icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Resort klimatu: opóźnienie atomu na Pomorzu to na razie spekulacje

Andrzej Sidło z ministerstwa klimatu i środowiska odniósł się do potencjalnego opóźnienia budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Powiedział, że jest to raczej kwestia kilkunastu miesięcy, a nie lat. Dokładny wymiar czasowy nie może być jednak określony na tym etapie, a wskazywanie konkretnej daty to spekulacje.

Andrzej Sidło, radca departamentu jądrowego w ministerstwie klimatu i środowiska odniósł się do budowy pierwszej elektrowni jądrowej, która będzie umiejscowiona w gminie Choczewo.

– W skrócie można powiedzieć, że badamy czy jesteśmy gotowi na budowę atomu. Jednak wiele rzeczy już zostało zrobionych. Agencja wiedeńska pozwoliła na 19 obszarów metodologicznych wśród których znalazła się infrastruktura prawna, finansowanie projektu, akceptacja społeczna, regulacje, niezależność dozoru jądrowego i local content. Na chwilę obecną możemy powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani, wzorcowo realizujemy zalecenia agencji wiedeńskiej. Oceniamy, że zrobiono wszystko co powinno być wykonane na każdym etapie – odpowiedział na pytanie BiznesAlert.pl.

– Obecnie jesteśmy w mocno zaawansowanej fazie przygotowania projektu. Zbliżamy się do zawarcia umowy EPC, mówiąc w uproszczeniu do rozpoczęcia budowy – dodał.

Sidło odniósł się też do planowanego terminu uruchomienia reaktora w polskiej elektrowni jądrowej, który jest zaplanowany na 2033 rok.

– Patrząc od strony formalnej Program Polskiej Energetyki Jądrowej  (PPEJ) nie jest ustawą ani aktem prawnym tylko polityką państwa w kontekście energetyki jądrowej. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych taki dokument musi podlegać aktualizacji co cztery lata. Jej przeprowadzenie jest planowane na ten rok. Najpewniej będzie zawierać niewielkie modyfikacje. Możliwe jest przesunięcie, lekkie opóźnienie, niektórych zaplanowanych dat. Nie będą to lata, a raczej kilkanaście miesięcy. Będą też zmiany wynikające ze zmian gospodarczych czy politycznych kontekstu. Trzeba podjąć decyzje w sprawie drugiej lokalizacji i technologii, czy nawet trzeciej. Co z SMRami? Jako urzędnicy nie mamy na to wpływu, o tym muszą zadecydować politycy – odpowiedział na pytanie redakcji.

Andrzej Sidło zapytany czy w przypadku opóźnień w jednym aspekcie budowy elektrowni jądrowej to czy jest jego możliwa kompensacja w dalszych pracach, odparł, że nie chce spekulować. W momencie gdy umowa będzie podpisana, a prace budowlane ruszą to wykonawca udzieli informacji czy zmieści się w planowanym terminie.

Pierwotnie Polska chciała rozpocząć budowę elektrowni jądrowej w 2026 roku i uruchomić pierwszy reaktor w 2033 roku. Trwają jednak wciąż negocjacje umowy na budowę oraz analiza decyzji środowiskowej z możliwością skierowania jej do ponownego rozpatrzenia. Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych powiedział, że jego zdaniem polska potrzebuje mocy z atomu do 2033 roku, ale termin ten jest mało wykonalny. Również eksperci, m.in. Daniel Radomski w BiznesAlert.pl, ostrzegali, że harmonogram prac nad pierwszą Polską elektrownią jądrową może nie zostać dotrzymany, a potencjalne opóźnienie może sięgnąć dwóch lat lub więcej.

Wojciech Jakóbik / Marcin Karwowski

Radomski: Należy przyśpieszyć budowę atomu na Pomorzu, bo opóźnienia rosną (ROZMOWY)

Andrzej Sidło z ministerstwa klimatu i środowiska odniósł się do potencjalnego opóźnienia budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Powiedział, że jest to raczej kwestia kilkunastu miesięcy, a nie lat. Dokładny wymiar czasowy nie może być jednak określony na tym etapie, a wskazywanie konkretnej daty to spekulacje.

Andrzej Sidło, radca departamentu jądrowego w ministerstwie klimatu i środowiska odniósł się do budowy pierwszej elektrowni jądrowej, która będzie umiejscowiona w gminie Choczewo.

– W skrócie można powiedzieć, że badamy czy jesteśmy gotowi na budowę atomu. Jednak wiele rzeczy już zostało zrobionych. Agencja wiedeńska pozwoliła na 19 obszarów metodologicznych wśród których znalazła się infrastruktura prawna, finansowanie projektu, akceptacja społeczna, regulacje, niezależność dozoru jądrowego i local content. Na chwilę obecną możemy powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani, wzorcowo realizujemy zalecenia agencji wiedeńskiej. Oceniamy, że zrobiono wszystko co powinno być wykonane na każdym etapie – odpowiedział na pytanie BiznesAlert.pl.

– Obecnie jesteśmy w mocno zaawansowanej fazie przygotowania projektu. Zbliżamy się do zawarcia umowy EPC, mówiąc w uproszczeniu do rozpoczęcia budowy – dodał.

Sidło odniósł się też do planowanego terminu uruchomienia reaktora w polskiej elektrowni jądrowej, który jest zaplanowany na 2033 rok.

– Patrząc od strony formalnej Program Polskiej Energetyki Jądrowej  (PPEJ) nie jest ustawą ani aktem prawnym tylko polityką państwa w kontekście energetyki jądrowej. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych taki dokument musi podlegać aktualizacji co cztery lata. Jej przeprowadzenie jest planowane na ten rok. Najpewniej będzie zawierać niewielkie modyfikacje. Możliwe jest przesunięcie, lekkie opóźnienie, niektórych zaplanowanych dat. Nie będą to lata, a raczej kilkanaście miesięcy. Będą też zmiany wynikające ze zmian gospodarczych czy politycznych kontekstu. Trzeba podjąć decyzje w sprawie drugiej lokalizacji i technologii, czy nawet trzeciej. Co z SMRami? Jako urzędnicy nie mamy na to wpływu, o tym muszą zadecydować politycy – odpowiedział na pytanie redakcji.

Andrzej Sidło zapytany czy w przypadku opóźnień w jednym aspekcie budowy elektrowni jądrowej to czy jest jego możliwa kompensacja w dalszych pracach, odparł, że nie chce spekulować. W momencie gdy umowa będzie podpisana, a prace budowlane ruszą to wykonawca udzieli informacji czy zmieści się w planowanym terminie.

Pierwotnie Polska chciała rozpocząć budowę elektrowni jądrowej w 2026 roku i uruchomić pierwszy reaktor w 2033 roku. Trwają jednak wciąż negocjacje umowy na budowę oraz analiza decyzji środowiskowej z możliwością skierowania jej do ponownego rozpatrzenia. Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych powiedział, że jego zdaniem polska potrzebuje mocy z atomu do 2033 roku, ale termin ten jest mało wykonalny. Również eksperci, m.in. Daniel Radomski w BiznesAlert.pl, ostrzegali, że harmonogram prac nad pierwszą Polską elektrownią jądrową może nie zostać dotrzymany, a potencjalne opóźnienie może sięgnąć dwóch lat lub więcej.

Wojciech Jakóbik / Marcin Karwowski

Radomski: Należy przyśpieszyć budowę atomu na Pomorzu, bo opóźnienia rosną (ROZMOWY)

Najnowsze artykuły