icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Rozbudowa Ropociagu Pomorskiego uderzy w Rosję. „Ochroni przed atakiem terrorystycznym”

Obecnie już co piąta baryłka ropy naftowej przerabianej w Rafinerii Gdańskiej pochodzi z kierunku innego niż wschodni. Władze chcą dalszej dywersyfikacji i obawiają się ataku terrorystycznego na infrastrukturę przesyłową, dlatego w polityce naftowej zakładają budowę drugiej nitki Ropociągu Pomorskiego.

Coraz mniejszy udział rosyjskiej ropy w Polsce

Chociaż ropa rosyjska nadal jest istotna dla polskich spółek PKN Orlen i Grupy Lotos, to rośnie znaczenie dostaw spoza Rosji za pośrednictwem Rafinerii Gdańskiej.

W 2015 roku eksport ropy z Rosji do Polski odpowiadał za około 10 procent sprzedaży w ogóle. Z około 240 mln ton surowca wysłanego za granicę, prawie 26,5 mln ton trafiło na polski rynek. Jednak dywersyfikacja obniża udziały rosyjskiej ropy w Polsce. Dostawy morskie ropy do Polski wzrosły z 7,4 mln ton w 2011 roku do 10,8 mln w 2015 roku.

W sierpniu Reuters donosił, że Polska chce zamienić dostawy ropy z Rosji importem podobnego gatunku z Bliskiego Wschodu. Dostawy irańskiego surowca dla Grupy Lotos obniżały udziały rosyjskiej Mercurii w Rafinerii Gdańskiej, choć Polacy deklarują zainteresowanie dalszą współpracą. Argumentem za obniżeniem dostaw z Rosji jest plan zmniejszenia jakości ropy słanej na rynek europejski na 2018 rok podjęty przez rosyjski Transnieft ze względu na chęć skuteczniejszej rywalizacji o rynek chiński, o czym pisał Andrzej Kublik z Gazety Wyborczej.

Dwie dostawy ropy z Iranu sprowadził PKN Orlen. W ubiegłym roku podpisał umowę z Saudi Aramco na zakup 200 000 mln ton (mt) miesięcznie do rafinerii w Polsce, na Litwie i do Czech. Choć Reuters przekonuje, że dywersyfikacji posłuży głównie ropa z Iranu, to utrudnią to złe relacje tego kraju z USA. Jak informował w przeszłości BiznesAlert.pl, sprzeciw Waszyngtonu wobec dalszego otwarcia na Iran może ograniczać ambicje Polski w zakresie importu z tego kierunku.

Grupa Lotos kupuje również ropę z USA. Kolejny tankowiec z amerykańską WTI płynie już do Gdańska. – To dla gdańskiego koncernu drugi transport ze Stanów Zjednoczonych, ale nie pierwszy z amerykańskiego  kontynentu. W listopadzie spółka sprowadziła 600 tys. baryłek ropy naftowej DSW (Domestic Sweet) z USA, a we wrześniu blisko 700 tys. baryłek ropy naftowej Hibernia z Kanady – chwali się Lotos.

Natomiast PKN Orlen kupował już spotowe ładunki z Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Nigerii i Norwegii. – Sytuacja na rynku umożliwia otwarcie na alternatywnych dostawców, co zwiększa elastyczność i efektywność w planowaniu zaopatrzenia w surowiec w ramach całej Grupy Kapitałowej – informuje spółka. – Obecnie zaopatrzenie rafinerii Koncernu odbywa się na bazie umów długoterminowych z producentami – Rosneft Oil Company, Tatneft Europe AG oraz Saudi Aramco. PKN Orlen jest przygotowany technologicznie do przerobu ponad 80 różnych gatunków ropy z całego świata.

