Baca-Pogorzelska: Tauron (nie)Wydobycie

22 lipca 2019, 15:00 Energetyka

Bardzo niepokoi mnie to, co dzieje się w kopalniach katowickiego koncernu. I zdaje się, że w tych obawach nie jestem osamotniona – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Dziennika Gazety Prawnej.

Kopalnia Janina / fot. Tauron

Kiedy w czwartek wieczorem odebrałam telefon z informacją, że Sławomir Obidziński, który ledwo został prezesem Taurona Wydobycie, właśnie z tej funkcji zrezygnował, stwierdziłam, że sytuacja w spółce jest chyba jeszcze bardziej nieciekawa niż to wynika z medialnych doniesień. Mam wrażenie, że pies zerwał się z łańcucha i zaczyna gonić własny cień – czyli szaleństwo w czystej postaci. Jednak bojowe nastroje górników z trzech kopalń tej spółki (Brzeszcze, Janina, Sobieski) nawet mnie nie dziwią. I nie dlatego, że podwyżki o 1000 zł nie wszystkim się podobają, ale dlatego, że są kompletnie zdezorientowani. Najpierw były przymiarki do sprzedaży Brzeszcz, później do Janiny. Potem mówiło się o całej sekcji wydobywczej. Ja w sumie też wolałabym wiedzieć, kto będzie moim pracodawcą…

Powiedzmy sobie wprost – sytuacja Taurona Wydobycie jest katastrofalna. Mówimy o opóźnieniu wyrobisk o 2,5 kilometra, stracie na poziomie 460 mln zł w połowie roku oraz o kolejnej korekcie planu wydobywczego Janiny i Brzeszcz (jeśli nie zbliżą się do poziomów 2 mln ton rocznego wydobycia, to nie ma mowy o ich rentowności – a o takim poziomie mogą marzyć). Do tego dochodzą kłopoty przy budowie szybu Grzegorz (moi rozmówcy twierdzą, że ilość węgla będzie tam zdecydowanie mniejsza od zakładanej).

Czy Janinę w końcu kupi Węglokoks? Czy wróci temat zakupu przez Jastrzębską Spółkę Węglową Brzeszcz? W sprzedaż całości segmentu wydobycia nie wierzę, bo akurat Sobieski w Jaworznie jest bazą zasobową na kończonym powoli bloku tamtejszej elektrowni (910 MW).

Czy PGE połknie w końcu kuszące aktywa ciepłownicze Taurona? Temat na razie przycichł, ale być może właśnie o to chodziło?

Energetyczne puzzle układa się coraz ciężej. Zwłaszcza, że sytuacja sprzyja pogłębianiu chaosu – a to ustawa prądowa i związana z nią neverending story, a to jakieś rekordowe zapotrzebowania na moc, a to dziwna matematyka jeśli chodzi o elektromobilność i dopłaty do aut elektrycznych…

Węgiel? Węgiel sobie przyjeżdża do Polski z zagranicy w ilościach niemal identycznych jak przed rokiem (ok. 7 mln ton w pięć miesięcy – w tym 70 proc. z Rosji). Jest jedna różnica – rok temu na zwałach polskich kopalń leżało 2,04 mln ton węgla, a w tym roku niemal dwa razy więcej – 3,77 mln ton. Czy w takim razie górnicy walną pięścią w stół?

Nie wiem. Dostali swojego wiceministra, którym został Adam Gawęda – zastąpił Grzegorza Tobiszowskiego, który jest europosłem. Przed nowym wiceministrem energii sporo pożarów do ugaszenia, ale i sporo wyzwań. I jeśli ktoś myśli, że przez 3,5 miesiąca do wyborów będzie się on tylko wdrażał, to mam wrażenie, że jest w wielkim błędzie. Tu na przysłowiowe „100 dni” po prostu nie ma czasu.