Stępiński: Spór o drzewa na Żeraniu trwa. Białołęka liczy na Trzaskowskiego

21 grudnia 2018, 07:30 Energetyka

Wojewoda mazowiecki umorzył postępowanie w sprawie ponownego rozpoznania wniosku o pozwolenie na budowę gazociągu, który ma zaopatrzyć w paliwo powstający na Żeraniu blok gazowo-parowy. Odwołania od decyzji chcą władze Białołęki, przez której tereny ma przebiegać rurociąg. Ratusz rozważa podjęcie odpowiednich kroków w tej sprawie. – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Budowa gazociągu Rembelszczyzna -  Żerań Fot. BiznesAlert.pl

Od października trwa budowa gazociągu relacji Tłocznia Rembelszczyzna – EC Żerań. Połączenie budzi emocje zarówno ze strony władz dzielnicy Białołęka, jak i stołecznego ratusza. Dlaczego? Chodzi o kwestie środowiskowe, a dokładnie o zasadzenie drzew w miejsce tych wyciętych w trakcie realizacji projektu.

4 grudnia wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zdecydował umorzyć trwające od 2017 roku postępowanie. Jego rzeczniczka Ewa Filipowicz tłumaczy decyzję wojewody w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. Stwierdziła, że w efekcie nowelizacji ustawy terminalowej, na podstawie której budowany jest gazociąg na Żeraniu, ustawodawca zniósł obowiązek uzyskiwania zezwoleń na usunięcie drzew i krzewów znajdujących się na nieruchomościach objętych uchyloną w części decyzją wojewody mazowieckiego. Przez to został również zniesiony obowiązek dokonania opłat z tytułu wycinki drzew i krzewów. – W związku z tym, mając na względzie art. 105 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego, który stanowi: „Gdy postępowanie z jakiejkolwiek przyczyny stało się bezprzedmiotowe w całości albo w części, organ administracji publicznej wydaje decyzję o umorzeniu postępowania odpowiednio w całości albo w części”, wojewoda umorzył w całości to postępowanie – poinformowała.

Z kolei Gaz-System przekonuje, że decyzja wojewody oznacza, że zakończył się proces uzyskiwania zgód administracyjnych dla tej inwestycji.

Spór o drzewa

Mimo to wspomniana ustawa terminalowa przy wydawaniu pozwoleń na budowę, w zakresie przewidzianym wspomnianą ustawą, daje wojewodzie możliwość nałożenia obowiązku przesadzenia we wskazane miejsce drzew lub krzewów objętych zezwoleniem na usunięcie lub wykonania nasadzeń zastępczych w liczbie nie mniejszej, niż liczba usuwanych drzew lub krzewów. W decyzji z 5 czerwca 2017 roku wojewoda mazowiecki wskazał, że w wyniku budowy gazociągu ma zostać usuniętych 3999 drzew oraz 21,625 mkw. krzewów. W ramach rekompensaty za szkody dla środowiska nakazał inwestorowi, a więc Gaz-Systemowi, posadzenie 5300 szt. jednorocznych i dwuletnich sadzonek na terenie m.st. Warszawy oraz 2,206 ha sadzonek drzew jednorocznych i trzyletnich na terenie gminy Nieporęt.

Ze wspomnianą decyzją nie zgadzał się stołeczny ratusz. Z korespondencji między poprzednim zarządem miasta a wojewodą wynika, że władze warszawskie zwracały uwagę na to, że warunki wspomnianego nasadzenia kompensacyjnego, w zamian za wycięcie wieloletnich drzew, nie będą w stanie wyrównać strat dla mieszkańców i środowiska. W decyzji z 5 czerwca 2017 roku wojewoda ustalił opłatę za wycięcie wspomnianych drzew w wysokości 11 471 786,44 zł, a za usunięcie krzewów – 3 542 069,53 zł. Łącznie daje to kwotę ponad 15 mln złotych, które inwestor musiałby wpłacić do kasy urzędu wojewódzkiego, gdyby nie nasadzenia zastępcze. Tymczasem według wyliczeń przedstawionych przez wiceprezydenta Warszawy Michała Olszewskiego w piśmie do ministra infrastruktury i budownictwa z 14 czerwca 2017 roku koszt zakupu, transportu i zasadzenia jednorocznych, dwu- i trzyletnich sadzonek to ok. 30 tys. złotych. Przy tym, uzasadniając odwołanie miasta, zaznaczył, że nasadzenia zastępcze mają charakter fakultatywny w stosunku do obowiązku uiszczania opłaty za usuwanie drzew i krzewów, która „stanowi ekonomiczny środek ochrony środowiska, służący zachowaniu jego wartości”.

