy. Obawy te pojawiają się w szczególności w kontekście tzw. roli gwarancyjnej kapitału zakładowego spółki kapitałowej, a zwłaszcza kapitału zakładowego spółki akcyjnej, który jest znacząco wyższy od najczęściej wybieranej przez przedsiębiorców spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (tj. w spółce akcyjnej aktualnie musi on wynosić m.in. 100.000 zł). Chociaż zgodnie z dokumentami przygotowanymi przez Ministerstwo Rozwoju akcje te miałyby inny status niż akcje „zwykłe”, wydaje się, że zmarginalizowanie roli kapitału zakładowego, w szczególności w kontekście spółki akcyjnej (która przecież wywodzi się z wielkich kompani handlowych i służyć ma tworzeniu dużych przedsięwzięć gospodarczych), nie jest dobrym kierunkiem zmian.

Uwagi powyższe przybierają szczególnie na znaczeniu w kontekście charakterystyki działalności prowadzonej w formie start-up’ów – szanse na osiągnięcie sukcesu ma tylko około 10% z nich, co oznacza że znaczna większość inwestycji upada. A to nie musi oznaczać wyłącznie koniecznej do przeprowadzenia likwidacji spółki, którą PSA ma usprawnić. W wyniku fiaska przedsięwzięcia relacje pomiędzy założycielami a inwestorami zapewne przestaną być tak dobre jak na początku, co może powodować powstanie roszczeń odszkodowawczych względem założycieli, najczęściej zasiadających w zarządach tych spółek. Z jednej strony oczywistym jest, że inwestorzy muszą brać pod rozwagę znaczne ryzyko niepowodzenia innowacyjnej inwestycji i w związku z tym zapewniają sobie w jej toku rozwiązania prawne mające zminimalizować skutki braku profesjonalizmu ze strony założycieli (częstokroć wręcz oczywistego, z uwagi na ich młody wiek i nikłe doświadczenie). Z drugiej zaś nie można zapominać o tym, że nowa spółka nie byłaby ograniczona w swoim zastosowaniu jedynie do branży innowacyjnej. Elastyczna konstrukcja przepisów, które mają być jak najbardziej przyjazne dla założycieli PSA, może doprowadzić do sytuacji, w której nowa konstrukcja prawna będzie nadużywana przez inne podmioty i wpłynie w ten sposób na pewność obrotu gospodarczego.

Pamiętać również należy, iż regulacja ustawowa prawa spółek to jedna rzecz, a innym aspektem jest stosowanie prawa w praktyce przez sądy orzekające w sprawach gospodarczych. To one decydują o dopuszczalności zastosowania danych konstrukcji prawnych jak i rozstrzygają wiele wątpliwości interpretacyjnych. PSA, mająca być w swoim pierwotnym założeniu uproszczoną formą obecnie już istniejącej spółki akcyjnej, zapewne będzie czerpać z dotychczasowego orzecznictwa związanego z funkcjonowaniem właśnie spółki akcyjnej. Nie do końca klarowny status PSA, znajdujący swoje miejsce pomiędzy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a spółką akcyjną, może sprawić, iż w przypadku powstania luki prawnej nie będzie jasne, które przepisy należałoby zastosować w drodze analogii i z dorobku orzecznictwa wydanego na gruncie której ze spółek kapitałowych należy korzystać.

Mając na uwadze powyższe wątpliwości powstaje pytanie, czy zamiast odformalizować spółkę akcyjną, nie bardziej zasadne byłoby wprowadzenie nowych rozwiązań w zakresie funkcjonowania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Niewątpliwą zaletą spółki akcyjnej jest łatwa zbywalność akcji oraz związany z tym pewien brak związania inwestorów ze spółką. Czy jednak właśnie takiej elastyczności poszukują założyciele start-up’ów i inwestorzy, których relacja opiera się na wzajemnym zaufaniu? Swoboda w kształtowaniu struktury kapitałowej jest zazwyczaj maksymalnie ograniczana przez inwestorów do granic dopuszczalnych prawem, a zatem swoboda zbywania akcji którą dopuszcza konstrukcja spółki akcyjnej wydaje się nie znajdować zastosowania do inwestycji w start-up’y. Powstanie PSA może doprowadzić do sytuacji, w której będzie ona wykorzystywana przez przedsiębiorców z całkowicie innych branż, gdyż inwestorzy z branży innowacyjnej będą woleli polegać na dotychczas stosowanych rozwiązaniach wsparcia polskich wynalazców.

Rozważania powyższe mają na celu wskazanie jakie kwestie wymagają jeszcze wzięcia pod uwagę przed przystąpieniem do przygotowania projektu ustawy. Z dniem 31 lipca zakończone zostały tzw. „pre-konsultacje”, które umożliwiają szerokiemu gronu ekspertów, praktyków oraz wszelkich innych zainteresowanych podmiotów mieć wpływ na ostateczny kształt regulacji. Obecnie w Ministerstwie Rozwoju organizowane są spotkania panelowe z udziałem praktyków i ekspertów, mające na celu przeprowadzenie dyskusji kierunkowych przed przystąpieniem do sporządzenia projektu ustawy. Mając na uwadze intrygującą tematykę związaną z powstaniem nowej osoby prawnej jaką będzie PSA, warto śledzić na bieżąco postępy w tej sprawie oraz to, czy PSA w ogóle ma szanse powstać i w jakim kształcie.

Najnowsze artykuły