Jak poinformował „Puls Biznesu”, kierując się „zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa” Sławomir Brodziński, wiceminister środowiska i główny geolog kraju, odmówił przejętej niedawno przez kapitał rosyjski firmie RWE Dea przedłużenia koncesji poszukiwawczych gazu i ropy w Polsce.
Gazeta zwraca uwagę, że jest to pierwszy przypadek odwołania się do bezpieczeństwa państwa w historii koncesjodawcy.
Przypominamy, że w marcu RWE sprzedało za 5,1 mld euro spółkę RWE Dea, zajmującą się wydobyciem gazu i ropy, funduszowi LetterOne, należącemu do rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana.
„Puls Biznesu” przypomina, że RWE Dea miała w Polsce cztery koncesje na poszukiwanie złóż gazu i ropy na Podkarpaciu. Ponieważ dwóm z nich zbliżał się termin wygaśnięcia, RWE Dea należąc jeszcze do RWE zwróciła się do Ministerstwa Środowiska o ich przedłużenie.
Jak wyjasniał cytowany przez „PB” Brodziński, przejęcie koncesji przez spółkę związaną z osobami należącymi do rosyjskiego establishmentu, w połączeniu z historią działania tych osób, sugerowało, że inwestor będzie po prostu przetrzymywał te koncesje, a Polsce zależy na doprowadzeniu do wydobycia.
RWE Dea złożyła już wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. W przypadku kolejnej odmowy sprawa może trafić do NSA.
Sławomir Brodziński przypomniał również przypadek spółki DVP Service, pośrednio powiązanej z Gazpromem i posiadającej 21 koncesji na poszukiwanie złóż węglowodorów. Wyjaśnił, że większość z tych koncesji wygasła lub została przez resort cofnięta. Kinga Wojtczak, wicedyrektor w departamencie geologii w MŚ zwraca uwagę, że na większości z nich inwestor nie spełnił wymogów koncesyjnych – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
– Decyzja była niełatwa, ale należało ją podjąć. Przejęcie koncesji przez spółkę związaną z osobami należącymi do rosyjskiego establishmentu, w połączeniu z historią działania tych osób, sugerowało, że inwestor będzie po prostu przetrzymywał te koncesje. A nam zależy przecież na doprowadzeniu do wydobycia – mówi Brodziński w rozmowie z gazetą.
Źródło: Puls Biznesu/CIRE.PL