Gaz-System odpowiada

Wykonawca inwestycji, spółka Gaz-System, podkreśla, że zamierza dotrzymać obietnic złożonych w listopadzie 2016 roku. Po wybudowaniu gazociągu na terenach wzdłuż Kanału Żerańskiego dokona nasadzenia 1500 szt. drzew o obwodzie minimum 8 centymetrów na wysokości 1 metra w pasie montażowym. Po zakończeniu inwestycji gazociąg ma zostać zasypany, a teren wyrównany i uporządkowany. Ma to nastąpić w 2020 roku. Gaz-System przypomina również, że pod koniec 2017 roku spółka przeprowadziła konsultacje społeczne dotyczące koncepcji zagospodarowania terenów wzdłuż Kanału Żerańskiego. Podkreśla także, że powstałe w ich efekcie pomysły mogą zostać wykorzystane przez władze miejskie do przygotowania planu nasadzeń w miejscu prowadzonych prac budowalnych z uwzględnieniem ograniczeń strefy kontrolowanej gazociągu.

Białołęka chce walczyć

Wiele wskazuje na to, że władze dzielnicy Białołęka nie chcą składać broni w tej sprawie. Z pisma burmistrza Białołęki Grzegorza Kucy do prezydenta Warszawy datowanego na 11 grudnia, do którego dotarł portal BiznesAlert.pl, wynika, że dzielnica prosi Rafała Trzaskowskiego o to, aby rozważył odwołanie od decyzji wojewody. Burmistrz Kuca przypomina, że zarówno dzielnica, jak i m.st. Warszawa od kilku lat walczą o odpowiednią kompensację za „ogromną wycinkę”, odnosząc już wcześniej wygraną w tej sprawie. – Organ odwoławczy, czyli Minister Infrastruktury i Budownictwa, uchylając wcześniejsze decyzje wojewody mazowieckiego, przyznawał nam rację, wskazując, że decyzja powinna uwzględniać odpowiedni poziom nasadzeń następczych, które powinny zostać zlokalizowane jak najbliżej miejsca usuniętych drzew i krzewów. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której w zamian za wycinkę, przeprowadzoną na tak dużą skalę, ekosystem danego regionu nie zostanie odtworzony – napisał burmistrz Białołęki, dodając, że władze dzielnicy będą rozmawiać z inwestorem w tej sprawie. – Powrót roślin w rejon Kanału Żerańskiego jest dla samorządu i mieszkańców tak ważną kwestią, że wykorzystamy każdą możliwość, by to osiągnąć – przekonywał w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Mariusz Kozłowski, rzecznik prasowy Gaz-Systemu, który w październiku wyraził otwartość na rozmowy z wszystkimi zaangażowanymi stronami.

Stępiński: Spór o drzewa na Żeraniu. Ratusz milczy

Spór wokół gazociągu nie przeszkadza w budowie, ani realizacji projektu bloku parowo-gazowego na Żeraniu. Rzecznik prasowy PGNiG Termika Mariusz Orzełowski zapewnia nasz portal, że harmonogram prac nie jest zagrożony, a nowy blok jest już zrealizowany w 36 proc.

Co na to stołeczny ratusz?

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy władze ratusza. Odpowiedzi na przesłane pytania otrzymaliśmy po publikacji materiału. Jak zaznaczyła Dominika Wiśniewska z Wydziału Prasowego Urzędu m.st. Warszawy ,,decyzja wojewody mazowieckiego wiąże się z dużymi stratami w zasobach naturalnych stolicy i negatywnie wpływa na środowisko.” Od wielu miesięcy zabiegaliśmy, by spółka akcyjna Gaz-System sfinansowała nasadzenia zastępcze w miejscu wyciętych drzew. Byliśmy też umówieni z wykonawcą na współpracę w tym zakresie. Ostatnio Mariusz Kozłowski, rzecznik Gaz-System złożył deklarację zasadzenia 1,5 tysiąca drzew po budowie rury. Tym czasem stanowisko ws. budowy gazociągu EC Żerań – Tłocznia Rembelszczyzna zaważy na losie bioróżnorodności Warszawy – stwierdziła.

Zapowiedziała również, że Ratusz planuje odwołać się od decyzji wojewody mazowieckiego. – Rozwój gazociągu wiąże się z masową wycinką zdrowych roślin, m.in. na Żeraniu, Młocinach i Bemowie. Miasto przeprowadzając wycinki zapewnia nasadzenia zastępcze. W związku z tym planujemy się odwołać od wojewódzkiej decyzji z 4 grudnia – powiedziała Wiśniewska.

Pozostało niewiele czasu na ewentualną reakcję. Zgodnie z prawem stronom przysługuje odwołanie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego od decyzji wojewody mazowieckiego z 4 grudnia – za pośrednictwem wojewody w terminie 7 dni od daty doręczenia lub w terminie 14 dni od dnia obwieszczenia albo doręczenia zawiadomienia o wydaniu decyzji.