icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Budowa łużyckiej elektrowni wodorowej u bram Polski może ruszyć w Nowym Roku o ile nie zabraknie jej OZE

Elektrownia wodorowa w Łużycach, która ma być zasilana wytworzonym na miejscu zielonym wodorem, ma szańce na budowę, która może się rozpocząć na koniec 2024 roku.

Projekt ten jest jednym z najbardziej prestiżowych przedsięwzięć niemieckiego rządu. Federalny minister gospodarki Robert Habeck z partii Zielonych już w lutym 2022 roku ogłosił, że niemiecki rząd dopłaci 28 milionów euro do tego projektu, którego całościowe koszty mogłyby wynieść 50 milionów euro.

Głównym problemem tego projektu jest jednak brak surowca. Na miejscu miało stanąć 12 turbin wiatrowych i farmy słoneczne, które mogłyby dostarczać energię ze źródeł odnawialnych w celu wytworzenia zielonego wodoru. Powstanie tych instalacji nie jest jednak pewne, bo lokalna społeczność oraz organizacja ekologiczna NABU sprzeciwiają się rozbudowie przemysłu energetycznego w tym miejscu.

Przypadek elektrowni wodorowej w Łużycach jest kolejnym już przykładem trudności na które napotykają w Niemczech duże projekty wodorowe. Ostatnio inwestycje wstrzymano także w Hamburg Moorburg, gdzie zamkniętą elektrownie węglową, chciano zamienić na kompleks wodorowy, ale inwestorzy stracili nadzieje po tym, jak dotacje zostały ograniczone.

rbb24 / Aleksandra Fedorska

Fedorska: Wodór może być wszędzie. Wystarczy dopasować rozwiązania do potrzeb

Elektrownia wodorowa w Łużycach, która ma być zasilana wytworzonym na miejscu zielonym wodorem, ma szańce na budowę, która może się rozpocząć na koniec 2024 roku.

Projekt ten jest jednym z najbardziej prestiżowych przedsięwzięć niemieckiego rządu. Federalny minister gospodarki Robert Habeck z partii Zielonych już w lutym 2022 roku ogłosił, że niemiecki rząd dopłaci 28 milionów euro do tego projektu, którego całościowe koszty mogłyby wynieść 50 milionów euro.

Głównym problemem tego projektu jest jednak brak surowca. Na miejscu miało stanąć 12 turbin wiatrowych i farmy słoneczne, które mogłyby dostarczać energię ze źródeł odnawialnych w celu wytworzenia zielonego wodoru. Powstanie tych instalacji nie jest jednak pewne, bo lokalna społeczność oraz organizacja ekologiczna NABU sprzeciwiają się rozbudowie przemysłu energetycznego w tym miejscu.

Przypadek elektrowni wodorowej w Łużycach jest kolejnym już przykładem trudności na które napotykają w Niemczech duże projekty wodorowe. Ostatnio inwestycje wstrzymano także w Hamburg Moorburg, gdzie zamkniętą elektrownie węglową, chciano zamienić na kompleks wodorowy, ale inwestorzy stracili nadzieje po tym, jak dotacje zostały ograniczone.

rbb24 / Aleksandra Fedorska

Fedorska: Wodór może być wszędzie. Wystarczy dopasować rozwiązania do potrzeb

Najnowsze artykuły