W Warszawie odbyła się konferencja pt.: „Na drodze zrównoważonego rozwoju”. Wśród uczestników panelu poświęconego narzędziom wspierania biznesu byli: Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju, Marta Poślad z Google, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Marcin Chludziński, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, Maciej Nowohoński, członek zarządu Orange Polska oraz Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.
– Model konkurencyjności polskiej gospodarki opartej na niskich kosztach pracy nie pozwala nam dalej konkurować. Nasze przewagi, takie jak koszty pracy i kapitał, wyczerpują się, a o rozwoju będą decydować inne przewagi konkurencyjne – mówiła w pierwszych słowach wystąpienia Emilewicz.
Jak powiedziała, mimo że zasady swobodnego przepływu towaru i usług obowiązują, każdy z krajów dowolnie je stosuje. – Przykładem jest fakt, że polskich jabłek w Austrii praktycznie nie ma, co wynika z norm i specyfikacji. Kraje UE dość swobodnie z tej zasady Wspólnoty korzystają. Korzystają z niej tam, gdzie przynosi im to czysty zysk. Chcemy nauczyć się od tych najlepszych i działać, w podobny sposób traktując rynek – powiedziała wiceminister.
Dodała, że na rynku w gospodarce 4.0 nie ma dostatecznego kapitału. – Polscy inżynierowie są tymi, którzy naszą gospodarkę programują i projektują. Aby te nasze zasoby wykorzystać, istotny jest udział kapitałowy, którego na rynku nie ma w takim zakresie, jaki jest w krajach, które rozwijały się przez ostatnie 200 lat. Tę lukę kapitałową chcemy wypełnić aktywnym udziałem państwa, które nie buduje branż, nie ustala cen, tylko wypełnia lukę kapitałową i przekazuje przedsiębiorcom, którzy wiedzą lepiej jak prowadzić biznes, możliwość mitygowania ryzyka za pomocą środków, których na rynku nie ma – wyjaśniła Jadwiga Emilewicz.
W dalszej części konferencji wiceminister powiedziała, że wyzwaniem dla Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju jest także udział przeciętnego Kowalskiego w PKB. – Przykładem wdrażania Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju jest elektromobilność. Za sprawą wskazania programu i branż widać, że firmy zaczynają ze sobą współpracować, my zaś uruchamiamy środki, którymi będziemy wspierać zeroemisyjny transport. Jeden autobus to współpraca ponad 20 firm. Zmiany widzimy w zamówieniach publicznych polskich samorządów. Branża ta silnie się integruje. Na Targach w Niemczech podpisano wiele umów między polskimi a zagranicznymi firmami w tym zakresie – powiedziała Emilewicz.
Jak dodała, ministerstwo rozwoju finalizuje prace nad platformą 4.0. Zgodnie z ustawą na mocy której powstanie fundacja, jej udziałowcami będą Skarb Państwa oraz prywatne firmy, które oferują doskonałe narzędzia do smart meteringu. W tym zakresie działa już ponad 200 małych i średnich firm. Zgodnie z planami MR ma powstać kilka centrów kompetencji z zakresu przemysłu 4.0, które pozwolą na dalszy rozwój i wytwarzanie własnych produktów.
– Gospodarka powinna uzupełniać się poprzez zarządzanie na poziomie rządowym, tak aby tworzyć warunki dla indywidualnego biznesu. Chcemy wyeliminować luki kapitałowe. Chcemy zrezygnować z grantów, tak aby jak najmniej rozdawać, a jak najwięcej inwestować – zadeklarował z kolei prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Jak powiedział, PFR powinien mieć większą zdolność samofinansowania się, zwłaszcza wówczas, kiedy skończą się środki z UE. – Aby pokryć lukę, jaka powstanie, musimy nauczyć się inwestować, podobnie jak robi to niemiecki bank rozwoju – powiedział Paweł Borys. PFR zainwestował już 8 mld zł w transporcie i przemyśle, czego przykładem jest Zakład Cegielskiego, który zajmuje się teraz napędem do samochodów elektrycznych.
PFR wprowadza także nowy model wsparcia eksportu. – Powstała Agencja Inwestycji i Handlu. Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt ustawy, która stworzy nowe możliwości rozwoju tego podmiotu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy agencja otworzyła 12 przedstawicielstw na całym świecie. W planie jest ich 60 – wyliczał Borys, dodając, że Polska ma 14 proc. wzrost eksportu w tym roku.
