– Nie można dopuścić do tego, że Polska i Węgry będą miały kontrolę polityczną nad pieniędzmi, które mają rozwijać społeczeństwo obywatelskie. Norwegia nie może zaakceptować tego mówiła norweska premier Erna Solberg.
Negocjacje w kwestii funduszy EEA prowadzone z Polską i Węgrami dotyczą kwoty opiewającej na ponad 1 miliard euro. Proces negocjacji w Polsce już się zakończył teraz czas na Węgry. Brak porozumienia w kwestiach funduszu wynika z tego, że oba kraje chcą mieć większa kontrolę nad rozdysponowywanymi środkami. Jak podkreśla Erna Solberg nie jest zgodne z założenia funduszu, gdyż ma on trafiać do społeczeństwa obywatelskiego. Premier Norwegii ostrzegła, że „nie możemy pozwolić na to aby Polska i Węgry kontrolowały pieniądze, przeznaczone dla społeczeństwa obywatelskiego. Musimy mieć niezależne organizacje, które będą operowały funduszem” czytamy w wypowiedzi dla NTB.
Granty w Brukseli
Solberg podniosła temat funduszy EEA na spotkaniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean – Claude Junkerem w zeszły czwartek. Solberg wskazała, że potrzebni są operatorzy niezależni od organów państwowych, tacy, którzy zostaną wybrani w drodze konkursu. „Sektor obywatelski nie może być kontrolowany przez państwo” mówiła Solberg.
Minister ds. EEA i UE oraz ds. współpracy nordyckiej Frank Bakke-Jensen uważa, że na razie nie ma potrzeby żeby się niepokoić, faktycznie negocjacje zwolniły, ale celem jest osiągnięcie porozumienia w tych dwóch krajach w trakcie 2017 roku. „Zasiadanie przy tego typu negocjacjach jest już samo w sobie dobrym treningiem dla młodych demokracji” powiedział Bakke-Jensen agencji NTB.
Polskie propozycje
Polska chce aby operatorem funduszu stała się nowo powołana organizacja, narodowe centrum rozwoju obywatelskiego. Centrum to byłoby nadzorowane przez kancelarię premiera. Ta propozycja jest krytykowana przez Norwegów. Uważają oni, że jest to działanie mające ograniczyć dostęp do funduszy organizacjom które, nie pasują do konserwatywnego profilu rządu. Dotychczasowy operator Fundacja Batorego była krytykowana za faworyzowanie w konkursach organizacji lewicowych i liberalnych, działających na rzecz środowisk LGBT i feministycznych. Węgrzy zawetowali wybór organizacji mającej być w dalszym ciągu operatorem środków w ich kraju. W związku z tym, że negocjacje trwają, nowe środki są zablokowane i na razie nie ma konkretnej daty kiedy zostaną uruchomione. Dla Polski (największego beneficjenta) oznacza to, że nie wpłyną na razie do nas środki z 17 przewidzianych programów.
Agata Rzędowska