Nowa polska bateria cienkowarstwowa bije na głowę swoje odpowiedniki na rynku. Startup The Batteries opracował baterię, która jest tania, cienka, ma dłuższą żywotność i szybciej się ładuje. Wynalazek będzie miał zastosowanie przede wszystkim w smartfonach i innych urządzeniach mobilnych. Brzmi zbyt pięknie, aby było prawdziwe? Miejmy nadzieję, że nowa polska technologia nie podzieli losu grafenu…
Polacy stworzyli innowacyjną technologię
Chyba każdy przynajmniej raz w życiu doświadczył sytuacji, kiedy marznąc zimą na dworcu sięgnął do kieszeni po smartfona tylko po to, żeby popatrzeć się z głupią miną na czarny ekran, bo bateria rozładowała się pod wpływem mrozu. Magazyny energii w mobilnych urządzeniach są obiektem wiecznych narzekań ich użytkowników. Baterie rozładowują się w mgnieniu oka i to zazwyczaj w momencie, kiedy ma nadejść pilny telefon od szefa. Z drugiej strony ładują się powoli, co tym bardziej napędza pianę na usta tym właścicielom smartfonów, od których praca wymaga ciągłego ruchu. Najgorsze jest jednak to, że bateria popracuje sobie parę lat i postanawia odejść na przedwczesną emeryturę ze względu na zły stan zdrowia, więc trzeba ją wymienić na nową.
Polacy najwyraźniej nie mogli już zdzierżyć powyższych niedogodności i wynaleźli baterię, która likwiduje wszystkie opisane wyżej problemy. Do tego jest elastyczna i cieniutka jak dziesięć złotych. Co najlepsze, jest tania w produkcji. Polacy pracujący w tandemie z Litwinami i Białorusinami dla startupu The Batteries opracowali technologię, która ma potencjał zrewolucjonizować rynek baterii. Ich dzieło to bateria cienkowarstwowa o ciekłym elektrolicie. Wynalazek nie jest nowością, ale dotychczas metoda jego produkcji generowała ogromne koszty. Tym samym zwykły telefon z takim zasilaniem mógłby kosztować nawet 20 tys. zł. Polacy jednak jakimś cudem znaleźli sposób, żeby przyciąć te koszty nawet o kilkaset razy. Kombinowanie w kwestiach pieniężnych to chyba rzeczywiście nasza mocna strona.
Baterie cienkowarstwowe wytrzymują zakres temperatur od – 40 do +180 stopni Celsjusza. Tym samym mają szansę przetrzymać standardową polską zimę i lato. Najważniejsze jednak, że baterie cienkowarstwowe, podobnie jak Polacy, idą późno na emeryturę, bo wytrzymują aż 10 tys. cykli ładowania. Tradycyjne baterie zaczynają tracić moc po zaledwie 2 tys. cyklach ładowania. Ponadto czas ładowania polskiej baterii do pełna wynosi zaledwie sześć minut. To mniej niż standardowa przerwa na papierosa po obiedzie.
Obecnie startup The Batteries buduje swoją fabrykę pilotażową w Rzeszowie, finansowany przez InnoEnergy. Technologię zatwierdził Uniwersytet w Cambridge. Miejmy tylko nadzieję, że twórcy tej innowacyjnej technologii będą potrafili skapitalizować ją we właściwy sposób.
Twitter/Szymon Borowski