Naftowy koncern Maersk poinformował, że wydobycie gazu ziemnego z duńskiego złoża Tyra zakończy się w 2018 roku. Od jego przyszłości będzie zależało zaangażowanie Kopenhagi w realizację projektu Baltic Pipe, będącego elementem Korytarza Norweskiego.
Maersk przekazał, że wydobycie gazu ziemnego z pola Tyra zakończy się prawdopodobnie w 2018 roku. Już wcześniej pojawiały się spekulacje na ten temat, ale teraz jest to oficjalne potwierdzenie firmy. Wiosną tego roku ona oraz duński operator sieci przesyłowej Energinet.dk informowali, że będą poszukiwać rozwiązania ekonomicznie opłacalnego pozwalającego przedłużyć wydobycie surowca o kilka lat. Prawdopodobnie jednak te zabiegi spełzły na niczym.
Danii kończą się złoża gazu ziemnego. Razem z Polską sprowadzi gaz z Norwegii?
Komunikat Maersk oznacza, że nie udało się znaleźć odpowiedniego rozwiązania. Złoże Tyra to główne źródło dostaw gazu ziemnego do Danii, a wydobycie rozpoczęło się w 1984 roku. Do tej pory wydobycie gazu ze złoża Tyra stanowiło ponad 90 proc. rocznej eksploatacji tego surowca w Danii.
– Maersk Oil poinformował dzisiaj duńskiego regulatora, że nie znaleziono nadal ekonomicznie opłacalnego rozwiązanie pozwalającego na dalsze wydobycie gazu na polu Tyra. W związku z tym zostanie ono zakończone 1 października 2018 roku. Zgodnie z wymaganiami prawnymi UE, decyzja mająca wpływ na krajowe zapotrzebowanie na gaz musi zostać zgłoszona z odpowiednim wyprzedzeniem – czytamy w oświadczeniu firmy. Duńczycy zostali zmuszeni do podjęcia takiej decyzji mimo, że w ostatnich 15 lat poczyniono na złożu inwestycje warte miliard duńskich koron.
W styczniu 2017 roku koncern ma przygotować dokładny plan stopniowego wygaszenia wydobycia gazu na Morzu Północnym. Operatorem złoża Tyra jest partnerska spółka Moller – Maersk, a pozostałymi udziałowcami są Shell, Nordsofonden oraz Chevron.
Duńczycy muszą więc szukać nowego źródła gazu. Mogą je znaleźć wchodząc we współpracę z Polakami przy Korytarzu Norweskim.
Jak informował wiosną tego roku wiceprezes duńskiego operatora sieci przesyłowych Energinet.dk Torben Brabo, wydobycie duńskiego gazu na Morzu Północnym spada z roku na rok, a system przesyłowy staje się coraz bardziej wrażliwy na zmiany. Duński operator rozważa alternatywne rozwiązanie dla zakończenia prac na polu gazowym Tyra. – Istnieje kilka możliwości rozbudowy sieci przesyłowej gazu, na przykład w kierunku Norwegii lub budowa Baltic Pipe, czyli gazowego połączenia do Polski – wyjaśniał Brabo. – Patrząc na sprawę z duńskiej perspektywy, gazociąg może pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw, w czasie kiedy złoża gazu w duńskiej części Morza Północnego są na wyczerpaniu. Ponadto mogłoby to pomóc w bliższej integracji europejskiego rynku gazu – podkreślał w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, rzecznik duńskiego operatora gazowego Energinet.dk, Johnny Thomas Holst.
Dania da Polsce norweski gaz. Polska może dać Danii LNG. „3-10 mld m3 rocznie”
Jak mówił rzecznik Energinet.dk, kraje bałtyckie, Finlandia, Polska, Szwecja i Dania to kraje znajdujące się pomiędzy dwoma największym dostawcami gazu do UE, czyli Rosji i Norwegii. Polska i Litwa dysponują terminalami LNG, które mogą przyjąć znaczne ilości gazu skroplonego w sytuacji, gdy jego ceny na światowych rynkach są konkurencyjne do dostaw drogą lądową. – Widzimy więc, że istniejące terminale LNG mogą umożliwić w przyszłości uczynienie europejskiego rynku gazu bardziej konkurencyjnym i zintegrowanym – tłumaczył Johnny Thomas Holst. Brado podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach mówił jeszcze bardziej zdecydowanie. – Połączenie polsko – duńskie powinno być dwustronne. Dlaczego mielibyśmy nie korzystać z możliwości polskiego terminalu LNG? – powiedział w maju Duńczyk.
Parametry analizowanego projektu gazociągu łączącego Norwegię z Danią i Polską nie są jeszcze znane. Studium wykonalności ma być gotowe do końca 2016 roku. Według wstępnych deklaracji strony polskiej przepustowość gazociągu mogłaby sięgnąć między 3 a 10 mld metrów sześc. Budowa ma zgodnie z planem zostać zakończona w 2020-2022 r.
Zdaniem Energinet.dk jest zbyt wcześnie, aby mówić o kosztach, jednak wstępne szacunki zakładają przedział 10-16 mld duńskich koron (6-10 mld zł według kursu z 21.12.2016). – Na obecnym etapie jest oczywiście zbyt wcześnie, aby podać dokładną kwotę. Zakres prac nad którymi pracujemy jest bardzo szeroki. Współpracujemy także z wieloma podmiotami – tłumaczyła Sofie Leweson, menadżer projektu. Jak zaznaczyła Dunka koszty inwestycji zostaną podzielone po połowie, a więc w zależności od tego, firmy realizujące projekt poniosą koszty inwestycyjne rzędu 5-8 mld koron. Znacznie bardziej wstrzemięźliwy w ocenie kosztów jest polski operator. – Właściwe koszty projektu będą znane po zakończeniu procedury Open Season, czyli po potwierdzeniu jakie wolumeny gazu będą przesyłane tą infrastrukturą – informuje spółka w przesłanym redakcji komunikacie.
Jak piszą duńskie media, projekt polsko – duńskiego gazociągu Baltic Pipe będzie ekonomicznie opłacalny i jest zgodny z interesem publicznym. Koszt inwestycji będzie zależeć jednak od dokładnego wytyczenia trasy. To zależy od studium wykonalności, które zostanie zakończone do końca tego roku. Na początku przyszłego roku ma ruszyć procedura Opena Season na planowym polsko – duńskim połączeniu gazowym.
– Projekt składa się z pięciu elementów. Przede wszystkim z połączenia z norweskim systemem przesyłowym na Morzu Północnym – mówi Sofie Leweson. Konieczna jest rozbudowa duńskiego systemu na lądzie z Jutlandii do Zelandii, a następnie budowa zupełnie nowej tłoczni, która może przesyłać duże ilości gazu. Nowa tłocznia gazu powstanie w południowej Zelandii, w pobliżu wyjścia na ląd nowego rurociągu – wskazuje Sofie Leweson.
Projekt Korytarza Norweskiego zakłada budowę pięciu elementów:
- Budowę po duńskiej stronie „spinki” (tie-in) do norweskiego systemu przesyłowego na Morzu Północnym, która połączy Danię z Norwegią i umożliwi przesył surowca;
- Rozbudowę istniejącej zdolności przesyłowej w Danii z zachodu na wchód;
- Budowę połączenia gazowego między Polską a Danią (Baltic Pipe);
- Budowę tłoczni gazu;
- Rozbudowę polskiego systemu przesyłowego.
Sawicki: Polska i Dania mogą ściślej współpracować w energetyce