Posłowie sprawdzą co dalej z atomem z Korei w Polsce, a rząd negocjuje z Seulem

20 czerwca 2024, 07:15 Alert

Los projektu elektrowni jądrowej z Korei w Polsce ma być przedmiotem obrad sejmowej komisji ds. energii, ale już teraz toczą się rozmowy z Koreańczykami, które mogą mieć drugie dno, czyli dalsze negocjacje polonizacji technologii KHNP.

Elektrownia jądrowa Shin-Kori w Busan. Korea Południowa. Fot. KHNP.
Elektrownia jądrowa Shin-Kori w Busan. Korea Południowa. Fot. KHNP.

Polityka Insight podała, że projekt elektrowni jądrowej w Pątnowie ma zostać zamrożony. Rząd i Polska Grupa Energetyczna miały o tym poinformować ZE PAK, partnera prywatnego tego przedsięwzięcia zakładającego budowę co najmniej dwóch reaktorów APR1400 w technologii koreańskiego KHNP.

Minister aktywów państwowych spotkał się 19 czerwca z delegacją Korei Południowej. Chociaż oficjalny komunikat odnosi się do współpracy zbrojeniowej, szczególnie w odniesieniu do czołgów K2, to nieoficjalnie można usłyszeć, że była to także okazja do rozmów o atomie.

Polakom zależy na polonizacji technologii KHNP obiecywanej przez Seul. Jednakże jest ona przedmiotem sporu z amerykańskim Westinghouse oraz Departamentem Energii USA, które utrzymują, że taki transfer technologii wymaga zgody Waszyngtonu. Koreańczycy nie uznają tej interpretacji.

Jednak Polacy nie chcą angażować się w projekt na poważnie przed rozstrzygnięciem tego sporu z partnerem pierwszej lokalizacji atomu na Pomorzu realizowanego przez Polskie Elektrownie Jądrowe, Bechtel i Westinghouse, ale czekającym wciąż na umowę o budowie.

Według deklaracji sprzed zmiany władzy w Polsce pierwszy reaktor z Korei mógłby stanąć w 2035 roku. Pierwotnie atom z USA miałby mieć pierwszy reaktor na Pomorzu gotowy w 2033 roku, ale nowa władza mówi o 2035 roku. Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakłada budowę 6-9 GW atomu do 2043 roku.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czy Polska powinna zaorać atom z Korei?