– Latem i jesienią zeszłego roku Rosja była w defensywie, mimo to nie użyła broni nuklearnej. Jednak wysyłała sygnały o takiej możliwości, próbując wpłynąć na Zachód, zwłaszcza USA. Czy odniosło to sukces? Waszyngton z pewnością wykazywał wstrzemięźliwość w dostarczeniu pewnych rodzajów broni. Rosja wykorzystuje swój arsenał nuklearny do szantażu – wyjaśnia Witold Rodkiewicz, z Ośrodka Studiów Wschodnich w BiznesAlert.pl
- Ostateczne użycie broni jądrowej jest zależne od prezydenta, czyli obecnie Władymira Putina, i jego oceny sytuacji – mówi analityk.
- Można założyć, że obecne władze Kremla nie użyją arsenału jądrowego tak długo, jak długo realna jest symetryczna odpowiedź. Strategia i relacje wykształcone podczas Zimnej Wojny ciągle mają swoje zastosowanie w relacjach między mocarstwami – tłumaczy Witold Rodkiewicz.
- […] stosunki chińsko-rosyjskie są obecnie doskonałe. Uważam, że nawet najlepsze w historii. Obie strony łączy wspólny wróg, w postaci Zachodu. Współpraca jest dla obu reżimów warunkiem przetrwania – wyjaśnia rozmówca BiznesAlert.pl
BiznesAlert.pl: Jak brzmi obecna doktryna Rosji w kontekście użycia broni jądrowej?
Witold Rodkiewicz: Oficjalna doktryna jest następująca: Rosja użyje broni masowego rażenia, w tym nuklearnej, gdy zostanie ona zastosowana wobec niej albo jej sojuszników. Drugim przypadkiem dopuszczonym przez oficjalną doktrynę jest sytuacja gdy w trakcie konfliktu wojskowego o charakterze konwencjonalnym dojdzie do zagrożenia dalszego istnienia Federacji Rosyjskiej jako państwa.
Należy zwrócić uwagę na drugie kryterium. Warunek zagrożenia dalszego istnienia Rosji jako państwa pozostawia duże pole do interpretacji. I tu przechodzimy od oficjalnych deklaracji do potencjalnych realiów. Ostateczne użycie broni jądrowej jest zależne od prezydenta, czyli obecnie Władymira Putina, i jego oceny sytuacji. To kiedy Rosja – a ściśle rzecz biorąc pod Rosją należy tu rozumieć rządzący Rosją reżim – znajdzie się w sytuacji zagrożenia egzystencjalnego, będzie jego oceną polityczną.
Jednak doktryna doktryną, a kultura polityczna rosyjskiej klasy rządzącej cechuje się bezwzględnością. W związku z tym należy założyć, że broni nuklearnej Putin użyje wtedy gdy zgodnie z jego kalkulacją korzyści i strat, jej użycie będzie opłacalne. Istotne będą nie formalne doktryny, a jego rachunek zysków i strat. Można założyć, że obecne władze Kremla nie użyją arsenału jądrowego tak długo, jak długo realna jest symetryczna odpowiedź ze strony Stanów Zjednoczonych. Strategia i relacje wypracowane podczas Zimnej Wojny ciągle mają swoje zastosowanie w relacjach między mocarstwami. Polska jest pod amerykańskim parasolem nuklearnym, dotyczą ją, jako członka NATO, gwarancje bezpieczeństwa. Według doktryny Stanów Zjednoczonych atak nuklearny na członka Sojuszu wywoła identyczną amerykańską odpowiedź.
Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosja niejednokrotnie przekroczyła różne granice. Czy jest realne, że w tym konflikcie Kreml użyje broni nuklearnej?
Rosja nie ma powodu do użycia broni jądrowej, gdy uważa, że jest w stanie wygrać wojnę z Ukrainą konwencjonalnie. Abstrahując od obiektywnej oceny konfliktu, wiele wskazuje, że w mniemaniu Kremla możliwe jest zwycięstwo w niedalekiej przyszłości. Pokonanie ukraińskiej armii i zmuszenie Kijowa do kapitulacji.
Latem i jesienią zeszłego roku Rosja była w defensywie, mimo to nie użyła broni nuklearnej. Jednak wysyłała sygnały o takiej możliwości, próbując wpłynąć na Zachód, zwłaszcza USA. Czy odniosło to sukces? Waszyngton z pewnością wykazywał wstrzemięźliwość w dostarczeniu pewnych rodzajów broni. Rosja wykorzystuje swój arsenał nuklearny do szantażu.
