Elektrownia Ostrołęka C jest szansą na zrównoważony rozwój i wyrównanie stopnia rozwoju cywilizacyjnego regionu Ostrołęki w porównaniu do reszty kraju – to główny wniosek wynikający z raportu ,,Wpływ budowy Elektrowni Ostrołęka C na rzecz zrównoważonego rozwoju regionu ostrołęckiego i Polski” opracowanego przez Instytut Debaty Eksperckiej i Analiz. Dr Stanisław Kluza, były minister finansów i prezes Komisji Nadzoru Finansowego przekonuje, że budowa nowego bloku przyczyni się również do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego całego kraju.
BiznesAlert.pl: Dlaczego Pana zdaniem powinna powstać Elektrownia Ostrołęka C?
dr Stanisław Kluza: Bardzo ważną rzeczą, która odnosi się do stabilności bezpieczeństwa energetycznego jest to, że w Polsce są miejsca, gdzie pewna intensywność wytwarzania energii, bądź jej dystrybucji, ma dużo mniejszą koncentrację. Pod tym względem najgorzej wypada północno-wschodnia część Polski. Z tego punktu widzenia, jeżeli Polska chciałaby się bardziej zaangażować w energetykę odnawialną i wzmocnić swoją sytuację ogólno-energetyczną to potrzebuje mocy, które będą mogły bilansować OZE. Jeżeli nagle przestanie świecić słońce albo wiać wiatr, to czy to oznacza, że ludzie z tego powodu nie mają mieć zapewnionych dostaw energii?
Jeżeli Polska chce postawić na rozwój OZE, a w szczególności energii słonecznej i wiatrowej, oraz energetykę prosumencką, to taki system nie będzie działał dobrze, jeżeli nie można go zbilansować. Do tego potrzebne są odpowiednie moce wytwórcze. Muszą być to turbiny, które można łatwo i szybko uruchomić albo wyłączyć je w sytuacji, gdy niepotrzebna jest produkcja energii. Pod tym względem wiele starszych mocy wytwórczych może sobie z tym nie poradzić i to w kilku obszarach. Po pierwsze jest to koszt rozruchu. Po drugie, koszty spowolnienia albo zmniejszenia intensywności oraz ogólna efektywność energetyczna. W przypadku Elektrowni Ostrołęka C sprawność nowego bloku będzie wynosiła ponad 46 procent, podczas gdy średnia na świecie wynosi nieco ponad 32 procent.
Nikt nie ma wątpliwości, że ze względu na charakterystykę pracy, OZE wymagają bilansowania mocami, które mogą pracować w podstawie systemu. Czy to musi być jednak blok węglowy, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę zaostrzający się kurs polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej?
Na tego rodzaju inwestycje trzeba patrzeć przez pryzmat szerszego spectrum argumentów. Po pierwsze, jest to inwestycja, która wynika z planu rządowego. Spróbujmy poszukać argumentów za i przeciw. Jeżeli chodzi o energetykę węglową, która obecnie jest mniej popularna to zwróćmy uwagę, że w Niemczech energetyka węglowa jest dominująca. W dużej mierze ton polityki energetycznej nadają Niemcy. Jeżeli przeanalizujemy efektywność niemieckich elektrowni albo to, jak pali się tam węglem brunatnym, to pojawia się pytanie gdzie w tym wszystkim jest właściwa proporcja?
Musimy patrzeć również przez pryzmat dywersyfikacji. Polityka Unii Europejskiej zmierza do tego, aby istotnie ograniczyć rolę węgla i jeżeli się już z niego korzysta to trzeba robić to w najmniej emisyjny sposób. Czyli chodzi tu o nowoczesne technologie. Myślę, że w tym kierunku należałoby szukać punktów interpretacji. Pamiętajmy jednak o jeszcze jednej, bardzo ważnej sprawie. Każdy kraj powinien mieć w miarę zdywersyfikowane źródła wytwarzania energii ale też powinien być przygotowany na różne sytuacje kryzysowe. To nie oznacza, że one muszą wystąpić, ale jeżeli do nich dojdzie to postawmy pytanie, z jakich źródeł energii Polska może stosunkowo łatwo produkować energię? Tylko z własnych zasobów.
Czyli z węgla, który coraz częściej musimy importować.
To jest już kwestia bieżącej polityki gospodarczej państwa, a nie poszukiwania pewnego rodzaju analizy potrzeb, budowania samowystarczalności energetycznej różnych regionów Polski.
W przypadku Elektrowni Ostrołęka C istnieje poważne zagrożenie, że będzie ona spalała importowany węgiel. Do tej pory udało się zakontraktować jedynie połowę potrzebnego wolumenu.
