Raport: Na świecie rośnie udział OZE, a słabnie rola węgla

14 sierpnia 2020, 10:00 Alert

Według raportu think tanku Ember, w pierwszym półroczu 2020 roku wytwarzanie energii elektrycznej ze źródeł wiatrowych i słonecznych wzrosło o 14 procent w porównaniu z analogicznym okresem rok temu. Ośrodek przeanalizował sytuację w 48 krajach, nie było wśród nich Polski.

Instalacje wiatrowe na Malcie fot. Michał Perzyński/BiznesAlert.pl
Instalacje wiatrowe w Kalifornii. fot. Mirosław Perzyński/BiznesAlert.pl

Raport Ember

Źródła wiatrowe i słoneczne wytworzyły 1129 terawatogodzin, czyli 9,8 procent energii na świecie – w pierwszej połowie 2019 roku były to 992 terawatogodziny (8,1 procent). Jest to ponad dwa razy więcej, niż kiedy podpisywane zostawało porozumienie paryskie z 2015 roku – wówczas źródła słoneczne i wiatrowe stanowiły 4,6 procent ogółu wytwarzania energii na świecie. Elektrownie jądrowe z kolei odpowiadały za 10,5 procent wytwarzanej energii na świecie, ale ich udział nie zmienił się od analogicznego okresu w 2019 roku.

Raport zaznacza, że wiele kluczowych krajów wytwarza obecnie około jednej dziesiątej swojej energii elektrycznej z wiatru i słońca: Chiny (10 procent), Stany Zjednoczone (12 procent), Indie (10 procent), Japonia (10 procent), Brazylia (10 procent) i Turcja (13 procent). UE i Wielka Brytania miały znaczne wyższe wyniki – odpowiednio 21 procent i 33 procent; w samych Niemczech źródła te odpowiadały za 42 procent wytwarzania. Wydaje się, że z kolei Rosja kompletnie ignoruje te źródła energii – stanowią tam one zaledwie 0,2 procent wytwarzania energii.

Jednocześnie wytwarzanie energii z węgla na świecie spadło o 8,3 procent w porównaniu z pierwszym półroczem 2019 roku. To rekordowy spadek, który wiąże się również ze spadkiem ogólnego zapotrzebowania na energię elektryczną na świecie, na co duży wpływ miała pandemia koronawirusa. Największy spadek udziału węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej widoczny był w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej, a wciąż najwięcej węgla spala się w Chinach – czytamy w raporcie.

To jednak wciąż za mało, by osiągnąć cele klimatyczne zawarte w porozumieniu paryskim. Żeby zahamować wzrost temperatury na świecie, udział węgla na świecie powinien spadać w tempie 13 procent rocznie.

Ember/Michał Perzyński