Projekt Balkan Stream (lądowa część gazociągu Turkish Stream przebiegająca przez Bułgarię – red.) jest projektem całkowicie bułgarskim, budowanym z poszanowaniem wszystkich regulacji Unii Europejskiej – powiedziała w wywiadzie dla telewizji BNT minister energetyki Bułgarii.
Turkish Stream w Bułgarii na celowniku USA
– Realizując ten projekt postępowaliśmy zgodnie z dyrektywą gazową UE. Przeprowadziliśmy otwartą procedurę przetargową na wyłonienie wykonawcy, którym została saudyjska firma Arcade. Firma ta z kolei ma zapisane terminy wykonania prac i zgodnie z tym przewidujemy, że do końca bieżącego roku gazociąg zostanie wybudowany – powiedziała Temenużka Petkowa.
Komentarz Petkowej pojawił się kilka tygodni po wizycie zastępcy sekretarza stanu USA ds. energii Francisa Fannona w Sofii. Fannon dał do zrozumienia, że sankcje amerykańskie wprowadzane w ramach m.in CAATSA na projekt Turkish Stream uderzą również w budowę bułgarskiego odcinka lądowego tego gazociągu.
-Rozumiem, że budowany gazociąg (na terenie Bułgarii – red.) nazywa się inaczej niż jego morska cześć, ale naszym zdaniem nie zmienia to faktu, że Rosja będzie używać go jako swojego narzędzia. To jeden i ten sam projekt. Odpowiednia ustawa w sprawie sankcji istnieje od kilku lat i ostatnio została zaktualizowana. Wytyczne sekretarza Pompeo z lipca mają na celu zapobieganie wykorzystywaniu aktywów energetycznych do wywierania wpływu – powiedział Fannon.
BNT/Mariusz Marszałkowski