Rosyjski Gazprom Nieft zajmujący się wydobycie ropy naftowej, zaangażował się w pomoc firmom kopiącym kryptowaluty, sprzedając im tanią energie elektryczną pochodzącą ze spalania gazu ziemnego uzyskanego podczas wydobycia ropy naftowej.
To na razie test rozwiązania, które może wesprzeć rozwój firm wydobywających kryptowaluty na obszarach wydobywczych w Syberii. Gaz otrzymany przy okazji wydobycia ropy naftowej dotychczas był spalany w tzw. flarze, ponieważ nie opłacało się go sprzedawać poza obszarem wydobycia. Teraz ma posłużyć do produkcji energii elektrycznej, która będzie sprzedawana po niższych kosztach niż z sieci elektroenergetycznej. Kopanie kryptowalut wymaga dużej ilości sprzętu elektronicznego, a co za tym idzie energii elektrycznej, podnosząc koszty takiej działalności. Dostawy od Gazprom Nieftu zwiększą jej rentowność, a ta firma zarobi w części na gazie, który normalnie by się zmarnował.
Gazprom Nieft nie planuje samodzielnie zajmować się kopaniem kryptowalut. Jednak wsparcie firm z tej branży nie jest nowością w energetyce. Pionierem w takiej współpracy są amerykańscy wynalazcy z Crusoe Energy Systems, którzy opracowali podobne rozwiązanie z wykorzystaniem gazu ziemnego z pół naftowych w Dakocie Północnej do wytwarzania energii elektrycznej zasilającej centra obliczeniowe oraz kopalnie kryptowalut znajdujące się w pobliżu.
Według danych z 31 grudnia 2020 roku za jednego Bitcoina, jednej z najpopularniejszych kryptowalut, należy zapłacić 108 tys złotych (28 800 dolarów).
CoinDesk/Mariusz Marszałkowski