EnergetykaOZE

Derski: Rząd zakontraktował energię słoneczną za 2 mld zł. Ruszyła pierwsza taka elektrownia

Do sieci po raz pierwszy trafiła energia z „zielonej” elektrowni wybudowanej dzięki nowemu systemowi wsparcia – tzw. aukcjom OZE. Łącznie rząd zakontraktował już na aukcjach energię słoneczną za ponad 2 mld zł. Od stycznia energetykę odnawialną czekają jednak kolejne zmiany, które nie posłużą inwestorom – pisze Bartłomiej Derski, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl

We wtorek, 4 lipca, do sieci elektroenergetycznej PGE Dystrybucja popłynęła energia elektryczna z farmy słonecznej Jaśki o mocy 1 MW zlokalizowanej pod Oleckiem na Mazurach. – To pierwsza elektrownia w Polsce uruchomiona dzięki wsparciu uzyskanemu w nowym systemie aukcji OZE – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Kamil Brodziński, dyrektor w spółce Tradea, która odpowiada za kupno energii z elektrowni i rozliczanie systemu wsparcia w imieniu założonej przez polskich przedsiębiorców spółki CS Energia.

Instalacja fotowoltaiczna w Olecku była jednym z 84 projektów, które wygrały aukcję OZE w grudniu 2016 roku. Rząd zakontraktował wówczas „zieloną” energię z nowych i istniejących elektrowni za ponad 1 mld zł, a średnia cena energii z nowych instalacji wyniosła 350 zł/MWh (w stosunku do ok. 160 zł/MWh, które płaci się za energię na rynku hurtowym i ok. 250-300 zł/MWh kosztu produkcji prądu w nowych elektrowniach węglowych. Przy czym przynajmniej część z inwestycji w OZE skorzystała także ze wsparcia inwestycyjnego.

– Na naszą elektrownię słoneczną przyznano nam ok. połowy dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa Warmińsko-Mazurskiego – mówi jeden ze współwłaścicieli elektrowni. Jak dodaje, instalację udało się uruchomić niemal dokładnie w założonym terminie. Kilka dni opóźnienia to efekt nawałnicy jaka przeszła tydzień temu nad Polską. – PGE dystrybucja miała mnóstwo pracy związanej z usuwaniem awarii, ale i tak należy im się podziękowanie za bardzo szybkie przyłączenie – dodaje.

To nie ostatnia taka instalacja w regionie. – Obecnie realizujemy kolejne inwestycje związane z przyłączeniem instalacji, które wygrały grudniowe aukcje. Przewidujemy, że do końca bieżącego roku przyłączymy cztery kolejne elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy prawie 4 MW – mówi Urszula Kosicka-Suszyńska z białostockiego oddziału PGE Dystrybucja.

Także Tradea rozmawia już z kolejnymi inwestorami z nowo powstającego sektora energetyki słonecznej. – W tej chwili mamy już w swoim portfelu kilkadziesiąt MW w farmach fotowoltaicznych i kolejne m.in. w kogeneracji gazowej – wylicza Kamil Brodziński z częstochowskiej spółki, należącej od niedawna do notowanego na GPW Unimotu. Jak tłumaczy, część z inwestorów, którzy wygrali wsparcie w aukcjach OZE to małe polskie firmy, które korzystają z tego, że spółka jest w stanie dostarczyć im kompleksowe usługi – sprzedaż energii z instalacji PV, bilansowanie handlowe, odsprzedaż energii na potrzeby własne instalacji (gdy nie świeci słońce), raportów sporządzanych dla państwowego Zarządcy Rozliczeń, który wypłaca wsparcie, czy załatwieniu formalności związanych z umową dystrybucyjną.

Brodziński zwraca jednak uwagę, że najprawdopodobniej nie wszystkie projekty, które wygrały pierwszą aukcję w grudniu 2016 roku i drugą w czerwcu tego roku, powstaną tak szybko, jak inwestycja w Olecku. – Część z projektów jest przygotowywana dopiero na koniec przyszłego roku. Ich właściciele szukają nabywców na projekty lub spinają finansowanie, co nie zawsze jest łatwe, bo banki obawiają się, że część z ofert, które wygrały aukcje może być zbyt niska – tłumaczy.

