icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Przyszłość dostaw ropy rosyjskiej na Białoruś po styczniu stoi pod znakiem zapytania

Dostawy ropy na Białoruś w lutym stoją pod znakiem zapytania. Dostawcy rosyjscy gotowi do porzucenia premii na korzyść Mińska mogą dać mu czas na rozmowy z Moskwą o warunkach dostaw od tradycyjnych partnerów.

Porozumienie tymczasowe

BiznesAlert.pl informował, że Białoruś odbiera już ropę z Rosji od dwóch dostawców gotowych porzucić nadwyżkę ceny w stosunku do parytetu eksportowego. Chcą oni potroić dostawy ropociągowe do 650 tysięcy ton w styczniu, ale nie wiadomo co stanie się w lutym kiedy skończy się porozumienie tymczasowe.

Rosnieft i Surgutnieftegaz nie przedłużyły umów nad dostawy ropy na Białoruś z 2019 roku. Skorzystały na tym spółki grupy Safmar – Neftis i Russnieft. Mają dostarczyć w styczniu 650 tysięcy ton ropy ropociągiem i 100 tysięcy z wykorzystaniem kolei. Zgodziły się porzucić nadwyżkę ceny powyżej parytetu eksportowego oczekiwanego przez Białoruś czyli około 6 dolarów na tonie. W ten sposób wspomniane firmy zrealizują dostawy z Rosji przewidziane na styczeń w terminarzu eksportowym ministerstwa energetyki Federacji Rosyjskiej.

Podobny scenariusz w lutym będzie możliwy tylko za zgodą resortu, który musiałby dostosować do niego terminarz eksportowy – podaje Kommiersant. Wydobycie Neftis i Russnieftu wynosi 18 mln ton rocznie. Rafinerie białoruskie w Mozyrzu i Nowopołocku potrzebują około 1,5 mln ton ropy rocznie. Spółki grupy Safmar oligarchy Michaiła Guceriewa są w stanie zapewnić połowę tego wolumenu, więc rafinerie mogłyby z jego pomocą pracować na pół gwizdka. Byłaby to szansa na utrzymanie przerobu produktów naftowych, kluczowych dla budżetu białoruskiego i dalsze negocjacje z tradycyjnymi dostawcami rosyjskimi.

Rozmowy o lutym

Rosnieft i Surgutnieftegaz liczą w kontraktach premię około 6 dolarów za tonę do parytetu eksportowego liczonego w odniesieniu do ceny na Syberii Zachodniej minus koszty transportu i cło eksportowe (około 77 dolarów za tonę w styczniu 2020 roku). Biełneftechim obliczył, że zastosowanie manewru podatkowego w Rosji obniżającego cło eksportowe i podnoszącego podatek od wydobycia zwiększy koszt ropy dla Białorusi o około 20 dolarów za tonę. Z tego względu Mińsk oczekuje porzucenia premii przez dostawców. Zgodziły się na to dotąd tylko Neftis i Russnieft. Warto podkreślić, że nawet po podwyżce cena dostaw ropy rosyjskiej na Białoruś będzie niższa od oferty dla krajów Unii Europejskiej.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

PERN: Nie ma możliwości dostawy ropy z Polski na Białoruś

Dostawy ropy na Białoruś w lutym stoją pod znakiem zapytania. Dostawcy rosyjscy gotowi do porzucenia premii na korzyść Mińska mogą dać mu czas na rozmowy z Moskwą o warunkach dostaw od tradycyjnych partnerów.

Porozumienie tymczasowe

BiznesAlert.pl informował, że Białoruś odbiera już ropę z Rosji od dwóch dostawców gotowych porzucić nadwyżkę ceny w stosunku do parytetu eksportowego. Chcą oni potroić dostawy ropociągowe do 650 tysięcy ton w styczniu, ale nie wiadomo co stanie się w lutym kiedy skończy się porozumienie tymczasowe.

Rosnieft i Surgutnieftegaz nie przedłużyły umów nad dostawy ropy na Białoruś z 2019 roku. Skorzystały na tym spółki grupy Safmar – Neftis i Russnieft. Mają dostarczyć w styczniu 650 tysięcy ton ropy ropociągiem i 100 tysięcy z wykorzystaniem kolei. Zgodziły się porzucić nadwyżkę ceny powyżej parytetu eksportowego oczekiwanego przez Białoruś czyli około 6 dolarów na tonie. W ten sposób wspomniane firmy zrealizują dostawy z Rosji przewidziane na styczeń w terminarzu eksportowym ministerstwa energetyki Federacji Rosyjskiej.

Podobny scenariusz w lutym będzie możliwy tylko za zgodą resortu, który musiałby dostosować do niego terminarz eksportowy – podaje Kommiersant. Wydobycie Neftis i Russnieftu wynosi 18 mln ton rocznie. Rafinerie białoruskie w Mozyrzu i Nowopołocku potrzebują około 1,5 mln ton ropy rocznie. Spółki grupy Safmar oligarchy Michaiła Guceriewa są w stanie zapewnić połowę tego wolumenu, więc rafinerie mogłyby z jego pomocą pracować na pół gwizdka. Byłaby to szansa na utrzymanie przerobu produktów naftowych, kluczowych dla budżetu białoruskiego i dalsze negocjacje z tradycyjnymi dostawcami rosyjskimi.

Rozmowy o lutym

Rosnieft i Surgutnieftegaz liczą w kontraktach premię około 6 dolarów za tonę do parytetu eksportowego liczonego w odniesieniu do ceny na Syberii Zachodniej minus koszty transportu i cło eksportowe (około 77 dolarów za tonę w styczniu 2020 roku). Biełneftechim obliczył, że zastosowanie manewru podatkowego w Rosji obniżającego cło eksportowe i podnoszącego podatek od wydobycia zwiększy koszt ropy dla Białorusi o około 20 dolarów za tonę. Z tego względu Mińsk oczekuje porzucenia premii przez dostawców. Zgodziły się na to dotąd tylko Neftis i Russnieft. Warto podkreślić, że nawet po podwyżce cena dostaw ropy rosyjskiej na Białoruś będzie niższa od oferty dla krajów Unii Europejskiej.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

PERN: Nie ma możliwości dostawy ropy z Polski na Białoruś

Najnowsze artykuły