– Pojawianie się nowych gatunków ropy naftowej do przeładunku w Naftoporcie jest wynikiem strategii dywersyfikacji dostaw realizowanej przez polskie rafinerie. Z naszej strony nie odnotowaliśmy przejawów zmian we współpracy z Mercurią czy też obaw spółki przed konkurencją w polskim Naftoporcie. PERN jest jak najbardziej otwarty na współpracę ze spółką Mercuria ze względu chociażby na dotychczasowe dobre doświadczenia obu stron – powiedział BiznesAlert.pl prezes Igor Wasilewski.

Mimo to PERN potwierdza nowy trend. W ostatnich dwóch latach PERN obserwuje wolumenowy wzrost gatunków ropy naftowej innych niż ropa REBCO, głównie alternatywą dla ropy REBCO jest Iranian Light oraz Arabian Light.  W 2017 roku ropa z Bliskiego Wschodu stanowi ok. 30 procent dostaw morskich przeładowywanych w terminalu Naftoportu. W 2015 roku ropa ta stanowiła ok. 5 procent całości dostaw morskich. – Taki wzrost świadczy niewątpliwie o strategii dywersyfikacji dostaw i poszukiwaniu alternatywnych gatunków ropy do przerobu głównie przez polskie rafinerie – ocenił Wasilewski.

Oznacza to, że wspomniane obliczenia z 2015 roku zmieniły się już na niekorzyść Rosji. Nie należy jednak wyciągać z tego pochopnych wniosków. Rosjanie pozostaną jeszcze długo głównym dostawcą ropy do Polski, jednak wzrost znaczenia konkurencji, pozwala poprawić warunki kontraktów, co było widoczne w ostatnich latach w nowych umowach PKN Orlen z Rosnieftem.

Obawa o atak terrorystyczny

W dniu 28 listopada Rada Ministrów przyjęła Politykę rządu RP dla infrastruktury logistycznej w sektorze naftowym. Zawiera ona zalecenie budowy drugiej nitki ropociągu północnego. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przyznaje, że jest to koniecznie ze względu na dalszą dywersyfikację dostaw ropy do Polski, a także ryzyko ataku terrorystycznego.

– Mamy już możliwość zaopatrywania z naftoportu tej rafinerii. Przesył przez jedną nitkę wystarczy do jej pracy. Natomiast konieczna jest druga nitka po to, aby racjonalizować to w sensie gatunku. Będzie to wzmacniać bezpieczeństwo – ocenił Piotr Naimski. Minister poinformował, że ćwiczenia ataków terrorystycznych pokazały, że druga nitka jest z tego względu potrzebna.

Druga nitka ma także zapobiec kontaminacji. Do tej pory surowiec pochodzący z innych kierunków niż Rosja i tak był mieszany w systemie z ropą rosyjską. – Istotna dla bezpieczeństwa energetycznego państwa budowa drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego umożliwi jednoczesne zaspokajanie potrzeb rafinerii PKN Orlen w Płocku i Grupy Lotos w Gdańsku oraz zapewni bezpieczeństwo tłoczeń w chwili zaistnienia awarii – czytamy w strategii naftowej rządu.

Nieśmiertelna dyskusja o fuzji

Plany naftowe Warszawy rodzą nowe spekulacje na temat fuzji PKN Orlen i Lotosu. Z punktu widzenia rywalizacji na rynku europejskim – z gigantami jak węgierski MOL – takie połączenie poprawiłoby potencjał Polaków. Jednak byłoby to także kłopotliwe z punktu widzenia konkurencji na rynku, a przez to nie do zaakceptowania przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Póki co rząd przekonuje, że nie ma przygotowań do fuzji. Jednak po przekazaniu kompetencji UOKiK w zakresie koncentracji na rynku energetycznym specjalnej Komisji Nadzoru Rynku Energii, być może zdecyduje się na zezwolenie jej na ocenę fuzji w sektorze paliw. Byłby to sygnał świadczący o tym, że władza jednak może zdecydować się na połączenie PKN Orlen i Lotosu. Na razie tego rodzaju dywagacje nie mają podstaw.

