Chmal: Polska nie wygra z dekarbonizacją poprzez kurs na konfrontację

31 marca 2017, 07:30 Energetyka

– W przedstawionym przez Komisję Europejską w lutym 2015 roku komunikacie dotyczącym Unii Energetycznej stwierdzono, że miała się ona opierać na kilku filarach takich jak: bezpieczeństwo dostaw, redukcja emisji, w pełni zintegrowany rynek wewnętrzny, efektywność energetyczna, nacisk na badania i innowacje. Okazało się jednak, że poszło to w innym kierunku, czego przykładem jest tzw. pakiet zimowy – mówił w trakcie konferencji Gaz dla Polski 2017 mec. Tomasz Chmal, partner w kancelarii White & Case.

Zwrócił uwagę na to, że Komisja modyfikuje swoje podejście do pakietu. W wersji z 30 listopada ubiegłego roku przedstawiła projekt „Pakiet na Rzecz Czystej Energii dla wszystkich Europejczyków”. Zdaniem eksperta znalazło się w nim mniej odniesień do bezpieczeństwa dostaw i do LNG, mniejszy nacisk położony został również na efektywność energetyczną rozumianą jako kogeneracja. W jego opinii pakiet zimowy można określić w dwóch słowach: „rynek i dekarbonizacja”.

Według mec. Chmala kierunek dekarbonizacji w unijnej polityce widać w przypadku reformy systemu handlu emisjami (EU ETS), która zakłada m.in, że od 2021 roku liczba uprawnień do emisji powinna spadać rocznie o 2,2 procent. Zaznaczył, że jest jednak pewien sukces firm narażonych na wyciek emisji, gdyż utrzymują one status quo, jeżeli chodzi o bezpłatne pozwolenia. Natomiast sektor ciepłownictwa oraz inne niezagrożone sektory otrzymają tylko 30 procent darmowych uprawnień do emisji.

Zdaniem eksperta w przedstawionym przez Komisję pakiecie bardzo istotną rolę odgrywa 2024 rok, ponieważ niewykorzystane uprawnienia z Rezerwy Stabilizacyjnej, zostaną umorzone. – Z rynku zniknie wiele pozwoleń, a to oznacza duży spadek nadwyżki puli pozwoleń na emisję – powiedział Chmal.

Ekspert odniósł się również do osi sporów, jaką uwidacznia prowadzona przez Unię Europejską polityka. Wskazał na solidarność europejską, jednolity rynek europejski, dekarbonizację i niskoemisyjność.

– Czy przyjęta przez Polskę polityka w kontekście unijnych regulacji jest zasadna czy nie i ewentualnie jak może wyglądać? Trzeba sobie wyobrazić na jakich nurtach kolizyjnych z KE jesteśmy. Pierwszym z nich jest definicja solidarności europejskiej i tego jak ona jest rozumiana. Czy istnieje czy nie? Czy takie projekty jak Nord Stream 2 mieszczą się w ramach solidarności europejskiej? Znamy stanowisko Polski, znamy również stanowisko niektórych udziałowców tego projektu. Jak mają wyglądać relacje państw członkowskich z państwami trzecimi? Pojawiła się kiedyś propozycja wspólnych zakupów gazu. Natomiast państwa odpowiedziały, że chcą go kupować same – mówił Chmal.

Mówiąc o dekarbonizacji i niskoemisyjności gospodarki, jako oś sporu wskazał m.in. wprowadzony w pakiecie zimowym wymóg emisyjności dla jednostek uczestniczących w rynku mocy na poziomie 550 g/kWh, który de facto eliminuje z rynku elektrownie konwencjonalne.

– Instytucje europejskie wyraźnie prowadzą politykę dekarbonizacyjną. Polska próbuje bronić tego modelu rynku – powiedział parter White & Case.

Podczas swojego wystąpienia ekspert zastanawiał się nad dalszymi działaniami w tym kierunku. Jego zdaniem nie można ostatniego szczytu ministrów środowiska w ramach Rady Europejskiej określić mianem spektakularnego sukcesu Polski, gdyż niczego tam nie wytargowaliśmy.

