– Po gwałtownym tąpnięciu notowań ropy naftowej w poprzednim tygodniu, ceny tego surowca w tym tygodniu próbują się stabilizować. Póki co jednak zmienność pozostaje duża, a odbicie cen w górę ma niewielki zakres. Cena ropy naftowej WTI oscyluje w rejonie 82-83 USD za baryłkę, podczas gdy notowania ropy Brent poruszają się w okolicach 87-88 USD za baryłki – ocenia Dorota Sierakowska z DM BOŚ Banku.
– Jak na razie, wśród inwestorów widać brak wiary w możliwość wypracowania przez ceny ropy trwalszego ruchu w górę. Obecnie ceny tego surowca poruszają się w dużym stopniu pod dyktando sytuacji na Bliskim Wschodzie, jednak ona nie przekłada się na samą podaż ropy – a to z kolei ogranicza jej wpływ na jej ceny. Zresztą, nawet gdyby takie przełożenie fundamentalne się pojawiło, to miałoby ono wpływ przede wszystkim na ropę naftową gatunku Brent, natomiast już nie na pozostałe rynki – ocenia autorka analizy. – Tę zależność świetnie odzwierciedliły dane dotyczące działań funduszy inwestycyjnych na kontraktach i opcjach na ropę naftową. W tygodniu zakończonym 16 kwietnia powiększyli oni długie pozycje na ropę Brent, ale ten ruch był nieznaczny w porównaniu do skali sprzedaży pozostałych gatunków ropy i paliw, w tym ropy naftowej gatunku WTI, benzyny czy diesla.
– Takie ruchy inwestorów świadczą o tym, że dominującą narracją na rynku ropy pozostają obawy związane ze spowolnieniem gospodarczym oraz rozczarowującym popytem – natomiast niepokoje geopolityczne są na rynku ropy na razie dodatkowym akcentem, w niemal żaden sposób nie wpływającym na fundamenty – podsumowuje Dorota Sierakowska.
Źródło: DM BOŚ Bank