Minister Paulina Hennig-Kloska, przekazała, że decyzja w sprawie projektu ustawy dotyczącej cen energii zapadnie do końca kwietnia bieżącego roku.
W rozmowie z TVN 24 Paulina Hennig-Klosa, minister klimatu i środowiska, poinformowała, że decyzja w sprawie mrożenia cen energii będzie w kwietniu.
– Na ten moment ustawa jest procedowana na poziomie Komitetu Stałego Rady Ministrów i rząd podejmie decyzję do końca miesiąca – powiedziała w trakcie wywiadu.
Powiedziała, że według planów obecnego rządu ceny będą mrożone do końca drugiej połowy roku. Decyzje w sprawie kolejnych lat zostaną podjęte razem z następną ustawą budżetową.
– Na rynku ceny spadły, jest przestrzeń do obniżenia taryf również dla gospodarstw domowych. Natomiast część spółek energetycznych, ale też część podmiotów w gospodarce, jak szpitale, zakontraktowało się na dłużej na wyższych cenach. Stąd ten okres wyjścia musi być dłuższy, etapami – wyjaśniła minister na antenie TVN 24.
Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że celem resortu jest kreowanie cen energii elektrycznej, tak aby była akceptowalna dla społeczeństwa.
W nowych przepisach ma znaleźć się nowa cena maksymalna, której celem będzie ustabilizowanie sytuacji szpitali, przedsiębiorstw, jednostek samorządowych i gospodarstw domowych oraz bon energetyczny, który będzie sposobem walki z ubóstwem energetyczny.
Rząd przewiduje, że bon znajdzie zastosowanie w przypadku około 3,5 miliona gospodarstw domowych i zrekompensuje najuboższym podwyżkę cen energii.
– Generalnie chodzi o to, by rozwiązać problem, by wyjść z nadmiarowych zysków spółek energetycznych i statystycznie obniżyć cenę energii. W tym procesie jesteśmy – podkreśliła minister Hennig-Kloska w trakcie wywiadu dla TVN 24.
Według informacji resortu nowy pułap cenowy wyniesie 500 zł/MWh i być niezależna od zużycia energii. Obecne przepisy, obowiązujące do czerwca, ustalają cenę maksymalną jako 412 zł/MWh, przy limicie 1,5 MWh na gospodarstwo domowe. Próg jest zwiększony do 1,8 MWh jeżeli jest tam osoba niepełnosprawna oraz 2 MWh w stosunku do rolników i gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny.
TVN 24 / Marcin Karwowski