Jakóbik: Francuzi uwalniają indyjskiego giganta, by przekonać Polskę do wspólnej budowy atomu

29 kwietnia 2021, 07:30 Atom

Francuski EDF zamierza wyrwać palmę pierwszeństwa amerykańskiego Westinghouse w grze o budowę elektrowni jądrowych w Polsce. Potencjalny kontrakt na budowę reaktorów w największej elektrowni jądrowej na świecie ma być koronnym argumentem Francuzów – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Elektrownia Jaitapur w wizualizacji Framatome. Fot. Wikimedia Commons
Elektrownia Jaitapur w wizualizacji Framatome. Fot. Wikimedia Commons

Ciąg dalszy ofensywy francuskiej

Vakis Ramany, wiceprezes EDF i dyrektor do spraw rozwoju międzynarodowych projektów jądrowych powiedział BiznesAlert.pl w styczniu 2021 roku o propozycji zaangażowania finansowego Francuzów w budowę atomu w Polsce. – Poza oferowaną technologią, EDF byłby w stanie zapewnić wsparcie francuskiej agencji kredytów eksportowych BPI France i publicznego banku refinansującego SFIL, umożliwiając tym samym pokrycie potencjalnie ponad dwóch trzecich potrzeb finansowych – mówił wówczas. Ta deklaracja została rozwinięta przy okazji konferencji EUROPOWER 2021 roku z udziałem Ramanego. Mówił wówczas o ofercie finansowej, a także pozostałych komponentach. Najlepszą gwarancją powodzenia projektu ma być zaangażowanie rządu francuskiego. Istnieje potencjał do współpracy, bo Polacy i Francuzi już razem walczą o uwzględnienie atomu w taksonomii Unii Europejskiej. EDF deklaruje gotowość do udziału w całym cyklu życia elektrowni jądrowej zgodnie z oczekiwaniami Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. Przekonuje, że technologia reaktorów EPR jest sprawdzona, a doświadczenia opóźnień projektu Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii powinny zapewnić budowę na czas. EDF mówi nawet o bliżej nieokreślonej synergii europejskiej projektów we Francji, Wielkiej Brytanii oraz Polsce. Zapewnia o tym, że włączy polski przemysł w budowę atomu oraz przyczyni się do lokalizacji technologii budując także na doświadczeniu Polaków ze współpracy z EDF. Oferuje także łańcuch dostaw, w tym kadry, programy szkoleniowe i treningowe we Francji i Wielkiej Brytanii.

Francuzi wypuszczają giganta

Jednakże koronny argument Francuzów to nowe wieści z Indii. EDF przedstawił ofertę budowy sześciu reaktorów EPR w największej elektrowni jądrowej na świecie w regionie Maharasztra w okolicach Bombaju. Elektrownia Jaitapur ma osiągnąć moc 9,6 GW mocy i zapewnić do 75 TWh energii rocznie, pozwalając zasilić do 70 mln gospodarstw domowych w Indiach oraz pozbyć się 80 mln ton emisji CO2 rocznie. Korporacja Energii Jądrowej Indii (NPCIL) ma według EDF zapewnić badania inżynieryjne i sprzęt, zapewniając 25 tysięcy miejsc pracy przy dwóch pierwszych reaktorach i jeszcze więcej pośrednio. Elektrownia będzie wymagała do codziennej pracy około 2700 pracowników. Budowa ma potrwać piętnaście lat, tym razem bez opóźnień znanych z Hinkley Point C. W kontekście Polski warto przypomnieć, że istotnym elementem lokalizacji projektu jądrowego w Indiach ma być budowa turbin na miejscu. Jest ona także istotna dla EDF, który chce obniżyć koszty pracy, które są niższe w Indiach niż w Unii Europejskiej. Warto zastrzec, że oferta EDF jeszcze nie została zaakceptowana przez Delhi, a rozmowy na jej temat trwają już dekadę, podobnie jak w Polsce. Pierwsza umowa w sprawie Elektrowni Jaitapur została podpisana jeszcze przez francuską Arevę oraz NCPIL w obecności ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozyego w 2010 roku. Co ciekawe, inny gracz w Indiach to rosyjski Rosatom nie wchodzący w grę w Polsce. Zbudował dwa reaktory WWER w Elektrowni Kudankulam i chce przekonać Indyjczyków do budowy czterech kolejnych w Elektrowni Andhra Pradesh, gdzie kiedyś planowane były amerykańskie reaktory AP1000 od Westinghouse.

America first policy się póki co nie zmienia

Polska prowadzi moim zdaniem politykę America First w sektorze jądrowym i nadal liczy na udział amerykańskiego Westinghouse w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej. Mimo to Francuzi także oferują ciekawe rozwiązanie technologiczne i finansowe, a należy także pamiętać o ofercie południowokoreańskiego KHNP. Nie są to propozycje nowe, choć w debacie publicznej pojawiają się kolejne argumenty oferentów. Rząd polski czeka jednak do 2022 roku, kiedy ma poznać pełną ofertę Amerykanów i podjąć ostateczną decyzję o wyborze partnera finansowego i technologicznego. PPEJ zakłada, że partner Polski zapewni technologię wszystkim reaktorom o planowanej mocy 6-9 GW. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy Warszawa mogłaby do pewnego stopnia pogodzić różnych oferentów w ramach wspólnego projektu, niczym Rumunia, która korzysta ze wsparcia finansowego Amerykanów i wykorzystuje technologię Francuzów.

Jakóbik: Polityka jądrowa Polski to America First