Moim zdaniem użycie przez Kreml broni jądrowej na Ukrainie jest bardzo mało prawdopodobne. W mniemaniu, zarówno mieszkańców Federacji Rosyjskiej, jak i władzy, Ukraina to jest Rosja. Uważają, że Ukraińcy nadają się do zrusyfikowanie. Takie opinie można usłyszeć i w wypowiedziach Putina i Miedwiewdiewa. Twierdzą, że Rosjanie i Ukraińcy stanowią jeden naród, ale elita ukraińska zdradziła swój naród, została przekupiona przez Zachód, a społeczeństwo zostało poddane praniu mózgu. Według tej narracji naród ukraiński postępuje niezgodnie ze swoim interesem, ale okupacja Ukrainy i eliminacja zdradzieckich elit otworzy im oczy. Uważam, że to nie jest tylko propaganda ale pogląd rozpowszechniony w społeczeństwie rosyjskim, a w szczególności w rządzącej elicie. Kijów jako matka miast rosyjskich jest podstawowym mitem tradycyjnej rosyjskiej imperialnej – a dziś kremlowskiej narracji historycznej. Stąd użycie broni nuklearnej wobec Kijowa byłoby absurdalne z punktu widzenia Rosji. Niemniej nie można tego wykluczyć i jakieś marginalne prawdopodobieństwo na ziszczenie takiego scenariusza istnieje, oczywiście tylko w przypadku gdyby sytuacja na froncie uległa diametralnej zmianie i wojskom rosyjskim groziła jakaś katastrofalna klęska.
Niedawno w przestrzeni medialnej pojawiły się informacji o rosyjskich ćwiczeniach, uwzględniających scenariusz użycia broni jądrowej przeciwko Chinom. Czy taki scenariusz jest realny?
Zacznijmy od tego, że pochodzenie przecieków na ten temat nie jest jasne..Financial Times zaprezentował tylko swoją analizę tych dokumentów ale nie same dokumenty. Czułbym się pewniej gdyby opublikowali same dokumenty. Mogą one być fałszywkami i zawierać celową dezinformację. Mającą na celu zamaskować istniejący de facto sojusz rosyjsko-chiński. Nawet jeśli takie ćwiczenia na Dalekim Wschodzie przeprowadzano to jest to kwestia czysto rutynowa, nie wymierzona przeciwko Chinom.
Pamiętajmy, że Rosjanie ćwiczyli również scenariusze nuklearne w kontekście NATO. Mowa tu o tzw. ćwiczeniach z serii Zachód. Ćwiczenia takich scenariuszy pokazuje, że jest to element rosyjskiej doktryny wojennej. Oczywiście, w przypadku zaistnienia konfliktu zbrojnego z Chinami strona rosyjska byłaby skazana na wykorzystanie broni jądrowej ze względu na przewagę liczebną strony chińskiej. Jest to jednak czysta teoria, stosunki chińsko-rosyjskie są obecnie doskonałe. Uważam, że nawet najlepsze w historii. Obie strony łączy wspólny wróg, w postaci Zachodu. Oba reżimy – kremlowski i chiński komunistyczny uważają wzajemną współpracę za warunek swojego przetrwania.
Historia ostatnich 30 lat pokazuje, że Rosja i Chiny potrafiły załatwiać kwestie sporne w sposób kompromisowy. Moim zdaniem elita rosyjska, jeszcze w latach 90., doszła do wniosku, że konflikt z Chinami jest absolutnie wykluczony z punktu widzenia interesu Kremla. Cała polityka rosyjska od tego czasu jest oparta na tym założeniu. Obecny reżim na Kremlu nie będzie nigdy działała przeciwko Chinom.
Jego polityka zakłada przytulenie się do Chin, czyli stania się tak cennym sojusznikiem/partnerem, aby Pekinowi nie opłacało się podejmowanie działań przeciwko Moskwie.
W kontekście wspomnianych ćwiczeń to pamiętajmy, że Rosja od 2003 roku odbywa regularne ćwiczenia wojskowe wspólnie z Chinami. Pokazują one coraz wyższy stopień koordynacji i gotowość do wspólnych działań. To nie są armie, które przygotowują się do starcia ze sobą, a do walki ze wspólnym przeciwnikiem.
Rozmawiał Marcin Karwowski
Szafrański: Polska nie ma schronów, które ochronią cywili (ROZMOWA)