Bando: Energetyka zatacza krąg. Możemy wrócić do czasów słusznie minionych

11 października 2017, 11:45 Energetyka

Podczas XIV Kongresu Nowego Przemysłu w Warszawie odbył się panel poświęcony inwestycjom w energetyce. Paneliści przyjrzeli się skutkom inwestycji dla rynku energii.

– W sytuacji kiedy inwestorzy wycofują się z jakiegoś kraju, kiedy jest duża niepewność inwestycyjna, czy istnieje lepszy inwestor niż państwo? To inwestor, zakładamy, bogaty i dbający o własne interesy – zastanawiał się prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Maciej Bando. Jego zdaniem w obecnych warunkach jest to akceptowalne, choć nie bez zastrzeżeń.

– Po pierwsze potrzebna jest pełna transparentność obrotu, co najmniej 30-procentowy udział energii na Towarowej Giełdzie Energii – wyliczał Bando. – Trudno mi zaakceptować 25 procent. Wyszło nam z obliczeń zapotrzebowanie na około 30 procent minimalnego obrotu na giełdzie.

– Widziałbym państwo, jako inwestora, u którego parkuje się akcje, a nie docelowego. Pamiętam te czasy, kiedy na słowo „resort” stawało się na baczność i słuchało poleceń. Nie chciałbym abyśmy wszyscy ponownie zaczęli żyć w tych czasach. Trzeba jasno powiedzieć, że wtedy nie istniało pojęcie konsumenta. Nie istniało nawet pojęcie, takie jak rozumiemy je obecnie, klient. Nie chcę, by historia zatoczyła krąg i po 30 latach polska energetyka znalazła się w punkcie wyjścia – ostrzegał prezes.