Turcja uderza w EastMed. Do gry wkraczają Amerykanie

31 grudnia 2019, 06:45 Alert

Na początku przyszłego roku podpisana ma zostać umowa o budowie gazociągu EastMed. Grecja, Cypr i Izrael chcą, by powstał gazociąg przesyłający gaz ze złóż we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego do południowej Europy, czemu zdecydowanie sprzeciwia się Turcja. W związku z tymi wydarzeniami swoje jasne stanowisko przygotowały Stany Zjednoczone, a Rosja nie pozostaje obojętna. Sytuacja w regionie zaostrza się.

Spawanie gazociągu. Fot. Flickr
Spawanie gazociągu. Fot. Flickr

Umowa na budowę EastMed

Rurociąg ma mieć długość około 2000 kilometrów, jego przepustowość ma wynosić od 9 do 12 miliardów metrów sześciennych rocznie. Gaz z podmorskich złóż między Izraelem a Cyprem ma być transportowany do Grecji, a następnie do Włoch i innych krajów Europy Południowo-Wschodniej. Jednak zasobów tych złóż wywołało spór między Cyprem a Turcją, która zajmuje północną część tej śródziemnomorskiej wyspy.

Działania Turcji

Turcja już teraz jest objęta sankcjami ze strony Unii Europejskiej za wysłanie w ten rejon dronów i statków poszukujących ropy i gazu u wybrzeży Cypru, których rząd w Nikozji nie jest uznawany przez Ankarę. Prezydent Turcji nie pozostawał dłużny: – Grecja i kraje ją wspierające przez długi czas przygotowywały się, aby Turcja nie mogła podjąć żadnych kroków na Morzu Śródziemnym. Jak wiadomo, podjęli podobne wysiłki z sąsiadującymi z krajami śródziemnomorskimi krajami arabskimi i Izraelem. Nie chcemy sprowokować kłótni, nie chcemy naruszać czyichś praw. Jednakże Turcja nie może pozwolić sobie na to, by milczeć w tej sprawie – grzmiał Recep Tayip Erdogan.

Okazuje się też, że problem ten dotyczy nie tylko złóż gazu wokół Cypru, tylko podziału terytorium na samym Morzu Śródziemnym. Izrael, Cypr i Grecja wyraziły sprzeciw wobec niedawnego porozumienia Turcji z uznanym przez ONZ rządem Libii wyznaczającym „granice morskie” między dwoma krajami basenu Morza Śródziemnego. Sęk w tym, że Turcja i Libia leżą bardzo daleko od siebie, a rozdzielają je Grecja i Egipt. Umowa ta jest postrzegana jako sposób nacisku Turcji na sporne złoża gazu, nawet jeśli oznacza to ingerencję w terytorium innych krajów.

Sprzeciw Grecji i Cypru

Podczas wizyty na Cyprze do tych wydarzeń odniósł się grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias. – Podpisanie umowy o budowie EastMed ma na celu poprawę jakości życia obywateli naszych krajów, ulepszenia naszych gospodarek i oferowania rozwiązań, jest to również wielki zastrzyk energii dla opcji energetycznych Unii Europejskiej. Nie postrzegamy naszych inicjatyw jako skierowanych przeciwko nikomu – powiedział Dendias. W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik greckiego rządu Stelios Petsas. – EastMed jest całkowicie zgodny z prawem, to uzasadniony i opłacalny projekt, dlatego ani Turcja, ani nikt inny nie ma powodu, aby sprzeciwić się czemuś, co opiera się na prawie międzynarodowym. Z drugiej strony kraje, w których tureckie działania prowokacyjne mają wpływ na prawo międzynarodowe, mogą uruchomić dowolny mechanizm ochrony dyplomatycznej w celu ich powstrzymania – podkreślił rzecznik greckiego rządu.

Cypryjski minister spraw zagranicznych Nikos Christodoulides powiedział jednak, że należy przeciwdziałać ostatnim działaniom Turcji. – Mamy wspólne cele i uważam, że tworzone są odpowiednie ramy, aby przeciwdziałać działaniom niektórych, którzy chcą stworzyć warunki niestabilności we wschodniej części Morza Śródziemnego, naruszając prawo międzynarodowe. Wszystkie kraje, które postrzegają prawo międzynarodowe jako naturalny stan rzeczy, mogą wziąć udział w naszych wspólnych inicjatywach – mówił Denjdias. Warto przypomnieć, że Egipt również potępił umowę Turcji z Libią.

Podpisanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa ustawy Eastern Mediterranean Security and Energy Partnership Act, ( w skrócie EastMed Act – Ustawa o partnerstwie w dziedzinie bezpieczeństwa i energii we wschodnim regionie Morza Śródziemnego) zapowiada nową erę w tym bardzo wrażliwym regionie. Ustawa ma sprawić historyczny zwrot polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych na południowo-wschodniej flance Europy. W USA – pomimo głębokiego konfliktu politycznego – zarówno Demokraci, jak i Republikanie zdają sobie sprawę, że nie można już polegać na Turcji jako najważniejszym czynniku stabilizującym region. Linia frontu cofnęła się na zachód i obejmuje dziś Grecję, Cypr i Izrael, a także kilka krajów arabskich, zwłaszcza Egipt i Jordanię.

Amerykanie wchodzą do gry

O planach podpisania trójstronnej umowy rządowej Izraela, Grecji i Cypru w sprawie gazociągu EastMed, który będzie transportować gaz ziemny z eksploatowanych już złóż podmorskich należących do Izraela (Leviatan i Tamar) było dość głośno od kilku lat, jednak stały się one realne dopiero po uchwaleniu przez Kongres USA i podpisaniu przez prezydenta Donalda Trumpa wspomnianej ustawy. Stanowi ona „fundament transformacji polityki USA w obszarze, gdzie bezpieczeństwo i stabilność mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa USA i Europy” – jak podkreślił republikański senator Mark Rubio, jeden z wnoszących inicjatywę ustawodawczą w Senacie USA – drugim był Demokrata, senator Menendoza. Ustawa oficjalnie potwierdza, że Stany Zjednoczone są „bezpośrednio zainteresowane strategicznym partnerstwem z Izraelem, Grecją i Cyprem szczególnie w zakresie bezpieczeństwa i energii”. Ustawa zawiera kilkanaście „poważnych rozwiązań taktycznych,” ale niewątpliwie jako całość „przedstawia nową strategię geopolityczną” – ocenia Katerina Sokou, ekspert-senior Rady Atlantyckiej.

W rozdziale II EastMed Act stwierdzono: – „Poprzez tę ustawę Stany Zjednoczone zobowiązują się do zaangażowania w oficjalne partnerstwo strategiczne z Izraelem, Grecją i Cyprem oraz do aktywnego i stałego współdziałania z tymi trzema państwami w dziedzinach: energii, bezpieczeństwa morskiego, bezpieczeństwa cybernetycznego i ochrony infrastruktury”. Jeśli chodzi o energię, wg ustawy między innymi „Stany Zjednoczone zobowiązują się do zachęcania sektora prywatnego do inwestowania w infrastrukturę energetyczną we wschodnim regionie Morza Śródziemnego”. Przewiduje się „utworzenie wspólnego amerykańsko-wschodnio-śródziemnomorskiego centrum energetycznego w Stanach Zjednoczonych w celu wykorzystania doświadczenia, wiedzy i informacji geologicznej, inżynierskiej i handlowej wyższych uczelni oraz prywatnego sektora ropy i gazu”.

Ustawa wprowadza rozwiązania dotyczące zawierania konkretnych umów o partnerstwie energetycznym między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem, Grecją i Cyprem. A także obowiązujące ramy instytucjonalne, zaś poszczególne przepisy zapewniają wsparcie – również polityczne – dla realizacji projektu gazociągu EastMed. Jednym z najważniejszych elementów tego partnerstwa jest ścisła wspólpraca w budowie i eksploatacji gazociągu EastMed oraz „zapewnienia pełnego bezpieczeństwa tej inwestycji.”

Prezydent Trump, choć dotychczas uczynił sporo ustępstw wobec Turcji, jednak podpisał ustawę tego samego dnia po jej uchwaleniu. Analitycy konserwatywnych amerykańskich think-tanków zauważają, że „ogromna większość polityków zarówno, republikanów jak i demokratów, zdaje sobie sprawę, iż USA nie mogą dziś polegać na Turcji” Katerina Sokou stwierdza wprost, że „lojalność Ankary wobec NATO jest coraz bardziej wątpliwa”.

Istotnie, ustawa EastMedAct podkreśla zagrożenia wynikające z coraz bliższych więzi Ankary z Moskwą. Nie tylko obejmujące współpracę militarną (zakup systemu S-400 ), ale także coraz blizszą wspólpracę w energetyce – świadczą o tym najnowsze fakty. Zrealizowanie wspólnej inwestycji Turkish Stream 2, współfinansowanie jej przedłużenia w postaci gazociągów w Bułgarii, Serbii i prawdopodobnie w niektórych innych krajach bałkańskich. Uroczyste zakończenie układania rosyjskiej rury przez Turcję zapowiedziane jest na 8 stycznia 2020. Z tej okazji odbędzie się spotkanie Erdogana z Putinem ze wspólnym oświadczeniem i konferencją prasową. Dzień wcześniej, 7 stycznia, premier Grecji będzie w Waszyngtonie rozmawiać z prezydentem Trumpem.

Teresa Wójcik/Michał Perzyński

AKTUALIZACJA: 31 grudnia 2019 r., godz. 8.15; dodano wątek amerykański