Kanada zamyka krajowe biura TikToka w Toronto i Vancouver. Właściciel aplikacji zamierza podjąć batalię prawną z kanadyjskim rządem. W tle pojawia się rywalizacja gospodarcza i wątek szpiegowski.
Minister innowacji, nauki i przemysłu Kanady Francois-Philippe Champagne oświadczył, że działalność chińskiej korporacji ByteDance – właściciela TikToka zagraża bezpieczeństwu narodowemu państwa.
Mimo to, Ottawa nie nałożyła ograniczeń na kanadyjskich użytkowników TikToka. – Decyzja o korzystaniu z aplikacji jest osobistym wyborem – dodał Champagne. Minister argumentował, że zamknięcie biur TikToka zostało podjęte zgodnie z kanadyjskim prawem. Nie trzeba było długo czekać na reakcję firmy. – Zamknięcie kanadyjskich biur TikTok i zniszczenie setek dobrze płatnych lokalnych miejsc pracy nie leży w niczyim interesie. Zakwestionujemy ten nakaz w sądzie – odpowiedział TikTok.
Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Uniwersytetu w Ottawie Michael Geist ostrzega, że decyzja kanadyjskiego rządu może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. – Zakazanie działalności firmy, a nie aplikacji, może w rzeczywistości pogorszyć sytuację. Ryzyko związane z funkcjonowaniem TikToka pozostanie, a zdolność do pociągnięcia ByteDance do odpowiedzialności prawnej zostanie osłabiona – napisał Geist na X. Z kolei były dyrektor CSIS (Kanadyjskiej Służby Wywiadu Bezpieczeństwa) David Vigneault w rozmowie z telewizją CBC News powiedział, że TikTok został celowo tak zaprojektowany, aby zbierać dane użytkowników na dużą skalę.
– Większość ludzi powie: „Dlaczego posiadanie danych na TikToku przez nastolatka jest teraz tak ważne?”. Cóż, za 5, 10 lat ten nastolatek będzie młodym dorosłym zaangażowanym w różne działania na świecie. Prywatnie nie poleciłbym komuś TikToka – zauważa Vigneault.
Z chińskiej perspektywy
Za to eksperci z chińskich think-tanków nie szczędzą cierpkich słów pod adresem kanadyjskiego rządu. Dr Zhou Minz z Chińskiej Akademii Handlu Międzynarodowego i Współpracy Gospodarczej zwraca uwagę, że decyzja o zamknięciu biur TikToka jest bezpodstawna oraz w dużej mierze oparte na spekulacjach. – Takie kroki będą tylko odstraszać inwestorów.
Każda firma inwestująca w Kanadzie oczekuje uczciwego, sprawiedliwego, a nade wszystko przewidywalnego środowiska. Tymczasem takie podejście stanowi szkodliwy precedens. Co może negatywnie wpłynąć na innowacyjność i różnorodność kanadyjskiej gospodarki – ocenia Zhou Minz. Natomiast prof. He Wei Wen z Centrum Chin i Globalizacji stwierdził, że nie dziwi go nałożenie restrykcji na Chiny.
Zdaniem chińskiego badacza Kanada podąża śladem USA eskalując relacje ekonomiczne z Chinami pod pretekstem bezpieczeństwa narodowego. – Najwyższy czas, by Kanada porzuciła ideologiczną dyskryminację i blokową mentalność polityczną, by wznowić niedyskryminacyjne więzi handlowe z Chinami, zgodne z zasadami WTO (Światowej Organizacji Handlu) – nawołuje prof. He Wei Wen.
Szpiegowanie po chińsku?
Smaczku całej sprawie dodają wątki z niedalekiej przeszłości. Dwa lata temu stacja telewizyjna Global News poinformowała, że Chiny ingerowały w kanadyjskie wybory parlamentarne w 2019 roku. Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że kanadyjskie służby wiedziały, o co najmniej 11 kandydatach, w których kampanie angażowali się chińscy przedstawiciele. Agenci wpływu mieli zatrudniać się w sztabach wyborczych oraz wspierać finansowo kandydujących.
Kanadyjska Służba Wywiadu Bezpieczeństwa CSIS przekazała, że niektórzy agenci byli członkami lub co najmniej sympatykami Komunistycznej Partii Chin. Jednak nie ujawniono nazwisk kandydatów sponsorowanych przez Chińczyków. Pekin miał koordynować działania poprzez Wydział ds. Pracy Zjednoczonego Frontu. Pracownicy wydziału są odpowiedzialni za to, aby komunistyczni dygnitarze wypowiadali się zgodnie z linią partii oraz nadzorują media społecznościowe. Raport CSIS trafił na biurka premiera i członków rządu Kanady.
A rok temu opinię publiczną zelektryzowała kolejna wiadomość. Ministerstwo obrony Kanady zidentyfikowało chiński balon nad kanadyjską przestrzenią powietrzną. Ambasador Chin w Kanadzie został wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych w Ottawie. Chiński resort dyplomacji wyraził ubolewanie z powodu incydentu. Poinformował, że wykryty balon jest cywilnym statkiem do obserwacji meteorologicznych i zboczył daleko od planowanego kursu.
Jakby tego był mało miesiąc temu Kanada wprowadziła dodatkowe cła 100 procent na samochody elektryczne produkowane w Chinach i 25 procent dotyczące importu stali i aluminium z Państwa Środka. Korespondent Radia Wnet w Chinach Andrzej Zawadzki- Liang mówi, że ministerstwo handlu Chin już analizuje możliwe działania odwetowe, a ma z czego wybierać. – Kanadyjski eksport do Chin liczony w miliardach USD obejmuje: rzepak, węgiel, rudy żelaza, masę celulozową oraz miedź. W imporcie dominują smartfony, komputery i inne urządzenia elektroniczne, ale także pompy ciepła, samochody oraz części samochodowe. Odpowiedź Chin może być bolesna dla Kanadyjczyków – prognozuje ekspert.