Myślę, że trzeba rozróżnić dwie kwestie. Jedną z nich jest polityka rządu, a drugą odpowiedź na pytanie, czy energetyka węglowa może być systemem bilansującym, czy region potrzebuje odpowiednich bodźców rozwojowych, albo czy polityka stabilnego i zrównoważonego rozwoju potrzebuje tego typu działań. W raporcie nie skupialiśmy się na polityce państwa w zakresie energetyki czy kopalń i nie jest też naszym celem ocena polityki rządu.
Uzasadniając potrzebę budowy Elektrowni Ostrołęka C, w raporcie posługuje się Pan stwierdzeniem, że Polska potrzebuje nowych mocy wytwórczych, co jest związane ze zmianami klimatycznymi i rosnącym zapotrzebowaniem na energię. Czy Pana zdaniem mówienie z jednej strony o zmianach klimatycznych, a z drugiej podkreślanie konieczności budowy bloku węglowego nie jest sprzeczne?
Musimy mieć systemy bilansujące, aby w tym regionie rozwinąć OZE. Po drugie, przypominam, że obecnie Elektrownia Ostrołęka składa się już z dwóch bloków. Jeżeli chcielibyśmy się w przyszłości przymierzyć do podniesienia ich użyteczności, a jednocześnie skorzystać z już obecnej infrastruktury, to wydaje mi się, że korzystniej jest jednak tworzyć bardziej efektywne bloki.
W raporcie przekonuje Pan również, że budowa nowego bloku węglowego w Ostrołęce jest potrzebna do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Jednak w żadnym dokumencie nie ma wskazanego uzasadnienia dla realizacji projektu Ostrołęka C.
Tak jak wspomniałem, nasza analiza nie jest polemiką z rządem i recenzją jego działań. Rolą tego raportu jest pokazanie, czy region potrzebuje istotnych inwestycji w zrównoważony i stabilny rozwój oraz rozwiązania problemów społecznych, z jakimi się boryka. Po drugie, czy ten region Polski do samowystarczalności, bezpieczeństwa, ale i rozwoju OZE potrzebuje pewnego rodzaju mocy bilansującej? Odpowiedź brzmi tak.
Mógłby być to jednak blok gazowy, który mógłby w pewien sposób poprawić rentowność tej inwestycji. Tym bardziej, że pojawia się coraz więcej wątpliwości co do uzasadnienia ekonomicznego jej realizacji.
Myślę, że na kwestie ekonomiczne trzeba patrzeć przez pryzmat kilku horyzontów czasowych. Zarówno przez tzw. krótkookresowe ceny równowagi, jak i w perspektywie długookresowej – dostępu do własnego surowca. Ze względu na bezpieczeństwo energetyczne, ale także zrównoważony rozwój, Polska będzie zawsze potrzebowała minimalnych mocy wytwórczych, zbudowanych w oparciu o węgiel.
Jednakże niedaleko Ostrołęki będzie przebiegała trasa Gazociągu Polska-Litwa, do którego można byłoby podłączyć blok gazowy. Przypomnę, że taki wariant był już w przeszłości rozważny.
Nie chcę oceniać decyzji w tym zakresie. Z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju, ogólnej sytuacji ekonomicznej regionu i budowania mechanizmu bilansowania OZE, tego typu inwestycje są potrzebne. Myślę, że w perspektywie długookresowej budowa Ostrołęki C zapewni bezpieczeństwo energetyczne tej części Polski.
O ile w skali mikro Elektrownia Ostrołęka C może przynieść pewne korzyści, np. wytwarzając nowe miejsca pracy, o tyle w skali kraju może ona stanowić obciążenie. Mam tu na myśli chociażby rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, które przekładają się na ceny energii dla odbiorców końcowych.
Spójrzmy na jeszcze jeden aspekt. Tym razem środowiskowy. Nowy blok w Ostrołęce pozwoli ograniczyć emisję CO2, niemalże całkowicie wyeliminuje emisję pyłów oraz istotnie ograniczy emisję tlenków siarki, azotu i innych związków. To przyczyni się do poprawy jakości powietrza w regionie, a także zdrowia mieszkańców. Patrząc natomiast na problem społeczny regionu uważam, że duże inwestycje infrastrukturalne, bez względu na to, czy jest to elektrownia czy inne przedsięwzięcia, są niezwykle potrzebne. Jest to jeden z tych regionów, który jest najbardziej zagrożony regresem demograficznym oraz pogorszeniem się sytuacji ekonomicznej.
