Brytyjczycy poluzują normy środowiskowe, by usprawnić rynek mieszkaniowy

23 sierpnia 2022, 10:30 Alert

Dotychczasowy sektor nieruchomości w Anglii generuje wiele problemów związanych z nadmiernymi emisjami. Jest to spowodowane obiektami, które powstały jeszcze przed wojną i wymagają modernizacji. Nie jest to proste ze względu na potrzebę budowy nowych domów i mieszkań, jednakże jest niezbędne z powodu celu Wielkiej Brytanii jakim jest zmniejszenie wytwarzanych przez nią zanieczyszczeń o 78 procent do 2035 roku i jeszcze większe do 2050.

Flaga Wielkiej Brytanii. Fot. Wikimedia Commons
Flaga Wielkiej Brytanii. Fot. Wikimedia Commons

Wielka Brytania, która ma na celu zmniejszenie swoich emisji o 78 procent do 2035 roku stoi przed wielkim wyzwaniem. Aktualne trendy pokazują, że potrzebne są nowe domy. Dzięki nowoczesnej technologii są one wydajniejsze i generują mniej niepożądanych substancji. Niestety, ich budowa nie rozwiąże problemu, ponieważ konieczne jest również zmodernizowanie istniejących już budynków, z których wiele zostało zbudowanych przed drugą wojną światową.

Modernizacja istniejących domów i zmniejszenie budowy nowych domów przeznaczonych jedynie do wypoczynku w trakcie wakacji, zatrzymuje ludzi przed kupowaniem nieruchomości w ramach inwestycji i zmusza ich do życia w mniejszych budynkach. Anglicy chcą, by każdy obywatel mógł pozwolić sobie na życie we własnym domu, ale ze względu na cele zmniejszonej emisji nie jest to łatwe.

Budżet węglowy wymaga wprowadzenia nowe strategii

Budżet węglowy to skumulowana liczba emisji kraju który może on emitować w określonym czasie. Angielski budżet wynoszący 1.5C oznacza restrykcje całkowitych emisji do 2,5 gigaton CO2 pomiędzy 2022 i 2050. Możliwe, że sytuacja będzie podobna do tej która panuje w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Na wyspach istniejący budżet węglowy pozwala na budowę 300 tysięcy nowych domów rocznie.

– W długodystansowej perspektywie, Anglia nie może polegać wiecznie na budowaniu nowych domów i musi zacząć się zastanawiać nad lepszymi i bardziej systematycznymi rozwiązaniami, co do tego w jaki sposób mamy zamiar zapewnić mieszkanie każdemu, pomimo panujących ograniczeń środowiskowych – stwierdził badacz Dr Sophus zu Ermgassen z Instytutu konserwacji i ekologii na uniwersytecie w Kent. Ludzie potrzebują miejsc w których mogą mieszkać, zatem budowa nowych obiektów musi trwać.

Nowe domy będą bardziej wydajne

Dokonano ewaluacji dwóch modeli. Jednego dotyczącego emisji niezbędnych do funkcjonowania brytyjskich domów i drugiego związanego z budową nowych domów. Dane pochodzą z trendów dekarbonizacji w sektorze mieszkalnym pomiędzy 1990 a 2019 roku i pokazują, że do 2050 roku domy mają być o 50 procent bardziej wydajne..

Dla Anglii, jeśli obecny trend będzie postępował, to 92 procent emisji pochodzić będzie z istniejących już domów a 12 procent z emisji wytwarzanych podczas funkcjonowania nowych domów. W Anglii znajduje się 25 milionów domów, a liczba emisji pochodząca z używanych już domów jest wysoka, ponieważ duża część mieszkań został wybudowana przed wojną i jest trudniejsza do odizolowania. Połowa domów zbudowana pomiędzy 1919 i 1930 posiada nieodizolowane twarde mury, które odpowiadają za niemalże połowę straty ciepła.

The Guardian/Jakub Sadowski

Premier Szkocji chce znacjonalizować koncerny energetyczne, by walczyć z ubóstwem energetycznym