Cena gazu na giełdzie europejskiej zanotowała istotny spadek. Zdaniem Grzegorza Onichimowskiego z Instytutu Obywatelskiego należałoby ją przenieść do taryf biznesowych w Polsce, ale tak się nie dzieje. – Nie widzę powodu, dla którego ceny gazu, dla małego biznesu, miałyby się utrzymywać na wysokim poziomie, ale pewnie na znaczną obniżkę liczyć nie możemy – ocenia nasz rozmówca.
– W efekcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rynki gazu zaczynają zachowywać się podobnie jak rynki ropy. Gaz jest głównie sprowadzany do Europy statkami, a ceny będą zmienne – globalne. W 2022 roku w Polsce zapotrzebowanie na gaz znacznie się zmniejszyło ze względu na ceny. W związku z tym nasz tradycyjny miks gazowy zupełnie się zmienił. Aktualnie w równym stopniu zależymy od notowań na rynku europejskim – TTF co od globalnych cen na LNG – tłumaczy Grzegorz Onichimowski z Instytutu Obywatelskiego.
– LNG i własne wydobycie krajowe to dziś 60 procent sprzedaży, z kosztami niższymi od notowań europejskich. Zatem jeśli tak spada cena najdroższej części miksu, to obniżka ceny wynikowej powinna być jeszcze większa. Spółka PGNiG Obrót Detaliczny kupuje od PGNiG gaz głównie przez giełdę, według cen wyznaczonych przez rynek europejski, czyli marża na sprzedaży gazu pochodzącego z LNG czy własnych źródeł odkłada się w innej części PGNiG – przekonuje rozmówca BiznesAlert.pl.
– Zapominamy również czasem, że taryfy regulowane, dla odbiorców komunalnych i wrażliwych, jeśli nie pokrywają kosztów PGNiG są firmie rekompensowane. Nie jest zatem tak, że jeśli PGNiG straci na odbiorcy komunalnym, to będzie musiało zarobić więcej na biznesowym. Nie widzę powodu, dla którego ceny gazu, dla małego biznesu, miałyby się utrzymywać na wysokim poziomie, ale pewnie na znaczną obniżkę liczyć nie możemy. Fatalna polityka energetyczna owocuje powstawaniem kolejnych monopoli, na które państwo ma, wbrew pozorom, niewielki wpływ. Monopol to zawsze wysokie ceny – kwituje Onichimowski.
Gaz w kontraktach lutowych na giełdzie TTF w Holandii potaniał w jeden dzień o 15 procent do około 55 euro za megawatogodzinę przez ciepłą aurę i groźbę recesji.
Opracowali Wojciech Jakóbik i Michał Perzyński