Kluczowy komponent baterii BMW pochodzi z trującej kopalni w Maroko

16 listopada 2023, 07:00 Alert

Niemiecki koncern korzysta od 2020 roku z surowców wydobytych w kopalni Bou Azzer w Maroko. W kopalni tej miało jednak dojść do toksycznych wycieków arszeniku. Marokańskiej spółce Managem, która zarządza kopalnią, jest także zarzucane nieprzestrzeganie międzynarodowych standardów ochrony pracowników.

Tlenek kobaltu. Fot. Freepik
Tlenek kobaltu. Fot. Freepik

— Nie ma tam wystarczającej ilości sprzętu chroniącego zdrowie pracowników. Podwykonawcy zawierają kontrakty na bardzo krótki okres czasu. W przypadku chorób związanych z pracą w kopalni, takich jak pylica płuc, pracownicy są zwalniani bez uprawnień do świadczeń wynikających ze składek do ubezpieczeń społecznych – podaje publiczny niemiecki dziennik telewizyjny Tagesschau.

BMW zawarł z Managemem umowę na dostawy kobaltu w 2020 roku wartości 100 milionów euro. Managem ma dostarczyć na potrzeby monachijskiego koncernu blisko 20 procent kobaltu, który trafia do baterii do samochodów elektrycznych marki BMW. Przy zawarciu umowy w 2020 niemiecki koncern w swoich publicznych wystąpieniach zaznaczał, że kobalt w Maroka pozyskiwany jest w zrównoważony sposób. Nazywano go nawet “zrównoważonym kobaltem z Maroka”.

— Kobalt i inne surowce muszą być wydobywane i przetwarzane w etycznie odpowiedzialnych warunkach – podkreślał w 2020 roku Andreas Wendt, członek zarządu BMW AG ds. zakupów i sieci dostawców. — Przy wydobyciu kobaltu Managem stosuje najwyższe standardy zrównoważonego rozwoju – zapewniał Wendt.

BMW Group / Tagesschau / Aleksandra Fedorska