Dwie twarze Chin na szczycie klimatycznym w Dubaju

30 listopada 2023, 10:00 Alert

– Losy tegorocznego szczytu klimatycznego będą dużo zależeć od decyzji Chin. Kraj ten ma czyni wielkie postępy w zakresie troski klimatu i ma spore osiągnięcia na swoim koncie, ale nadal pozostaje największym emitentem gazów cieplarnianych oraz nadal masowo konsumuje paliwa kopalne – podaje brytyjski Financial Times.

Źródło: Flickr

Jednym z osiągnięć Państwa Środka jest rozwój elektromobilności, który zadaniem wielu ekspertów, zostawił Europę i Stany Zjednoczone daleko w tyle. Financial Times wskazuje, że w zeszłym roku na chińskich drogach po raz pierwszy jeździło więcej pojazdów elektrycznych niż spalinowych. Oprócz segmentu elektromobioności na szczególną uwagę zasługuje rozwój OZE. Wzrost wykorzystania energii słonecznej i wiatrowej oznacza, że ​​same Chiny mają obecnie większą moc wytwórczą dużych farm fotowoltaicznych niż reszta świata razem wzięta. Prognozy sugerują, że kraj jest gotowy osiągnąć swoje cele w zakresie czystej energii pięć lat wcześniej.

Z drugiej strony „zielone Chiny” to tak naprawdę jedna strona medalu. FT podaje, że kraj oszalał na punkcie rozbudowy elektrowni węglowych. W 2022 roku Pekin średnio zatwierdzał dwie elektrownie węglowe – to najwyższy poziom od 2015 roku. Pekin raczej kieruje się bezpieczeństwem energetycznym niż ochroną klimatu z uwagi na tegoroczne letnie fale upałów, które doprowadziły do blackout’ów. Ponadto głód na paliwa kopalne sprawia, że ​​Państwo Środka jest zdecydowanie największym na świecie trucicielem pod względem emisji dwutlenku węgla, generując prawie jedną trzecią rocznych emisji, czyli więcej niż Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Afryka razem wzięte. Należy wspomnieć, że zgodnie z zapowiedziami przewodniczącego Xi Jinpinga Chiny planują jednak osiągnąć szczyt emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku, a w 2060 roku będą neutralnie klimatycznie.

Tegoroczny szczyt klimatyczny budzi wielkie obawy klimatologów i aktywistów, gdyż wydarzenie odbywa się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. To ósmy największy producent ropy na świecie. Z uwagi na wielkie przywiązanie Chin do ropy i gazu pojawia się uzasadniona obawa, że z jednej strony Państwo Środka będzie się chwalić swoimi osiągnieciami na rzecz klimatu, a w rozmowach kuluarowych może podpisywać lukratywne kontrakty na kolejne dostawy węglowodorów z Bliskiego Wschodu.

Financial Times / Jacek Perzyński

Tegoroczny szczyt klimatyczny w Dubaju może łaskawiej spojrzeć na interesy petrostanów