AlertEnergetykaGaz.PrzemysłŚrodowisko

Ceny nawozów rosną przez mocznik

Azoty Tarnów

fot. BiznesAlert.pl

Azoty poinformowały o przyczynach wzrostu cen nawozów azotowych. Wskazały na ceny mocznika, fosforanu amonu i gazu oraz konkurencję ze strony Rosji i Białorusi, które nie przestrzegają względów środowiskowych.

Grupa Azoty poinformowała o zakończeniu pracy nad 66 umowami w obszarze Agro na sezon 2024/2025. Spółka będzie współpracowała z autoryzowaną siecią dystrybucji na rynek krajowy. Azoty przekazały, że stabilne ceny mocznika i fosforanu amonu przekładają się na wzrost cen nawozów. Rynek zagraniczny opiera się częściowo o umowy krótkoterminowe, a częściowo ramowe.

– Również sytuacja w Egipcie, spowodowana zmniejszoną dostępnością dostaw gazu do fabryk mocznika, implikuje odbicie cen mocznika globalnie. Kolejne przetargi, potwierdzające zainteresowanie mocznikiem, obserwowane są w Indiach, aktywna jest także Ameryka Łacińska i Południowa – poinformowała spółka.

Azoty zwracają uwagę, że na cenę nawozów azotowych wpływa również koszt gazu, który ma potencjał wzrostowy. Dodatkowo dochodzi do dysproporcji między producentami unijnymi, stosującymi się do zapisów polityki klimatycznej, a podmiotami zewnętrznymi, które nie zawsze kierują się kwestiami klimatycznymi.

– Jedno z największych wyzwań dla producentów w Unii Europejskiej to import nawozów ze Wschodu. Jako cała Grupa Azoty podkreślamy konieczność wprowadzenia odpowiednich narzędzi ochronnych dla rynku nawozowego w kontekście importu z Rosji i Białorusi. Koszty gazu, ETS, ale również ponadnormatywny import powodują, że finalnie cały sektor nawozowy w UE jest dziś pod niewiarygodną presją kosztową – skutki mogą być nie do odwrócenia w przyszłości. Wszyscy, również przedstawiciele rolnictwa europejskiego, muszą być tego świadomi. Do tego dochodzą zagadnienia związane z transformacją energetyczną i kosztami, jakie są niezbędne do jej wdrożenia. Rozumiemy konieczność zmniejszania emisji poprzez modernizację naszych linii produkcyjnych i chcemy wdrażać te działania, jednak import CO2 do Europy jest zaprzeczeniem tego wysiłku. Wszystko to powoduje, że jako Grupa Azoty aktywnie angażujemy się i przedstawiamy nasze stanowisko w kontekście działań i decyzji, które są niezbędne, aby utrzymać konkurencyjność branży. W tym kontekście dużym wsparciem jest dla nas zrozumienie problemu importu zarówno na poziomie administracji krajowej, jak również na poziomie UE – powiedział Hubert Kamola, prezes Zakładów Azotowych Puławy i wiceprezes Grupy Azoty.

Azoty / Marcin Karwowski

Unia Europejska uderza nowymi sankcjami w Białoruś


Powiązane artykuły

Autobus wodorowy. Fot. Biznes Alert

Jak wygląda przyszłość wodoru w polskim transporcie?

Liczba czynnych stacji tankowania i pojazdów napędzanych wodorem na ulicach determinuje poziom wykorzystania tej technologii. Obecnie w Polsce jest tylko...

Cięcia w produkcji energii z OZE rosną. A rekompensat brak

Nierynkowe ograniczenia produkcji energii przez przemysłowe instalacje OZE nadal rosną, choć na razie nie tak dynamicznie, jak w ubiegłym roku....
Gazprom. Źródło: Flickr

Gazprom w opałach. Rosja wszczęła postępowanie antymonopolowe

Rosyjski organ antymonopolowy wszczął postępowanie przeciwko Gazpromowi, w związku ze spadkiem wolumenu i ceny benzyny sprzedawanej na giełdzie w Sankt...

Udostępnij:

Facebook X X X