Co najmniej dwie duże rafinerie na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej dążą do dywersyfikacji dostaw ropy naftowej, którą teraz sprowadzają z Rosji. Wynika to z obawy przed wprowadzeniem sankcji na Rosję za ewentualną inwazję na Ukrainę.
Amerykańskie rafinerie po wprowadzeniu sankcji na dostawy ropy z Wenezueli zwiększyły zakupy rosyjskiego ciężkiego oleju opałowego, który na etapie rafinacji przerabiany jest na olej napędowy. Teraz w obliczu potencjalnych nowych sankcji na Rosję, które mogą obejmować nośniki energii, część rafinerii amerykańskich szuka alternatyw. Dwie rafinerie w Teksasie zwróciły się do dostawców w Meksyku i Brazylii, prosząc o ewentualną dostępność surowca na ich potrzeby. Brazylia, która zazwyczaj dostarcza olej opałowy do Singapuru i Europy, sprzedała w lutym jeden ładunek na potrzeby amerykańskich klientów.
Rosyjski surowy olej opałowy, znany jako Mazut 100, stał się podstawowym substratem na potrzeby rafinerii, ponieważ jest tańszy niż ropa naftowa, której obroty są bliskie najwyższego poziomu od 2014 roku. Przerób M100 może odbywać się zarówno w wieżach destylacyjnych jak i w jednostkach koksowniczych rafinerii. Dla porównania, ze względu na duże zawartości lotnych związków, olej opałowy z Meksyku może być przerabiany wyłącznie w koksownikach. Valero Energy Corp, Exxon Mobil Corp. i Chevron Corp. to jedni z największych amerykańskich nabywców rosyjskiego oleju opałowego.
Bloomberg/Mariusz Marszałkowski
Rosja pobiła rekord w eksporcie ropy i produktów naftowych do USA