Decyzja w sprawie kary dla PGNiG za niewykonanie 30 proc. obliga gazowego w 2013 roku ma zapaść w drugiej połowie maja. Ponadto w ocenie p.o. prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nie ma szans na spełnienie obowiązku sprzedaży gazu przez giełdę również w 2014 roku: „ to mogłoby by się udać, gdyby PGNiG cztery razy wewnątrz siebie przepuścił gaz przez giełdę, tylko że to będzie sztuka dla sztuki, która niekoniecznie może się opłacać z powodu podatkowego” – powiedział PAP w ubiegły czwartek Maciej Bando, prezes URE. Spytaliśmy eksperta rynku gazu, Tomasza Chmala czy obligo giełdowe jest odpowiednim narzędziem do stymulowania rozwoju krajowego rynku gazu?
Mam wrażenie, że obligo giełdowe dla gazu od samego początku było źle przygotowane i należało się spodziewać takiego, a nie innego skutku – mówi Tomasz Chmal. Decyzja URE wobec PGNiG o nałożeniu kary niczego nie zmieni. Jeśli zapadnie, zapewne zostanie zaskarżona do sądu, następnie będzie apelacja do sądu wyższej instancji, a potem skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego – przewiduje eksert. W ten sposób przez kolejne trzy lata kwestia ta pozostanie nierozstrzygnięta, a nawet jeśli, będziemy żyć w innych realiach politycznych i korporacyjnych w PGNiG. Skutek będzie ten sam – liberalizacja rynku gazu nie nastąpi. W mojej ocenie rząd, niezależnie od tego co deklaruje, nie wie, czy chce liberalizacji rynku gazu czy nie. Jest kilka kluczowych problemów do rozwiązania – zauważa rozmówca Biznes Alert. Zna je cała branża, są to m.in.: kontrakt długoterminowy na dostawy gazu z Rosji i konsekwencje wysokiej ceny oraz zasady „bierz lub płać”, a także ryzyko polityczne cen gazu po liberalizacji. Bez zmierzenia się z nimi, wszelkie pomysły takie jak obligo giełdowe czy dostosowanie umów handlowych nakazane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, należy uznać bardziej za markowanie rozwiązań aniżeli realne rozwiązania. Uważam, że warto byłoby skończyć z mimikrą i zmierzyć się na poważnie z wyzwaniem jakim jest przyszłości rynku gazu w Polsce.