Tymczasem rząd liczy, że rozwój fotowoltaiki – potrzebnej polskiemu systemowi elektroenergetycznemu przede wszystkim latem – przyśpieszy. ─ Do 2020 roku chcielibyśmy mieć nie mniej, niż 1000 MW w fotowoltaice, chociaż PSE mówi, że to powinno być co najmniej 2000 MW ─ mówił jesienią Andrzej Kaźmierski, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Energii.
Do tej pory rząd zakontraktował energię z nowych instalacji solarnych za blisko 2 mld zł. W pierwszej aukcji z grudnia 2016 roku energię za ponad 0,5 mld zł zakontraktowano dla blisko 80 MW nowych farm słonecznych. W rozstrzygniętej przed tygodniem drugiej aukcji wygrało 236 projektów o łącznej mocy ponad 200 MW, które do 2035 roku dostarczą energię elektryczną o łącznej wartości blisko 1,8 mld zł. To znaczna zmiana w stosunku do aktualnej sytuacji. Z danych Agencji Rynku Energii sprzed kilku dni wynika, że na koniec maja łączna moc elektrowni słonecznych w Polsce wynosiła niespełna 208 MW, czyli dokładnie 0,5% mocy wszystkich elektrowni w Polsce. Jednak obie aukcje to wciąż zbyt mało by osiągnąć rządowy cel.

Tymczasem aukcje OZE to nie koniec zmian dla energetyki odnawialnej. Od 1 stycznia 2018 roku właściciele większości „zielonych” elektrowni zbudowanych jeszcze przed wejściem w życie systemu aukcji stracą prawo do odsprzedaży energii po gwarantowanych stawkach (tzw. cenie Prezesa URE). – To istotna zmiana przede wszystkim dla właścicieli turbin wiatrowych i instalacji fotowoltaicznych. Jednak o ile panele słoneczne produkują najwięcej energii w letnich szczytach zapotrzebowania krajowych odbiorców, gdy energia na rynku jest droga, to wiatraki częściej kręcą się poza tymi godzinami i nierzadko będą musiały liczyć się z nieco mniejszymi przychodami ze sprzedaży energii. Każdy przypadek trzeba jednak traktować osobno, bo każda instalacja ma nieco inny profil produkcji – tłumaczy Kamil Brodziński z Tradea.

Kolejne zmiany na razie nie sprzyjają szybkiemu rozwojowi ekoelektrowni. Od roku w Polsce niemal zupełnie brakuje inwestycji w tym segmencie. Projekty, które wygrały aukcje, jak instalacja w Olecku, stanowią niewielki odsetek projektów, które były realizowane w Polsce jeszcze 2-3 lata temu. Wówczas co roku oddawano inwestycje o łącznych mocach blisko 1000 MW. Od stycznia do maja produkcja „zielonej” energii wzrosła o niespełna 2% i w dużej mierze dzięki lepszym warunkom pracy istniejących od lat elektrowni wodnych. W tym czasie kolejny rok z rzędu wrosła za to konsumpcja energii. W efekcie w pierwszym kwartale tego roku udział ekologicznych elektrowni w krajowej produkcji skurczył się do niespełna 13,5%, wobec niemal 15% w takim samym okresie 2016 roku. Tymczasem już w 2015 roku udział energetyki odnawialnej w polskim miksie był poniżej rządowych planów.

Czy można budować ekolelektrownie bez rządowego wsparcia? O tym w dalszej części artykułu na portalu wysokienapiecie.pl


Powiązane artykuły

Kopalnia Węgla Kamiennego Janina. Źródło: Wikimedia

Jest dementi trzęsienia ziemi w Polsce. „To wstrząs górniczy”

Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy (PIG-PIB) opublikował stanowisko w sprawie doniesień o trzęsieniu ziemi, do którego miało dojść 16...
Wojciech Kowalski, członek zarządu Polskiej Spółki Gazownictwa, podczas EKG w Katowicach. Fot. PSG

PSG zainwestuje miliardy złotych w rozwój sieci gazowej

W 2025 roku Polska Spółka Gazownictwa planuje zainwestować w rozwój sieci gazowej ponad 3 miliardy złotych. Około jedna trzecia tej...
Montaż fotowoltaiki na dachu. Fot. Wikimedia Commons

Ręcznikowy potentat na solarnym dopalaczu

Polskie ręczniki frotte będą bardziej ekologiczne. Zwoltex ich producent wybudował na dachu swojego zakładu instalację fotowoltaiczną o mocy 2 MW,...

Udostępnij:

Facebook X X X