– Nadszedł czas, aby Komisja Europejska wzięła odpowiedzialność za sprawę OPAL i uczciwie poświęciła czas na opracowanie dokładnego raportu o konsekwencjach prawnych, komercyjnych i wpływie na środowisko Nord Stream 2 – pisze Sijbren de Jong, analityk z holenderskiego think tanku Hague Center for Strategic Studies.
W swoim felietonie dla EU Observer, de Jong przypomina, że Drugi Raport Komisji ds. Energii “Stan Unii Energetycznej”, opublikowany 1 lutego, wymienia cele redukcji gazów cieplarnianych, wydajność energetyczną, energię odnawialną, projekty takie jak Korytarz Południowy, ale wymownie milczy w sprawie Nord Stream 2.
– Unia Energetyczna miała promować ambitne cele dywersyfikacji źródeł energii oraz zapewnić bezpieczeństwo i trwałość dostaw źródeł energii. Sprawa Nord Stream 2 kwestionuje wszystkie założenia unijne – pisze de Jong.
Holenderski analityk również krytycznie ocenił postawę posłów Parlamentu Europejskiego podczas debaty w sprawie Nord Stream 2. Podczas obrad Komitetu Spraw Zagranicznych omawiano szereg zagrożeń i niebezpieczeństw związanych z budową gazociągu. Jego zdaniem “obecność zaledwie kilku z nich podczas tak ważnej debaty była zdumiewająca”. – Czy Nord Stream jest rzeczywiście tylko projektem handlowym – pyta de Jong.
Dlaczego nie Kaliningrad?
Gazprom był zainteresowany wykorzystaniem szwedzkich portów. De Jong przytacza sprawę rady miejskiej szwedzkiego portu w Karlshamn, które pomimo krytycznego stanowiska szwedzkiego ministra obrony i ministra spraw zagranicznych, co do udzielania dostępu do portów Gazpromowi, zaczęło forsować stanowisko, że Nord Stream 2 to projekt komercyjny. Radni Karslhamn podali szereg danych o korzyściach płynących z Nord Stream 2. De Jong nazywa je ‘alternatywnymi faktami’”. Jak pisze analityk, to nic innego jak rosyjska dezinformacja, za pomocą której Gazprom próbował wymusić zgodę na dostęp do portów. Dzisiaj wiemy, że próba zakończyła się sukcesem.
Jednocześnie de Jong zwraca uwagę, że Rosja nie jest zainteresowana wykorzystaniem własnych portów w Kaliningradzie do budowy Nord Stream 2. – Niskie koszty budowy i tania siła robocza są bardziej opłacalne. Zastanawiającym jest fakt, że Rosjan nie interesują ich własne porty – pisze de Jong.
Unia Energetyczna pod znakiem zapytania
Analityk zauważa, że ubiegłotygodniowa decyzja o zakupie pozostałych 50 procent akcji Nord Stream 2 przez Gazprom oznacza, że został on nie tylko wyłącznym właścicielem gazociągu, ale także monopolistą w zakresie przesyłu gazu. – Ewentualna zgoda Komisji Europejskiej w sytuacji, gdy jeden podmiot jest zarówno jego 100-procentowym akcjonariuszem jak i monopolistą w dostawach budzi wątpliwości co do jej zgodności z unijnymi przepisami dot. rozdziału właścicielskiego i dostępu stron trzecich oraz jego wpływu na zasady konkurencji wewnętrznego rynku energii UE – kwituje Holender.