– W drugim kwartale br. roku Ukraina zapłaci za tys. m3 błękitnego paliwa 385,5 $. Jednak już w czwartym kwartale cena ta powinna wzrosnąć o kolejne 100 $. Z pewnością sytuacja ta odbije się na ukraińskich konsumentach, których od 1 maja i tak czeka już 50% podwyżka cen surowca. To jeden z warunków udzielenia państwu nad Dnieprem kredytu przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy – pisze Piotr Maciążek, ekspert Defence24.pl.
Maciążek tłumaczy, że obecna podwyżka wiąże się najprawdopodobniej z wycofaniem rabatu przyznanego obalonemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi w grudniu zeszłego roku. Jeśli w następnym kwartale Rosjanie cofną obniżkę z tytułu stacjonowania Floty Czarnonorskiej na Krymie, cena gazu dla Ukrainy może sięgnąć $500/1000 m3.
– Duma, izba niższa rosyjskiego parlamentu, uchwaliła wypowiedzenie Ukrainie dwustronnych umów o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie 31 marca (zawierają one klauzulę gazową). Ustawę, aby weszła ona w życie musi jeszcze zatwierdzić Rada Federacji i podpisać prezydent Putin. Tymczasem renegocjacja cen gazu pomiędzy Naftohazem i Gazpromem odbywa się w systemie kwartalnym. Anulowanie rabatu charkowskiego do 1 kwietnia było zatem niemożliwe – pisze ekspert. – Liczni eksperci prawa międzynarodowego podkreślają, że umowy dwustronne dotyczące stacjonowania Floty Czarnomorskiej na Krymie nie mogą zostać anulowane z dnia na dzień, niezbędny jest 3 miesięczny okres ich wypowiedzenia.
Źródło: Defence24.pl