(CIRE.pl/Rzeczpospolita)
CIRE.pl podaje, że w perspektywie 2030 r. ze względów środowiskowych z naszego krajowego systemu elektroenergetycznego ma zostać wycofanych kilkanaście GW mocy. Jak pisze portal, powołując się na „Rzeczpospolitą”, przy uwarunkowaniach rynkowych i polityce UE brakuje sygnałów do ich odbudowy.
Dziennik przypomina, że tylko ze względu na rosnące wymagania środowiskowe z KSE do 2030 r. ma zostać wycofanych 12 GW mocy, co w połączeniu z innymi czynnikami generuje potrzebę inwestycji w nowe bloki o łącznej mocy 17 GW w ciągu 15 lat, wyłączając z tego już budowane 6 GW.
Jednocześnie „Rz” podkreśla, że inwestowanie w nowe moce węglowe trafia na barierę w postaci unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Budowa źródeł gazowych jest nie opłacalna ze względu na wysokie ceny gazu. Natomiast na energetyką jądrową w ocenie dziennika, w naszym systemie elektroenergetycznym nie ma co liczyć w perspektywie najbliższych 15 lat.
Jednak jak zwraca uwagę dziennik, mimo unijnych ograniczeń obecny rząd chce oprzeć bezpieczeństwo energetyczne na węglu kamiennym i brunatnym, a branża przekonuje, że zmodernizowana energetyka węglowa jest w stanie ograniczyć emisje aż o 25 proc.
Z drugiej strony, jak zauważa „Rz”, pojawiają się głosy, że jeśli wymogi klimatyczne będą rosły, to nawet nowoczesne bloki węglowe ze względu na rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 będą wypychane z systemu i konkurencją dla węgla już po 2020 r. staną się famy wiatrowe, a później również źródła PV.