Strategiczne magazyny z Orlenu do Gaz-Systemu i druga nitka Ropociągu Pomorskiego

Obecnie już co piąta baryłka ropy naftowej przerabianej w Rafinerii Gdańskiej pochodzi z kierunku innego niż wschodni. Władze chcą dalszej dywersyfikacji i obawiają się ataku terrorystycznego na infrastrukturę przesyłową, dlatego w polityce naftowej zakładają budowę drugiej nitki Ropociągu Pomorskiego.

Coraz mniejszy udział rosyjskiej ropy w Polsce

Chociaż ropa rosyjska nadal jest istotna dla polskich spółek PKN Orlen i Grupy Lotos, to rośnie znaczenie dostaw spoza Rosji za pośrednictwem Rafinerii Gdańskiej.

W 2015 roku eksport ropy z Rosji do Polski odpowiadał za około 10 procent sprzedaży w ogóle. Z około 240 mln ton surowca wysłanego za granicę, prawie 26,5 mln ton trafiło na polski rynek. Jednak dywersyfikacja obniża udziały rosyjskiej ropy w Polsce. Dostawy morskie ropy do Polski wzrosły z 7,4 mln ton w 2011 roku do 10,8 mln w 2015 roku.

W sierpniu Reuters donosił, że Polska chce zamienić dostawy ropy z Rosji importem podobnego gatunku z Bliskiego Wschodu. Dostawy irańskiego surowca dla Grupy Lotos obniżały udziały rosyjskiej Mercurii w Rafinerii Gdańskiej, choć Polacy deklarują zainteresowanie dalszą współpracą. Argumentem za obniżeniem dostaw z Rosji jest plan zmniejszenia jakości ropy słanej na rynek europejski na 2018 rok podjęty przez rosyjski Transnieft ze względu na chęć skuteczniejszej rywalizacji o rynek chiński, o czym pisał Andrzej Kublik z Gazety Wyborczej.

Dwie dostawy ropy z Iranu sprowadził PKN Orlen. W ubiegłym roku podpisał umowę z Saudi Aramco na zakup 200 000 mln ton (mt) miesięcznie do rafinerii w Polsce, na Litwie i do Czech. Choć Reuters przekonuje, że dywersyfikacji posłuży głównie ropa z Iranu, to utrudnią to złe relacje tego kraju z USA. Jak informował w przeszłości BiznesAlert.pl, sprzeciw Waszyngtonu wobec dalszego otwarcia na Iran może ograniczać ambicje Polski w zakresie importu z tego kierunku.

Grupa Lotos kupuje również ropę z USA. Kolejny tankowiec z amerykańską WTI płynie już do Gdańska. – To dla gdańskiego koncernu drugi transport ze Stanów Zjednoczonych, ale nie pierwszy z amerykańskiego  kontynentu. W listopadzie spółka sprowadziła 600 tys. baryłek ropy naftowej DSW (Domestic Sweet) z USA, a we wrześniu blisko 700 tys. baryłek ropy naftowej Hibernia z Kanady – chwali się Lotos.

Natomiast PKN Orlen kupował już spotowe ładunki z Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Nigerii i Norwegii. – Sytuacja na rynku umożliwia otwarcie na alternatywnych dostawców, co zwiększa elastyczność i efektywność w planowaniu zaopatrzenia w surowiec w ramach całej Grupy Kapitałowej – informuje spółka. – Obecnie zaopatrzenie rafinerii Koncernu odbywa się na bazie umów długoterminowych z producentami – Rosneft Oil Company, Tatneft Europe AG oraz Saudi Aramco. PKN Orlen jest przygotowany technologicznie do przerobu ponad 80 różnych gatunków ropy z całego świata.

– Pojawianie się nowych gatunków ropy naftowej do przeładunku w Naftoporcie jest wynikiem strategii dywersyfikacji dostaw realizowanej przez polskie rafinerie. Z naszej strony nie odnotowaliśmy przejawów zmian we współpracy z Mercurią czy też obaw spółki przed konkurencją w polskim Naftoporcie. PERN jest jak najbardziej otwarty na współpracę ze spółką Mercuria ze względu chociażby na dotychczasowe dobre doświadczenia obu stron – powiedział BiznesAlert.pl prezes Igor Wasilewski.