Zdaniem mec. Chmala w tej sytuacji są dwa możliwe rozwiązania: tzw. konfrontacyjne i strategiczne. To pierwsze oparte jest na obronie interesów Polski tam, gdzie istnieje znaczne ryzyko porażki w każdym lub w większości obszarów. Przy czym według eksperta wydaje się, że na razie jest to pomysł mało skuteczny.

Jeżeli chodzi o model strategiczny, to według prawnika jest on oparty na wyborze obszarów priorytetowych, przy jednoczesnym odejściu od niektórych obecnych priorytetów.

– To daje wysoką szansę na sukces i osiągnięcie celu strategicznego poprzez interpretację polityki, poprzez nadawanie tym pojęciom własnych treści, tzn. solidarności energetycznej, efektywności energetycznej. Pojęcia te można w różny sposób interpretować i wokół tych pojęć, które już są bardzo mocno zakorzenione w architekturze europejskiej, osiągać bardzo duże sukcesy. Wydaje się, że w ten sposób można ograniczyć porażkę w wielu obszarach i w niektórych z nich wygrać – powiedział mec. Chmal.

Jego zdaniem dzięki temu będziemy mogli uzyskać przewagę w obszarach priorytetowych, którym może być m.in. elektromobilność.

– Byłaby to pewna spójna strategia narodowa redukująca osie konfliktu w ramach Unii Europejskiej. Moglibyśmy spróbować też wyjść z pozycji outsidera, w którą zostaliśmy wepchnięci być może na własne życzenie, a być może dzięki staraniom instytucji europejskich – mówił.

Zwrócił również uwagę na pewne zagrożenia związane z zastosowaniem modelu strategicznego.

– Wiąże się on z koniecznością wycofania się z niektórych celów strategicznych i ustępstw w ramach Unii Europejskiej. Zagrożenie związane jest z docelowym kształtem rynku energii. Jakie będą koszty takiej transformacji? Model ten wiąże się również ze znacznym wysiłkiem koordynacyjnym na poziomie krajowym – powiedział Chmal.

Odnosząc się do możliwych priorytetów państwa, stwierdził, że „jest to trochę snucie pomysłów, gdyż nie przebiją się one w zdecydowany sposób w agendzie europejskiej”.

– O tym wszystkim mówimy, tylko żadnego z tych projektów nie próbujemy dobrze opracować, gdyż wiążą się z szeregiem różnych konsekwencji. Wybieramy sobie te obszary, które z naszej perspektywy są strategiczne, ale niekoniecznie są one podzielane przez drugą stronę i są dobrze przez nią rozumiane – mówił.

Zdaniem mec. Chmala nie widać, aby w rozmowach na poziomie europejskim kwestia elektromobilności była kluczowym element narracji; raczej jest tematem dodatkowym.

– Wydaje się, że przedstawianie tych spraw w sposób bardzo jednoznaczny, w ramach agendy europejskiej, mogłoby być dużo lepiej odebrane – powiedział prawnik.

Ekspert mówił również o rozwiązaniach defensywnych.

– Możemy cały czas mówić o rynku mocy dla elektrowni węglowych. Możemy próbować budować mniejszości blokujące, ale widzimy, że jest to po prostu nieskuteczne. Wydaje się, że możemy ponosić kolejne porażki, gdyż na horyzoncie nie widać w Unii Europejskiej drugiego Donalda Trumpa. Można próbować coś ugrać w ramach Funduszu Modernizacji. Można też połączyć EU ETS z non-ETS. Wydaje się, że skojarzenie, które dzisiaj mamy, iż Polska znaczy węgiel, wskazuje, że sprzeciw nie jest jedyną rzeczą, którą moglibyśmy w ramach tej agendy zrealizować. Agenda gazowa, efektywność, ciepłownictwo czy też bezpieczeństwo rozumiane jako rozproszenie wraz z elektromobilnością są tylko jakimiś pomysłami ustawienia tej agendy inaczej, w ramach tego o czym mówi Komisja Europejska i do czego zdecydowanie dąży – podsumował mec. Chmal.