KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Po nieudanej próbie wybicia się na nowe tegoroczne szczyty w połowie października, notowania ropy naftowej zaczęły osuwać się na południe. Bieżący tydzień rozpoczął się mocnym spadkowym akcentem – w poniedziałek cena amerykańskiej ropy WTI spadła o 3,5 proc. Kolejne dni przyniosły kontynuację spadkowego ruchu. Obecnie cena tego gatunku ropy porusza się tuż powyżej wsparcia w okolicach 46 USD za baryłkę.
Obserwowana ostatnio zniżka cen ropy naftowej ma uzasadnienie techniczne, ale nie tylko. Sprzyjają jej także fundamenty w postaci nadwyżki na globalnym rynku tego surowca, która prawdopodobnie utrzyma się co najmniej do końca pierwszej połowy 2017 r. W krótkoterminowej perspektywie, sprzedających na rynku ropy naftowej w USA wczoraj wspierał raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). Instytucja ta podała w nim, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o 9,3 mln baryłek, czyli o ponad 9 razy więcej niż oczekiwano na rynku. Dzisiaj inwestorzy wyczekują analogicznego raportu Departamentu Energii, który bazuje na większej ilości danych – ale w trzech czwartych przypadków potwierdza kierunek zmian pokazany przez API. Jeśli departament również pokaże duży wzrost zapasów ropy naftowej, to presja sprzedających na tym rynku się utrzyma.
Niemniej, z technicznego punktu widzenia możliwa jest wzrostowa korekta w najbliższych dniach. Cena ropy naftowej WTI dotarła obecnie do poziomu wsparcia w okolicach 46 USD za baryłkę. Najbliższe sesje z pewnością przyniosą test tej bariery.
Źródło: CIRE.PL