Roszczenia strony czeskiej są niezrozumiałe. Z punktu widzenia analiz geologicznej dostępność wody po stronie czeskiej przy kopalni tego typu problemy występowały od dłuższego czasu i nie są związane tylko z aktywnością kopalni węgla brunatnego w Turowie – powiedział Piotr Dziadzio, wiceminister klimatu i środowiska podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Energetycznej.
Problem Czechów
Dziadzio wyjaśniał, że problemy związane z brakiem wody i obniżaniem wód podziemnych nie dotyczy tylko kopalni, ale całego obszaru Czech. – Jesteśmy w trakcie weryfikowania tej informacji – powiedział, wskazując, że większość danych wskazuje, że brak opadów i susza hydrologiczna przekłada się na brak wody przy granicy z Polską. – Prowadzimy monitoring wód podziemnych przy strefie przygranicznej. Z ostatnich danych wynika, że tej wody jest więcej, a to wynika, z krótkookresowych opadów. Tak dzieje się w Karpatach, gdzie podobne zjawisko także miało miejsce. – Nie mamy jednak danych z kwietnia dla obszaru przygranicznego, bo strona czeska takich danych dotyczących ostatnich odpadów i poziomu wody z kwietnia nam nie przedstawiła – argumentował.
Polska odpowie na skargę Czechów do TSUE ws. Turowa na początku kwietnia
Dodał, że na brak wody w regionie przekłada się także działalność żwirowni w pobliżu miejscowości Uhelná, gdzie stwierdzono znaczące spadki poziomu wody. – Jest ona zlokalizowana bliżej ujęcia wody, niż kopalnia po stronie polskiej. Ma ona bardzo duży wpływ na poziom wody, a Czesi w ogóle nie podejmują tego zagadnienia – zaznaczył.
Opracował Bartłomiej Sawicki
TSUE nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Kopalni Turów