PKN Orlen dokona wyboru wykonawcy bloku gazowego elektrowni Ostrołęka C w ciągu paru miesięcy. Spółka podpisała już umowę partnerską z PGNiG. – Nie ma powrotu do Ostrołęki C opartej na węglu – podkreślił Daniel Obajtek odnosząc się w ten sposób do postulatu związków górniczych na Śląsku.
Nie ma odwrotu
Rozliczenie budowy bloku węglowego w Ostrołęce, której realizacja została zawieszona w ubiegłym roku, wciąż trwa. Wśród niepotwierdzonych kwot pada liczba około miliarda złotych przeznaczonych na tę inwestycję. Nowy właściciel Energi, PKN Orlen, podjął decyzję o przeformatowaniu projektu i zastąpieniu węgla mniej emisyjnym gazem. Wciąż jednak nie znamy wykonawcy nowego bloku. To ma się jednak zmienić w najbliższym czasie. – Wykonawcę Ostrołęki C poznamy niebawem, w ciągu paru miesięcy. Chcemy wyrobić się w czasie, a jest jeszcze kilka kwestii – powiedział prezes Obajtek.
Jednocześnie Daniel Obajtek zaznaczył, że nie ma już odwrotu i możliwości zmiany projektu z gazu na węgiel, o co zabiegają związkowcy, którzy negocjują umowę społeczną z rządem o zamykaniu górnictwa w Polsce. – Ten temat mamy już za sobą. Mamy umowę inwestycyjną a partnerem jest PGNiG. Idziemy dalej. Nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego i możliwości, aby iść w tym kierunku (blok na węgiel – red.). Reprezentujemy pieniądze akcjonariuszy i musimy ich szanować. Nie ma mowy, aby Ostrołęka C powróciła do technologii węglowej – powiedział.
Pod koniec 2020 roku PKN Orlen podał, że pozyskał partnera inwestycji w blok gazowo-parowy w Ostrołęce, którym zostanie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Trójstronna umowa daje PKN Orlen i Enerdze pozycję lidera w projekcie, z łącznym pakietem udziałowym na poziomie 51 procent. PGNiG obejmie 49 procent udziałów.
Bartłomiej Sawicki
Będzie ciąg dalszy rozmów o umowie społecznej. Związkowcy chcą powrotu do węgla w Ostrołęce