Mimo to PERN potwierdza nowy trend. W ostatnich dwóch latach PERN obserwuje wolumenowy wzrost gatunków ropy naftowej innych niż ropa REBCO, głównie alternatywą dla ropy REBCO jest Iranian Light oraz Arabian Light.  W 2017 roku ropa z Bliskiego Wschodu stanowi ok. 30 procent dostaw morskich przeładowywanych w terminalu Naftoportu. W 2015 roku ropa ta stanowiła ok. 5 procent całości dostaw morskich. – Taki wzrost świadczy niewątpliwie o strategii dywersyfikacji dostaw i poszukiwaniu alternatywnych gatunków ropy do przerobu głównie przez polskie rafinerie – ocenił Wasilewski.

Oznacza to, że wspomniane obliczenia z 2015 roku zmieniły się już na niekorzyść Rosji. Nie należy jednak wyciągać z tego pochopnych wniosków. Rosjanie pozostaną jeszcze długo głównym dostawcą ropy do Polski, jednak wzrost znaczenia konkurencji, pozwala poprawić warunki kontraktów, co było widoczne w ostatnich latach w nowych umowach PKN Orlen z Rosnieftem.

Obawa o atak terrorystyczny

W dniu 28 listopada Rada Ministrów przyjęła Politykę rządu RP dla infrastruktury logistycznej w sektorze naftowym. Zawiera ona zalecenie budowy drugiej nitki ropociągu północnego. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przyznaje, że jest to koniecznie ze względu na dalszą dywersyfikację dostaw ropy do Polski, a także ryzyko ataku terrorystycznego.

– Mamy już możliwość zaopatrywania z naftoportu tej rafinerii. Przesył przez jedną nitkę wystarczy do jej pracy. Natomiast konieczna jest druga nitka po to, aby racjonalizować to w sensie gatunku. Będzie to wzmacniać bezpieczeństwo – ocenił Piotr Naimski. Minister poinformował, że ćwiczenia ataków terrorystycznych pokazały, że druga nitka jest z tego względu potrzebna.

Druga nitka ma także zapobiec kontaminacji. Do tej pory surowiec pochodzący z innych kierunków niż Rosja i tak był mieszany w systemie z ropą rosyjską. – Istotna dla bezpieczeństwa energetycznego państwa budowa drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego umożliwi jednoczesne zaspokajanie potrzeb rafinerii PKN Orlen w Płocku i Grupy Lotos w Gdańsku oraz zapewni bezpieczeństwo tłoczeń w chwili zaistnienia awarii – czytamy w strategii naftowej rządu.

Nieśmiertelna dyskusja o fuzji

Plany naftowe Warszawy rodzą nowe spekulacje na temat fuzji PKN Orlen i Lotosu. Z punktu widzenia rywalizacji na rynku europejskim – z gigantami jak węgierski MOL – takie połączenie poprawiłoby potencjał Polaków. Jednak byłoby to także kłopotliwe z punktu widzenia konkurencji na rynku, a przez to nie do zaakceptowania przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Póki co rząd przekonuje, że nie ma przygotowań do fuzji. Jednak po przekazaniu kompetencji UOKiK w zakresie koncentracji na rynku energetycznym specjalnej Komisji Nadzoru Rynku Energii, być może zdecyduje się na zezwolenie jej na ocenę fuzji w sektorze paliw. Byłby to sygnał świadczący o tym, że władza jednak może zdecydować się na połączenie PKN Orlen i Lotosu. Na razie tego rodzaju dywagacje nie mają podstaw.

Strategiczne magazyny z Orlenu do Gaz-Systemu i druga nitka Ropociągu Pomorskiego

Najnowsze artykuły