Czy istnieją analizy podobne do opracowania Państwa instytutu, które wskazują na korelację między budową elektrowni węglowej a poprawą jakością życia mieszkańców regionów gdzie one powstały?
Spójrzmy na przykład niedawno uruchomionego nowego bloku w Elektrowni Kozienice. Można zauważyć m.in. wzrost zatrudnienia, większy popyt na miejsca noclegowe, konsumpcję jeżeli chodzi o podstawowe produkty spożywcze. To w konsekwencji przełożyło się na akumulację kapitału w regionie, a tym samym na jego zamożność.
Według wyliczeń z raportu Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz, w trakcie budowy Ostrołęki C pracownicy wydadzą w regionie Ostrołęki ok. 190 mln złotych. Skąd taka kwota?
Jest to oczywiście szacunkowa kwota. Obliczona jest ona na podstawie czasu trwania projektu pomnożonego przez przeciętny poziom zatrudnienia w okresie prac budowlanych oraz przeciętny, oczekiwany koszt utrzymania się osoby, która będzie tam tymczasowo przebywała.
Nadal nie wiadomo, w jaki sposób miałaby zostać sfinansowana taka inwestycja. Czy Pan jako ekonomista widzi sposób na znalezienie środków na ten cel?
Jako analitycy nie uczestniczyliśmy w ocenie źródeł pozyskiwania finansowania. Zajęliśmy się przede wszystkim oddziaływaniem na rozwój gospodarczy regionu oraz na kwestie społeczne.
Skoro projekt budzi tyle wątpliwości to czy może warto rozważyć inny sposób pobudzenia gospodarczego regionu?
To jest kolejne pytanie dedykowane do rządu. My przyjęliśmy założenie, że została podjęta decyzja, iż będzie to elektrownia. Zwróćmy uwagę, że Ostrołęka jako stolica podregionu została ominięta logistycznie przez duże ciągi komunikacyjne jak drogi szybkiego ruchu – S7 czy S8. W zasadzie do Ostrołęki nie dochodzą większe magistrale kolejowe. Z demograficznego punktu widzenia ten region byłby hipotetycznie skazany na największy regres demograficzny w Polsce na poziomie 20-30 procent w skali 30 lat.
O ile dobrze rozumiem, sama elektrownia nie będzie wystarczającym impulsem do rozwoju, bo oprócz niej będą konieczne dodatkowe inwestycje infrastrukturalne.
Obecność takiej inwestycji w naturalny sposób będzie wymagała od władz wzmocnienia infrastruktury transportowej. W szczególności jeżeli chodzi o połączenia kolejowe. Przez to, że Ostrołęka nie leży przy drogach S7 czy S8, nie będzie unikatowo atrakcyjnym centrum logistycznym. Raczej to już się nie zmieni. Natomiast jeżeli chodzi o łatwość komunikacji i rozwój kolei to myślę, że Ostrołęka ma potencjał. Aby takie miejscowości nie traciły na znaczeniu ekonomicznym w Polsce, muszą też zainwestować w kolejny ważny aspekt, jakim jest jakość życia, na który składa się wiele elementów. To nie jest tylko kwestia dostępności do szkoły czy przedszkola, ale również pewnej wygody komunikacyjnej oraz dostęp do usług w obszarze sportu, rekreacji i kultury. Te rzeczy są często związane z dość dużymi nakładami finansowymi jednostek samorządu terytorialnego. Aby to mogło się urzeczywistnić potrzebne są wpływy z podatków. Z tego tytułu elektrownia jest w stanie dostarczyć bezpośrednio z samego podatku od nieruchomości ok. 20 mln złotych dodatkowych przychodów dla samorządu. Te środki pozwolą na realizacje dodatkowych inwestycji. Z tego należy oczekiwać impulsów rozwojowych.
Pojawiają się jednak pytania ekspertów o neutralność Pańskiego opracowania. Nie jest tajemnicą, że został on przygotowany we współpracy z GE Power, a więc jednym z wykonawców projektu Ostrołęka C.
Jest neutralny, ponieważ niezależnie odnosi się do uwarunkowań rozwoju społeczno-ekonomicznego regionu. Raport musi mieć jednak pewne komponenty odnoszące się do spraw technologicznych, w których nasz zespół się nie specjalizuje. Dlatego poprosiliśmy GE o pewne dane i informacje o technologii, której sami nie badamy. Gdy w raporcie pojawiają się odniesienia do charakterystyki nowego bloku, to pochodzą od GE, które pod tym względem było naszym partnerem.
Rozmawiał Piotr Stępiński