Jak powiedział kolejny gość panelu, Marcin Chludziński – prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, firma musi mieć rynek i narzędzia sprzedaży towarów. Jeśli firma nie nadąża za rynkiem, wówczas trzeba przyjrzeć się finansowaniu i modelowi zarządzania. Przykładem są Przewozy Regionalne. – Firma przyjrzała się działalności kosztowej i poprawiła relacje z marszałkami województw. Jeśli banki chcą dawać firmie kredyty na nowy tabor, to pokazuje to, że wychodzi ona na prostą. Restrukturyzacja działalności to jedno, drugie to jednak restrukturyzacja rozwojowa – dodał Marcin Chludziński. Jako kolejne przykłady podał Malborskie Zakłady Chemiczne Organika, Warszawskie Zakłady Mechaniczne „PZL-WZM” czy Ursus, gdzie wdrożono finansowanie zwrotne.
Chludziński przypomniał, że ARP zarządza także specjalnymi strefami ekonomicznymi w Mielcu i Tarnobrzegu. – Dajemy przestrzeń, uzbrojony teren i ulgi i dzięki takiemu niskonakładowemu działaniu w tych dwóch strefach udało się przyciągnąć w 2016 roku inwestycje o deklaratywnej wartości 2,5 mld zł – powiedział. Dodał, że w strefie mieleckiej zgłoszono w I kw. tego roku najwięcej wniosków o rozpoczęcie działalności w Polsce. Wśród 16 wniosków 11 to wnioski polskich firm. – Obalany jest w ten sposób mit, że strefy są tylko dla wielkiego zagranicznego kapitału – powiedział prezes ARP. Dodał, że obecne są firmy powiązane z sektorem lotniczym czy automatyki przemysłowej.
Jak powiedział Maciej Nowohoński – członek zarządu Orange Polska, inwestycje trzeba realizować szybciej, bo im szybciej je wykonamy, tym więcej ich zrealizujemy. Jako przykład podał on budowę światłowodów, która trwa 9 miesięcy, zaś sama instalacja zajmuje tylko 3 tygodnie. – Większość czasu zajmuje zaś administracja i uzyskanie pozwoleń budowlanych czy dostępu do dróg publicznych. Trzeba przyspieszyć administracyjne procedury, co zachęci tylko do większej współpracy i partnerskiego podejścia – powiedział gość panelu.
Marta Poślad z Google powiedziała, że firma podjęła decyzję o budowie kampusu technologicznego w Polsce wówczas, kiedy władze wzięły pod uwagę liczbę absolwentów kierunków technicznych. Jak dodała, ze strony Państwa biznes potrzebuje elastyczności. – Odwaga, otwartość oraz zasoby finansowe, kadrowe i administracyjne – to czynniki bardzo ważne dla inwestycji danych podmiotów – podkreśliła Poślad. Dodała, że coraz więcej inżynierów przyjeżdża z Ukrainy. Z jej obserwacji wynika, że niektóre polskie startupy, które działały w Wielkiej Brytanii po Brexicie, przenoszą się do Polski. Co ważne – z zarobkami na tym samym poziomie co wcześniej, co oznacza, że przenoszą się do Polski także Brytyjczycy.
Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli, w kontekście małych miast powiedział, że przedsiębiorcy potrzebują infrastruktury, a polskie samorządy przyczyniły się do rozwoju w tym zakresie. Dodał, że samorządy wspierają biznes poprzez ulgi. Jak powiedział, Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju zwraca uwagę na rozwój mniejszych miejscowości. Jego zdaniem Stalowa Wola jest dobrym przykładem, w którym istnieje strefa ekonomiczna zarządzana zresztą przez ARP. Jak przypomniał, Huta Stalowa Wola podpisała kontrakt na 5,5 mld zł, co pokazuje aktywną rolę państwa. Dodał, że w Stalowej Woli są firmy, które byłyby podwykonawcą dla produkcji śmigłowców w Mielcu lub w Świdniku. Podkreślił, że należy inwestować w polskie firmy i polski przemysł. Nawiązał w ten sposób do Centralnego Okręgu Przemysłowego, który powstał w tym regionie co Stalowa Wola 80 lat temu, wyłącznie na bazie polskiego kapitału.