Energetyka będzie zarządzana na coraz wyższym poziomie cyfryzacji. Prawodawstwo musi odpowiedzieć na wyzwania internetu rzeczy i zapewnić jej cyberbezpieczeństwo.
– Wzrasta kompleksowość całego systemu począwszy od produkcji poprzez przesył, aż po konsumpcję. Ta transformacja wymaga tego i jest z jednej strony inspirowana nowymi technologiami, ale z drugiej strony wymaga tego aby one też się bardzo dynamicznie rozwijały. Pojawiają się zapotrzebowania na sieci inteligentne, na inteligentne liczniki, w tym również pojawia się potrzeba szeroko rozumianej optymalizacji tego systemu, zarówno po stronie produkcji gdzie mamy wiele różnorodnych źródeł, coraz więcej źródeł alternatywnych, wchodzących do systemu które musimy jakoś łączyć ze sobą, integrować w sposób który umożliwi równoczesne bilansowanie sieci – tłumaczy dr Anna Kucharska, ekspert Instytutu Polityki Energetycznej im. I. Łukasiewicza. – Z drugiej strony mamy odbiorców, których w tym momencie kładziony jest nacisk na to aby byli oni aktywizowani, kładzie się nacisk na to aby zarządzać już nie tylko podażą ale również popytem, wiąże się to z tym, że wymaga to oczywiście aktywizacji ludzi i społeczności, natomiast silnie wiąże się również z dostępnością nowych technologii które stają się coraz bliższe ludziom, obiorcom. Nie są to technologie oderwane od zwykłych ludzi ale są coraz częściej podstawowym elementem wyposażenia naszych domów, naszych mieszkań, pojawiają się rozwiązania dotyczące transportu, w związku z czym ta innowacyjność, która w tym momencie jest takim podstawowym elementem sektora energetycznego jest bardzo istotnym tematem bardzo często podnoszonym i dyskutowanym, wiąże się też z wieloma wyzwaniami. Te wyzwania dotyczą takich aspektów jak ochrona danych, różnych danych wrażliwych, które są przez te inteligentne systemy gromadzone. Kolejnym problemem jest kwestia samouczących się algorytmów, rozwiązań, które w tym momencie jeszcze są w wielu miejscach rozwijane pilotażowo, natomiast są tym rozwiązaniem które daje duże nadzieje na to, aby całą tą kompleksową strukturą energetyczną móc w przyszłości biegle zarządzać, regulując elastycznie zarówno podaż jak i popyt.
– Innowacje technologiczne są troszeczkę szybsze niejednokrotnie niż rozwiązania prawne. To znaczy jeżeli wdrażamy różnego rodzaju rozwiązania w naszych gospodarstwach domowych, tak zwany Internet of things, czyli te drobne urządzenia które składają się na inteligentny dom, one niestety często były produkowane bez dodatkowych zabezpieczeń związanych z różnego rodzaju potencjalnymi atakami, może nawet nie hackerskimi ale jakiś wirusów i tego typu zagrożeń. Tu oczywiście kwestia gdzie należałoby nadrobić te luki to też jest pewien okres czasu wymagający zarówno regulacji prawnych jak i później faktycznie fizycznego oprogramowania zabezpieczającego takie drobne urządzenia, których już jest pełno na rynku. Prawodawstwo na pewno stara się nadążać i odpowiadać w miarę na bieżąco, nie jest to jednak prosta sprawa, w szczególności jeżeli idzie o te miękkie rzeczy związane z oprogramowaniem, z cyberbezpieczeństwem – apelowała dr Kucharska.